Tłumy pożegnały Alana i jego mamę

To miał być miły, sobotni wypad na pizzę, a ostatecznie zamienił się w koszmar. 40-letnia Ewa i 17-letni Alan zginęli w drodze do domu. Michał jako jedyny przeżył wypadek – to on kierował i jego prokuratura oskarżyła o śmierć matki i brata. 21-latek nic nie pamięta.

– To niesprawiedliwe, żeby na jedną rodzinę spadło tyle nieszczęść. Dwa lata temu zmarł im ojciec, potem wichura zerwała dach, a teraz ten wypadek… – kręci głową z niedowierzaniem i ociera łzy znajoma rodziny K. z Klesztowa.

W miniony czwartek (21 lipca) tłumy pożegnały tragicznie zmarłą 40-latkę i jej 17-letniego syna. – Ewa pracowała w sklepie, wszyscy ją znali i lubili. Nie mogę uwierzyć, że już ich nie ma – mówi poruszona śmiercią kobiety i jej syna mieszkanka gminy Żmudź.
Również nauczyciele i znajomi 17-letniego Alana ze szkoły w Chełmie przyznają zgodnie: – To niezapomniany kolega i uczeń. Zawsze był taki pomocny i uczynny. Będzie nam go bardzo brakowało.

Sprawca wypadku nie przyznaje się do winy

W sobotę (16 lipca) 40-letnia Ewa wybrała się do Chełma wraz z dwoma synami. Najmłodsza córka kobiety nie jechała z nimi. Rodzina spędziła miły wieczór przy pizzy i wyruszyła w drogę powrotną do domu. Kierował starszy syn kobiety, Michał K. (21 lat).

Było około godziny 22:30, gdy – nie wiadomo dlaczego – przejeżdżając przez niedawno wyremontowaną drogę w Pobołowicach-Kolonii, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h, Michał zjechał na przeciwległy pas. Jego audi uderzyło z impetem w jadącą z naprzeciwka kię. Ewa i Alan zginęli na miejscu. Michał wraz z sześcioma osobami z kii trafili do szpitala.

Okoliczności wypadku bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Chełmie. W miniony wtorek były wykonywane czynności z 21-latkiem. Michał K. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sprawca nie przyznał się do winy. Twierdzi, że nic nie pamięta od momentu wyjazdu z Chełma. W wyniku wypadku doznał m.in. urazu głowy, co może być przyczyną zaniku pamięci. Śledczy zdecydowali, że 21-latek ma pozostawać pod dozorem policji – czekają na opinie biegłego z zakresu ruchu drogowego i liczą, że z czasem K. coś sobie przypomni.

Ciała tragicznie zmarłych spoczęły w rodzinnym grobie. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku uczestniczył w pogrzebie matki i brata. Jego najmłodsza siostra, która tej feralnej soboty nie wsiadła z nimi do auta, ma trafić do rodziny zastępczej. (pc)

News will be here