To był szalony dzień. Ludziom odebrało rozum

Mężczyzna z 4 promilami i spuszczonymi do kolan spodniami chciał wejść do cudzego auta. Inny kładł się przy kasach w Biedronce i nie chciał opuścić sklepu. Kolejny wjechał na schodki przy Galerii Atelier i zabarykadował się w pojeździe. Tak obfitego w nietypowe zdarzenia dnia chełmscy ratownicy i policjanci nie mieli już dawno.

Wszystko działo się w minioną środę (23 kwietnia). Około południa pracownik ChDK zwrócił uwagę na dziwnie zachowującego się mężczyznę, który upodobał sobie jego samochód. Mimo stosunkowo wczesnej pory, jegomość był już nieźle zawiany i wyglądało na to, że próbuje dostać się do wnętrza auta. Właściciel pojazdu podniósł larum; na miejsce przyjechały służby ratunkowe i policja. Okazało się, że gość miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie i szedł do swojej matki. Trudno mu jednak było pokonać dystans – tym bardziej z opuszczonymi do kolan spodniami. Pijanym w sztok ostatecznie zajęła się jego siostra.

Niedługo potem dyżurny komendy odebrał wezwanie do Biedronki przy al. Żołnierzy IAWP, gdzie inny pijany mężczyzna wstawał i kładł się przy kasach. 43-latek nie chciał opuścić sklepu po dobroci. Doszło do szarpaniny. W końcu udało się policjantom go wyciągnąć z Biedronki; został zatrzymany do wytrzeźwienia.

Mniej więcej w tym samym czasie rozgrywała się akcja nieopodal dawnego TESCO. Kierowca wjechał osobówką na schodki pasażu, w którym mieści się m.in. Galeria Atelier i biuro poselskie Krzysztofa Grabczuka, i zabarykadował się w aucie. Nie reagował na próby przekonania go do wyjścia i na cały regulator włączał religijne pieśni, co rusz ruszając do przodu i do tyłu, jakby chciał wjechać do środka budynku. Wcześniej 45-latek miał kręcić się wokół szpitala i dziwnie zachowywać.

Strażacy zabezpieczyli miejsce, a policjanci zdecydowali, aby wybić szybę w pojeździe i siłą wyciągnąć kierowcę. W asyście został przewieziony do szpitala na oddział psychiatryczny.

Tego samego dnia chełmscy ratownicy i policjanci  mieli również wezwanie do pobitego 38-letniego mężczyzny, znalezionego w pustostanie, a już samo pogotowie udzieliło pomocy 63-latkowi z gminy Kamień, który został przejechany kołem ciągnika podczas jego naprawy. Mężczyzna trafił do szpitala. (p)