Tory do lotniska porosną trawą?

Do Portu Lotniczego Lublin nadal nie dojedziemy pociągiem. Choć przed nami sezon wakacyjny i dodatkowe, czarterowe połączenia do chorwackiego Splitu, bułgarskiego Burgas i tureckiej Antalyi, Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego nie zdecydował się na wznowienie zawieszonego w ubiegłym roku połączenia kolejowego z Lublina do portu lotniczego w Świdniku, obsługiwanego wcześniej przez szynobus PolRegio.


Do świdnickiego lotniska prowadzi specjalnie wybudowany odcinek linii kolejowej ze Świdnika. Inwestycja kosztowała PKP PLK S.A. ponad 27 mln zł, ale dzięki niej pasażerowie mogli dotrzeć w niewiele ponad 15 minut ze stacji Lublin-Główny wprost do terminalu portu i odwrotnie. Połączenie w całości finansował samorząd województwa. Obłożenie połączenia było jednak niewielkie, zarówno ze względu na niewielką liczbę lotów z PLL, jak również kłopot ze skorelowaniem godzin przyjazdów i odjazdów szynobusa z godzinami odlotów i przylotów.

Do tego doszła konkurencja ze strony busów i specjalnej linii autobusowej. Początkowo pięć połączeń kolejowych na trasie Lublin-Główny – Świdnik-Airport dość szybko ograniczono do trzech, by w listopadzie ubiegłego roku, w czasie wciąż trwającej pandemii koronawirusa, zawiesić je całkowicie. Choć pandemię, wydaje się mamy mieć za sobą, a przed nami wakacyjne połączenia lotnicze do popularnych południowych kurortów: Splitu, Burgas i Antalay, Urząd Marszałkowski nie zdecydował się na sfinansowanie wznowienia kolejowego do PLL.

– Podjęcie ewentualnej decyzji w zakresie wznowienia połączeń kolejowych na trasie Lublin Główny – Lublin AIRPORT jest uzależnione od liczby odprawianych pasażerów i frekwencji pasażerów zbliżonej do istniejącej w 2019 roku przed epidemią Covid-19, która znacząco odbiła się na funkcjonowaniu nie tylko transportu lotniczego, ale także kolejowego – tłumaczy Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka województwa lubelskiego i dodaje, że Urząd Marszałkowski, który odpowiada za organizację przewozów kolejowych w regionie, cały czas monitoruje sytuację.

R. Małecki przypomina, że decyzja o zawieszeniu połączenia była spowodowana bardzo małą ilością pasażerów korzystających z tego typu połączenia.

– W wielu przypadkach pociągi, z uwagi na brak zainteresowania, jeździły puste, w części kursów liczba podróżnych oscylowała wokół 5 osób. Jednocześnie chcę dodać, że godziny kursowania pociągów obsługujących Port Lotniczy Lublin były ustalane w sposób możliwie najbardziej dopasowany do siatki połączeń lotniczych. Zauważyć przy tym należy, iż muszą być one także dopasowane do aktualnej przepustowości linii kolejowej, na której poruszają się – oprócz składów towarowych – również pociągi regionalne i dalekobieżne (co do zasady priorytetowe), które są dodatkowo pomiędzy sobą skomunikowane.

Dlatego też pociągi kursujące do lotniska muszą się wpasować zarówno w siatkę połączeń lotniczych jak i rozkłady jazdy pociągów kursujących na trasie, dowożących i odwożących pasażerów do i z Lublina do miejsc pracy czy szkół – co może powodować trudne do usunięcia problemy z koordynacją rozkładów jazdy – dodaje Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka województwa lubelskiego.

B

Nikłe zainteresowanie

Urząd Transportu Kolejowego wyliczył, że w 2020 r., gdy branżę lotniczą dotknęły covidowe obostrzenia, ze stacji Lublin Airport korzystało od zera do dziewięciu pasażerów dziennie. Rok wcześniej było ich więcej, od 20 do 49 na dobę.

News will be here