Trauma Beksińskiego

Na wystawie oprócz malarstwa i zdjęć można oglądać grafiki komputerowe

Wystawa jego dzieł znalazła godne miejsce w lubelskim Centrum Spotkań Kultur. Od 9 listopada można tu oglądać 50 obrazów, grafikę i wiele fotografii przywiezionych z Muzeum Historycznego w Sanoku. „Beksiński w Lublinie” pozostanie do końca stycznia 2023 r.

To nie jest ekspozycja dla standardowego odbiorcy sztuki. Zdzisław Beksiński jednych przeraża, innych omamia i ekscytuje. Portfolio tej twórczości wykracza poza wszelkie kanony estetyczne – sam autor twierdził, że jego sztuki nie da się opisywać słowami. Oficjalnie uznany za artystę tworzącego w kategoriach fantastyki – swoje obrazy, rysunki czy rzeźbę nacechował grozą, horrorem – pewnością zahacza o turpizm, wielokrotnie szokując brzydotą. Lubelska ekspozycja przenosi widza w niezwykle mroczny i tajemniczy świat surrealizmu.

Beksiński zaczął tworzyć w latach 60. ub. wieku. Do 2005 r. namalował ponad tysiąc obrazów. Prace artysty były mocno krytykowane przez innych malarzy i recenzentów sztuki, a mimo to zyskały szerokie uznanie publiczności. Dlaczego? Podobno jego obrazy działają jak zwierciadło. Człowiek przegląda się w nich i widzi wszystko, co go boli, dręczy, ale też widzi swoją przyszłość – w takim duchu wypowiadają się recenzenci. Odbiorca widzi również to, czego nie chciałby zobaczyć: jakieś mary senne, zmory, obsesje. Podświadomość ludzka zyskuje tu nie tyle lustro, co falę surfingową. Pytanie, czy wraz z nią nie płynie w jakiś kanał….

Mistrz malarskiej grozy ma stale duże wzięcie. Już poprzednia wystawa Beksińskiego pt. „Bezpośrednie mówienie snu” (26 lutego – 8 maja 2016) przyciągnęła na lubelski zamek nieprzebrane tłumy zwiedzających – bywało tam nawet po 1,5 tys. ludzi dziennie. Wówczas pokazano ponad 60 prac artysty, a bilety na wystawę kosztowały czterokrotnie taniej.

Czy tak będzie i teraz?

Obecnie w Lublinie mamy pierwszą wystawę o tak szerokim spektrum twórczości słynnego malarza. Jest tu 50 oryginalnych obrazów olejnych, rysunki, grafiki komputerowe i 100 zdjęć ukazujących świat widziany jego okiem. Całość pochodzi ze zbioru Muzeum Historycznego w Sanoku, które ma w swoich zasobach największą kolekcję dzieł artysty. Ekspozycja sanocka liczy 600 eksponatów. Do tej ogromnej galerii, dla porównania, bilety wstępu kosztują od 15 do 22 zł.

Wystawa „Beksiński w Lublinie” gromadzi dzieła wyselekcjonowane. To obrazy, które artysta tworzył od lat 70. do końca ub. wieku. Są również fotografie z lat 60. oraz grafiki komputerowe i fotomontaże z lat 90. – Obrazy olejne reprezentują tu dwa cykle pracy artysty: okres fantastyczny i okres ostatnich 20 lat jego twórczości. Te dzieła pozwalają prześledzić rozwój jego sztuki, jak dojrzewała w jego umyśle na przestrzeni lat – informuje Dorota Szomko-Osękowska, kurator wystawy.

Trudno mówić o jakiejś treści sztuki Beksińskiego. Jego prace nie mają tytułów. Można przyjąć, że malował „autoportrety” swego umysłu, dramatyczne przeżycia wewnętrzne. To przedziwne maszkarony, trupięgi, alegorie martwej natury, ponure pejzaże oniryczne, wizje apokaliptyczne. W swych dziełach zawiera mnóstwo pytań, wątpliwości adresowanych do świata, jego mieszkańców.

Jest się czym ekscytować?

Cóż, jedni widzą w tym wyłącznie koszmary i fantasmagorie nasycone traumą, dla innych to genialna twórczość profetyczna. W dodatku czyniona ręką mistrza. Beksiński był wirtuozem pędzla, ale i gigantem wyobraźni, fantazji obejmującej wszelkie sfery życia, w tym bardzo intymne. Pomijając już co malował, z pewnością jest to malarstwo doskonałe pod względem formalnym.

– Posługiwał się bardzo pracochłonną, skomplikowaną techniką laserunkową. A przecież to samouk, który nie kończył akademii sztuki. Był po prostu artystą wszechstronnym – mówi prof. Mariusz Drzewiński z UMCS. – A jednak to właśnie malarstwo było dla artysty dziedziną najważniejszą, najwyższą formą wypowiedzi, która dawała mu przestrzeń wolności dla realizacji wizji, które w sobie nosił – dodaje kuratorka.

Jarosław Serafin, dyrektor sanockiego muzeum, akcentuje perfekcjonizm i pietyzm oraz obsesyjną tendencję „doszlifowywania” swych malunków. – Ten człowiek to artysta totalny, a przy tym niezwykle skromny, do 76. roku życia stworzył tyle dzieł, co kilku innych malarzy – podkreślał na wernisażu. Kustosz wylewnie też dziękował zespołowi CSK za znakomitą pracę przy organizacji lubelskiej wystawy.

Tymczasem w sanockiej galerii notowano przypadki dużego wstrząsu, jaki wywołuje twórczość Beksińskiego. – Zdarza się, że po wyjściu z wystawy trzeba kogoś uspokajać, bo poczuł lęk. Bywa, że ktoś musi posiedzieć i dojść do siebie, nim pójdzie dalej. Te obrazy działają na ludzi emocjonalnie, w rozmaity sposób – czytamy wpisy pod witryną Muzeum Historycznego w Sanoku.

Wystawa nie tylko tradycyjna

W salach CSK pod nazwą City Project -1 udostępniono zwiedzającym fotografie, fotomontaże i grafiki komputerowe w ramach ekspozycji „Beksiński Multimedia Exhibition”. Zabiera odwiedzających w wirtualną podróż po twórczości mistrza malarskiego horroru. Atrakcją jest tu technika Virtual Reality, która pozwala wejść „do środka” obrazów Beksińskiego, w świat stworzony przez artystę. Można to doświadczyć w stereoskopii 3D stosując okulary sferyczne dostępne na miejscu.

– Multimedialne połączenie obrazu i muzyki, którą słuchał podczas malowania, pozwala wniknąć w tajemny, niejednoznaczny świat wizji artysty. Widzowie odnajdą tu wartości i idee, do których Beksiński dążył przez całe życie – rekomenduje Dorota Szomko-Osękowska.

Na ekspozycji obejrzymy również reprodukcje zdjęć Beksińskiego, o tyle niezwykłe, że wykonywał je malarz. Muzeum w Sanoku, po jego tragicznej śmierci, zgodnie z testamentem zyskało cały dorobek artysty. Zgromadzono tu listy, kasety magnetofonowe i filmy wideo dokumentujące jego życie.

Jakieś dziwne fatum prześladowało rodzinę Beksińskich, która w 1977 roku opuszcza rodzinny Sanok, osiadając w Warszawie. 22 lutego 2005 roku 76-letni Zdzisław Beksiński zostaje zamordowany przez 19-letniego fanatyka. Kilka lat wcześniej, w mieszkaniu na tym samym osiedlu, popełnia samobójstwo jego syn, Tomasz Beksiński. Skomplikowane losy obydwu postaci przedstawia film „Ostatnia rodzina” (reż. Jan P. Matuszyński).

Wystawę „Beksiński w Lublinie” w Centrum Spotkania Kultur otwarto z rozmachem medialnym na uroczystości wewnętrznej 8 listopada br. Pozostanie tu do 29 stycznia 2023 r. Szczegóły na witrynie CSK. Współorganizatorami wydarzenia są Fundacja Beksiński oraz Muzeum Historyczne w Sanoku.

Marek Rybołowicz

„Beksiński w Lublinie” jest wydarzeniem komercyjnym. Ta sztuka kosztuje. W CSK znajdziemy ją w Galerii Wystaw Czasowych i sali City Project (poziom-1). Czynna poniedziałek – piątek: 13 do 20.30 (o g. 19 ostatnie wejście); sobota – niedziela: 11 do 20.30 (o g. 19 ostatnie wejście). Wystawa będzie niedostępna w dni: 24-26 i 31 grudnia 2022 r. oraz 1 i 6 stycznia 2023 roku.

Bilety na wystawę obrazów i multimedialną od poniedziałku do piątku w cenie: normalny 49 zł, ulgowy 40 zł. Bilety weekendowe na wystawę obrazów i multimedialną w cenie: normalny 55 zł, ulgowy 45 zł. Bilety tylko na wystawę malarstwa (poniedziałek – niedziela): normalny 35 zł, ulgowy 30 zł.

Bilet grupowy (powyżej 30 osób) 40 zł. Bilet na pokaz VR: 10 zł (możność zakupu wyłącznie na miejscu). Bilety dostępne na: www.beksinskiwlublinie.pl oraz w kasie CSK.

News will be here