Uciekł autem przed policją. Ukrył się w dziecięcym łóżeczku w domu…

Sprawca został zatrzymany i do wytrzeźwienia osadzony na policyjnym "dołu". Ale po wyroku spędzi w celi zapewne nieco więcej czasu...

Policjanci widzieli wiele, ale tego jeszcze nie notowali. Włodawscy mundurowi ścigali w Okunince samochód, który poruszał się nieprawidłową stroną jezdni. Kierowca w pewnym momencie nawet się zatrzymał, ale nagle ruszył z piskiem opon i się oddalił. Uciekiniera funkcjonariusze zastali w jego domu. Chował się w… łóżeczku dziecięcym, a odkryty zaatakował mundurowych i zdemolował mieszkanie.

Wszystko działo się w nocy z czwartku na piątek (10/11 sierpnia). Patrolujący Okuninkę policjanci zwrócili uwagę na samochód jadący lewą stroną jezdni. Gdy jego kierowcy dali znaki do zatrzymania się, ten spełnił ich prośbę, jednak po chwili wcisnął gaz do dechy i oddalił się z miejsca kontroli. Mundurowi ruszyli za nim w pościg. Po kilkudziesięciu kilometrach trafili do domu 31-letniego mieszkańca gminy Wola Uhruska. Po krótkim przeszukaniu ujawnili zbiega schowanego w dziecięcym łóżeczku. – Mężczyzna był wyraźnie niezadowolony z wizyty funkcjonariuszy – mówi aspirant Daniela Giza-Pyrzyna z KPP we Włodawie. – Demolując mieszkanie zaczął atakować policjantów drewnianymi elementami łóżeczka, w którym chwilę wcześniej się ukrywał. Został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia. O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Awanturnik odpowie przed wymiarem sprawiedliwości za kierowanie w stanie nietrzeźwości, złamanie sądowego dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, niezatrzymanie się do kontroli, naruszenie nietykalności cielesnej policjantów oraz groźby karalne – wylicza pani rzecznik. Za te przewiny grozi mu do 5 lat odsiadki i coś czujemy, że wyrok nie będzie z tych łagodnych. (bm)

News will be here