Uratowali życie starszej pani

Wiedząc, że w płonącym domu może być uwięziona starsza i schorowana osoba, nie zawahali się ani chwili. Sierżant Przemysław Dygas i posterunkowy Kamil Choma z komisariatu w Rejowcu Fabrycznym weszli do silnie zadymionego budynku, ewakuowali 80-latkę oraz próbującego jej pomóc sąsiada i wynieśli butlę z gazem, by zapobiec eksplozji.

– Gdyby nie szybka reakcja policjantów z komisariatu w Rejowcu Fabrycznym, mogłoby dojść do tragedii – podkreśla kom. Ewa Czyż, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

Około godziny 20, w poniedziałek (15 lutego), dyspozytor WCPR odebrał zgłoszenie do pożaru domu w Pawłowie w gminie Rejowiec Fabryczny. Natychmiast przekierował zgłoszenie dalej, a na miejsce wysłane zostały wozy bojowe straży, policja, pogotowie ratunkowe i energetyczne.

Jako pierwsi dotarli dwaj funkcjonariusze z najbliższego komisariatu: sierżant Przemysław Dygas i posterunkowy Kamil Choma. Już z oddali ich oczom ukazał się stary, drewniany dom, którego dach i poddasze stały w ogniu. Nie bacząc na zagrożenie i utrudniające widoczność potężne kłęby dymu, bez wahania weszli do płonącego budynku.

Po chwili wynieśli na zewnątrz niepełnosprawną ruchowo 80-latkę, ratując jej życie, i ewakuowali sąsiada kobiety, który również był w domu – widząc pożar, mężczyzna wbiegł do środka, by pomóc seniorce w wydostaniu się na zewnątrz. Gdy oboje znaleźli się już z dala od zagrożenia, policjanci zawrócili. Jako że nie mogli nawiązać z 80-latką logicznego kontaktu i dowiedzieć się, czy ktoś jeszcze przebywa w płonącym domu, ponownie przeszukali cały budynek, zlokalizowali, odłączyli i wynieśli na dwór butlę z gazem, by nie doszło do wybuchu.

– Gdy strażacy dotarli na miejsce, poszkodowana znajdowała się już w bezpiecznym miejscu, została przekazana zespołowi ratownictwa medycznego – tłumaczy bryg. Wojciech Chudoba, z-ca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie. – Strażacy podali trzy prądy wody i weszli do środka w aparatach ochrony dróg oddechowych. Następnie rozebrali i przelali wodą nadpalone elementy konstrukcji. Akcja trwała blisko cztery godziny, a uczestniczyło w niej sześć zastępów, łącznie dwudziestu siedmiu ratowników, w tym ośmiu z PSP, sześciu z OSP Rejowiec, dziewięciu z OSP Kanie i czterech z OSP Siedliszcze.

Przyczyny pożaru nie dało się jednoznacznie wskazać. Dochodzenie będzie prowadzić policja, a do sprawy najpewniej powołany zostanie biegły specjalista. (pc)

News will be here