V Liga. Czy ktoś zatrzyma Kłosa?

Czy ktoś zatrzyma Kłosa?

BUG HANNA – KŁOS GMINA CHEŁM 1:5 (0:1)
0:1 – Mazur (15), 0:2 – P. Wójcicki (55), 1:2 – Wojtiuk (57 samobójcza), 1:3 – Dyński (60), 1:4 – Kuśmierz (80), 1:5 – J. Rak (86).

BUG: Perdun – J. Stolarczuk, Masztaleruk, Malichani (65 Szyszłow), Gryczuk (46 Sawicki), Daniłosio (46 Fabrika), Forane, Lewczuk, Oniszczuk, Naumiuk, Gromysz. Trener – Michał Gromysz.

KŁOS: Wojtiuk – Świderski, Kowalski, Flis, Mazur (65 J. Rak), Gierczak (83 Czarnecki), Żwirbla (75 Ł. Wójcicki), P. Wójcicki (70 Kuśmierz), Poznański, Trubacz (55 Dyński), K. Rak. Trener – Tomasz Hawryluk. Czerwone kartki: J. Stolarczuk (B) w 72 minucie za dwie żółte oraz Szyszłow (B) w 88 minucie za faul.

Po pełnym dramaturgii meczu Kłos wywiózł trzy punkty z Hanny. Wynik może być jednak mylący. Co prawda już w 15 minucie, po kontrataku Paweł Mazur w akcji „sam na sam” pokonał Perduna (ładną asystą popisał się Patryk Gierczak), ale to gospodarze mieli w pierwszej połowę przewagę. – Zawodnicy Bugu grali bardzo ambitnie, dyktowali warunki gry, a my czekaliśmy na szanse do kontrataku.

I po jednym z tego typu wypadów udało się nam wyjść na prowadzenie – relacjonuje Tomasz Hawryluk, trener Kłosa. Po zmianie stron gra się wyrównała. Widać było, że gospodarze zostawili na murawie sporo zdrowia i z minuty na minutę zaczęli opadać z sił. I lider okręgówki bezlitośnie to wykorzystał. W 56 minucie Grzegorz Świderski asystował, a Paweł Wójcicki z kilku metrów zdobył gola na 2:0 dla gości.

Co prawda Bug jeszcze raz zaatakował i po błędzie obrońców Kłosa, i przypadkowym odbiciu piłki od Konrada Wojtiuka, zdobył gola kontaktowego, to jednak podopieczni trenera Hawryluka strzelili w tym spotkaniu jeszcze trzy bramki. Bardzo ważną na 1:3 zdobył Alan Dyński. – Już się potem nie podnieśliśmy – przyznaje Hubert Kowalik, prezes Bugu. Co prawda zespół z Hanny miał szansę na gola na 2:3, ale rzut karny egzekwowany przez Kacpra Naumiuka, Wojtiuk instynktownie obronił.

– To była niezwykle ważna interwencja, kto wie jakby dalej potoczyło się to spotkanie gdyby wówczas padł gol – przyznaje Hawryluk. Końcówce należała zdecydowanie do Kłosa, który potwierdził to zdobywając dwie kolejne bramki. Gospodarzom puściły za to nerwy. Najpierw za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Jakub Stolarczuk, a potem za brutalny faul od razu czerwoną kartkę obejrzał Mateusz Szyszłow. – Wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. Mogliśmy nawet zremisować, Kłos był jednak do bólu skuteczny – podsumowuje Hubert Kowalik. (kg, fot. Kłos Gmina Chełm)

Posypali się po czerwonej kartce

UNIA BIAŁOPOLE – GRANICA DOROHUSK 0:5 (0:2)

0:1 – Kociuba (13 karny), 0:2 – T. Sąsiadek (33), 0:3 – Poznański (60), 0:4 – Poznański (68), 0:5 – Dzieńkowski (87).

UNIA: Wójtowicz- Bureć, Krasnowski, K. Piekaruk. Gawrzak, Ostrowski, Leśnicki, Śmiech, Dyrkacz, Zdybel, Sz. Szarzyński. Trener – Waldemar Kogut.

GRANICA: Kopeć – Piotrowski, Poznański (70 Józaczuk), Swatek, Alikowski, Antoniak, D. Sąsiadek, Gorzała (65 Kulbicki), Tsevikh, T. Sąsiadek (46 Dzieńkowski), Kociuba. Trener – Tomasz Sąsiadek.

By uniknąć spadku do „A” klasy Unia Białopole musiałaby w końcu zacząć wygrywać. Na to się jednak nie zanosi. W sobotnie, upalne popołudnie, podopieczni Waldemara Koguta grali nieźle tylko 12 minut. Wówczas Kacper Krasnowski zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a sędzia nie tylko podyktował rzut karny dla gości, ale i wyrzucił zawodnika Unii z boiska. – Chyba kara ta była nieco za surowa, wystarczyłaby „jedenastka” i kartka żółta – przyznał po meczu Zbigniew Oleszczuk, kierownik drużyny Granica Dorohusk. Po chwili karnego na gola zamienił Michał Kociuba. Mimo straty jednego zawodnika gospodarze jeszcze przez ok. 20 minut dość dobrze rozbijali ataki gości.

Dopiero w 33 minucie grający trener Granicy Tomasz Sąsiadek urwał się obrońcom i silnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Wójtowiczowi. Po zmianie stron przewaga zespołu z Dorohuska nie podlegała dyskusji. Gola mógł zdobyć Dawid Sąsiadek, ale zabrakło mu precyzji. Tej dość miał za to Piotr Poznański, autor bramek nr 3 i 4.

– W 60 minucie Piotr minął dwóch obrońców Unii i uderzył i silnie i precyzyjnie, a w 68 minucie dostał dobre podanie od Tsevikha i wykończył akcję „sam na sam” z bramkarzem – opowiada Oleszczuk. Drugą asystę Ukrainiec Viktor Tsevikh zaliczył w 87 minucie przy bramce Kacpra Dzieńkowskiego, który wrócił do gry po kontuzji. Granica wygrała pewnie i zasłużenie, przerywając serię czterech porażek z rzędu. Zespół z Białopola nieuchronnie zmierza do „A” klasy. (kg)

Łopiennik postawił się Ruchowi

RUCH IZBICA – GKS ŁOPIENNIK 1:1 (0:1)

0:1 – Suszek (28), 1:1 – P. Lewandowski (65).

RUCH: Sasim – Bożko, Kić, Kaszak (60 Binek), Wlizło (52 Pawlak), P. Lewandowski, G. Lewandowski, Śliwa, B. Jaremek (70 Frącek), Kliszcz, Babiarz (60 Jasiński). Trener – Roman Blonka.

ŁOPIENNIK: Kostka – P. Ruszkiewicz (70 Marucha), Kamil Sawa, Wagner, Niedźwiedzki Chochowski, Olęder, Karol Wojciechowski, Kacper Wojciechowski, Podlipny, Suszek (80 Patyra). Trener – Sebastian Kowiński. Czerwona kartka: Olęder (Ł) w 85 minucie za dwie żółte.

Po wysokiej porażce tydzień temu z Włodawianką, GKS Łopiennik zagrał dobre spotkanie i wywiózł punkt z trudnego terenu, jakim jest boisko w Izbicy. – W pierwszej połowie to my mieliśmy przewagę i mogliśmy strzelić nawet trzy bramki – mówi Karol Stęplowski, zawodnik GKS. Goście ostatecznie trafili do siatki raz. W 28 minucie Jakub Suszek oddał silny strzał z ok. 20 m i piłka wpadła do bramki tuż przy słupku. Okazje na 0:2 i 0:3 mieli Kamil Olęder i Paweł Chochowski.

W drugiej połowie lepiej zagrał za to Ruch. W 65 minucie Patryk Lewandowski skorzystał z gapiostwa obrońców Łopiennika i doprowadził co remisu. Mimo szans z obu stron, a zwłaszcza zespołu z Izbicy, wynik nie uległ już zmianie. – Moim zdaniem remis jest sprawiedliwy. My byliśmy lepsi w pierwszej odsłonie, Ruch w drugiej, wynik nikogo nie krzywdzi – podsumowuje Stęplowski. W końcówce GKS grał w osłabieniu po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Olędra. (kg)

Podział punktów w Żółkiewce

HETMAN ŻÓŁKIEWKA – BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA 2:2 (0:0)

0:1 – Płatek (47), 1:1 – Zając (49), 1:2 – Płatek (52), 2:2 – Barda (87).

HETMAN: Mariusz Pobiega – P. Prus (60 Warda), K. Prus, Puchala, Wikira, Małek, Żyśko (64 Szymonek), Zając, Sawicki, Koprucha, Barda. Trener – Damian Koprucha.

BRAT: Lubaś – Antoniak, Malinowski, Pachuta, Kniażuk, Arkadiusz Kister, Aleksander Urbański (90 Adam Urbański), Arnold Kister (46 Mazurek), Płatek (70 Dubaj), Suduł (87 Ignaciuk), P. Szadura. Trener – Andrzej Ignaciuk.

W Żółkiewce spotkały się dwie solidne ekipy ze środka tabeli i spotkanie zakończyło się remisem. Chyba bardziej zadowoleni z niego byli chyba gospodarze. – Raz my graliśmy lepiej, raz Brat, wynik jest więc w sumie sprawiedliwy – mówi Andrzej Koprucha, kierownik drużyny Hetman Żółkiewka. Według Andrzeja Ignaciuka, trenera zespołu z Siennicy Nadolnej, to goście powinni zgarnąć trzy punkty. – Mieliśmy więcej dobrych sytuacji podbramkowych, ale graliśmy nieskutecznie, ponadto dość długo prowadziliśmy. Niestety, niewykorzystane sytuacje zemściły się na nas i Hetman w końcówce wyrównał. Szkoda – komentuje Ignaciuk. (kg)

Derby dla Sparty

SPARTA REJOWIEC FABRYCZY – UNIA REJOWIEC 3:0 (0:0)

1:0 – K. Rutkowski (59), 2:0 – Ziarkowski (69), 3:0 – Ziarkowski (77).

SPARTA: Kurzępa – Adamiec, Głowacki, Grzegorczyk, Małocha (75 Psuja), Martyn, Rutkowski, Sikorski, Świeca (72 Mileszczyk), Wójcik, Ziarkowski. Trener – Bartosz Bodys.

UNIA: Pastuszak – K. Bohuniuk, Brzezicki, J. Czerwiński, Górny, Huk, Karauda, Kwiatosz, Nowaczek, R. Rossa, T. Rossa (74 Soczyński). Trener – Kamil Góra.

W sobotę w Rejowcu Fabrycznym doszło do derbów. Miejscowa Sparta podejmowała sąsiada zza miedzi – Unię Rejowiec. Podopieczni Bartosza Bodysa na wiosnę rozczarowują. Przegrali w tym roku już trzy mecze, w tym z niżej notowanymi GKS Łopiennik i Bratem Siennica Nadolna. Unia co prawda przegrała tylko ram, z liderem Kłosem Gmina Chełm, ale i z Bratem i Łopiennikiem gubiła punkty. Pierwsza połowa meczu w Rejowcu Fabrycznym była jeszcze dość wyrównana. Sparta naciskała, ale goście dobrze się bronili. Po zmianie stron cierpliwie grający gospodarze dopięli swego.

W 59 minucie kapitan miejscowych Kamil Rutkowski z kilku metrów pokonał Adriana Pastuszaka. Podopieczni trenera Kamila Góry nie zamierzali się poddać bez walki i nieco śmielej zaatakowali. Brakowało im jednak pomysłu na sforsowanie obrony Sparty, a ta widząc, że rywal nieco bardziej się odsłonił zadała dwa decydujące ciosy. Autorem obu goli był 49-letni już Jacek Ziarkowski, legenda i najlepszy w historii piłkarz z Rejowca Fabrycznego, zawodnik, który grając w Odrze Wodzisław Śląski strzelił kiedyś w ekstraklasie 16 bramek. Dzięki wygranej Sparta powiększyła przewagę nad Unią Rejowiec do 10 punktów. (kg)

Bardzo ważna wygrana Frassati

FRASSATI FAJSŁAWICE – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 4:1 (2:1)

1:0 – Papuha (42), 2:0 – Stefaniak (45+1), 2:1 – Pawlak (45+2), 3:1 – Stefaniak (53), 4:1 – Stefaniak (74).

FRASSATI: A. Kulesza – Młynarczyk, Gęca, Kudlai, D. Baran, Suszek (46 N. Tylec), Dunda, Matycz (64 Dołhan), Papuha (78 Shtekh), Adamiec (69 Leszcz), Stefaniak. Trener – Rafał Robak.

SPÓŁDZIELCA: Zagraba – Pawlak, Dziewulski (78 Pechenyi), Stefańczuk (78 Błaziak), Poliszuk, D. Klimowicz, Czerniak (70 Wawruszak), Karwat, Mazurek (60 Nazarewicz), Osoba, Jędruszak (85 Moszkiewicz). Trener – Dariusz Kuchta.

W niedzielę w Suchodołach Frassati podejmowało Spółdzielcę. Było to spotkanie z gatunku o tzw. „sześć punktów”. Obie ekipy wciąż są bowiem zagrożone spadkiem, a przed meczem zespół z Fajsławic miał nad drużyną z Siedliszcza tylko jedno oczko przewagi. Od pierwszego gwizdka to podopieczni Rafała Robaka śmielej zaatakowali. Długo bili jednak głową w mur, Spółdzielca zagęścił środek pola i czekał na szansę do kontrataku.

Gdy wydawało się, że do przerwy nie padnie żadna bramka, nagle w zaledwie pięć minut padły ich aż trzy. W 42 minucie Maksym Papuha zamknął ciekawą, oskrzydlającą akcję Frassati, a w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Jakub Stefaniak nie dał szans Rafałowi Zagrabie. 2:0 uśpiło zespół z Fajsławic. Goście wznowili grę ze środka boiska, szybko przetransportowali piłkę przed pole karne, a tam Adrian Pawlak zdecydował się na strzał z ok. 30 m, czym zaskoczył Adriana Kuleszę.

Była druga doliczona minuta pierwszej połowy. Po zmianie stron gospodarze zagrali jeszcze lepiej, a w ich szeregach brylował Stefaniak. Najlepszy w tym sezonie strzelec Frassati wbił Spółdzielcy kolejne dwie bramki i trzy punkty zostały w Fajsławicach. – Zagraliśmy dziś jedno z gorszych spotkań w sezonie, moi zawodnicy chyba zostali myślami przy grillach na majówkach – komentuje Dariusz Kuchta, trener Spółdzielcy. – To tym bardziej bolesne bo to był bardzo ważny mecz w kontekście kształtu dolnej części tabeli – dodaje. (kg)

Włodawianka gromi

WŁODAWIANKA WŁODAWA – ORZEŁ SREBRZYSZCZE 6:0 (3:0)

1:0 – D. Trusiuk (15 samobójcza), 2:0 – Soroka (28), 3:0 Bartnik – (40), 4:0 – Andrzej Gaj (48), 5:0 – Soroka – (59), 6:0 – Latała (87).

WŁODAWIANKA: Polak – B. Staszewski, Kruk, Nielipiuk, Bartnik (70 Latała), Malyshev (46 Czarnota), Soroka (65 Kępiński), Andrzej Gaj (80 Hernas), Kawiak, Pogonowski (46 Węgliński), Jankowski (60 Madejczyk). Trener – Arkadiusz Gaj.

ORZEŁ: Kuryś – Bazela, Czapla, Dyszewski (52 Kościuk), Marchuk, Sieniawski, D. Trusiuk, Sawa, E. Krzyżanowski, A. Olender, Rzeszut. Trener – Dominik Drewiecki.

Każdy wynik, inny niż przekonywujące zwycięstwo Włodawianki byłby niespodzianką. Nie doszło do niej. Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania od pierwszej do ostatniej minuty, co jakiś czas pokonując bramkarza Orła. Wynik meczu otworzył Daniel Trusiuk pokonując własnego bramkarza.

– Drugi gol padł po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a strzelił go Paweł Soroka. Trzecia bramka to z kolei śliczne uderzenie z dystansu w samo okienko braki gości w wykonaniu Łukasza Bartnika – opowiada Antoni Kruk, kierownik drużyny z Włodawy. Na 4:0 tuż po przerwie podwyższył Andrzej Gaj wykorzystując podanie od Kacpra Czarnoty. Dzieła zniszczenia w końcówce dokonał Szymon Latała. (kg)

V LIGA Tabela

1. Kłos 20 51 63-19
2. Sparta 20 43 57-20
3. Włodawianka 20 42 47-23
4. Bug 20 39 53-38
5. Ruch 20 35 32-21
6. Unia R. 20 33 44-29
7. Łopiennik 20 30 43-51
8. Hetman 20 28 66-44
9. Brat 20 21 42-47
10. Granica 20 19 27-49
11. Frassati 20 19 29-45
12. Orzeł 20 15 29-72
13. Spółdzielca 20 15 37-67
14. Unia B. 20 6 28-72

News will be here