W chełmskiej wytrzeźwiałce padł rekord

Jeszcze nigdy przez chełmską izbę wytrzeźwień nie przewinęło się aż tylu trzeźwiejących „pacjentów”. W styczniu padł tam pod tym względem absolutny rekord. – Przybywa osób nadużywających alkoholu, a przyczyn jest wiele – mówi Krzysztof Gocał, dyrektor Ośrodka Pomocy Osobom Uzależnionym w Chełmie.

Izba Wytrzeźwień w Chełmie działa od 1975 roku. Jest jedną z najstarszych nieprzerwanie działających instytucji w mieście. Popyt na jej usługi nie słabnie, a ostatnio nawet rekordowo wzrósł. Od dawna placówka funkcjonuje pod nazwą Ośrodek Pomocy Osobom Uzależnionym. Chełmianie i tak jednak nazywają go izbą wytrzeźwień, choć prowadzona jest tu kompleksowa pomoc nie tylko dla uzależnionych chełmian, ale także dla ich rodzin. Ośrodek nie przypomina już dawnej „izby wytrzeźwień”. Jakiś czas temu przeprowadzono remont i warunki dla osób dowożonych tu przez służby pacjentów są naprawdę bardzo dobre. Jeden ze stałych bywalców izby (i jej niewątpliwy rekordzista, jeśli chodzi o ilość pobytów, bo ma ich na koncie ponad 300 w ciągu ostatnich lat), który bywał też na wytrzeźwiałce w Warszawie przy ul. Kolskiej, twierdzi, że warunki w chełmskim ośrodku dużo bardziej mu odpowiadają. Przez chełmską izbę rocznie przewija się obecnie już półtora tysiąca pijanych pacjentów. W poprzednich latach było ich mniej: w 2020 r. w wytrzeźwiałce przybywało 1298 osób, w 2021 r. – 1362, w 2022 r. – 1400. Krzysztof Gocał, dyrektor Ośrodka Pomocy Osobom Uzależnionym w Chełmie, który od wielu lat kieruje placówką i ma ogromne doświadczenie w pracy z osobami uzależnionymi, mówi, że ostatnio liczba przyjmowanych pacjentów alarmująco rośnie. W styczniu br. padł pod tym względem rekord. Do wytrzeźwiałki przyjęto wtedy aż 157 osób, a dla porównania w styczniu ub.r. było ich 97.

– Gdy zdarzało się przyjąć miesięcznie 120 pacjentów, to była to już naprawdę duża liczba, a 157 to dotychczasowy rekord – mówi dyrektor Gocał. – Mieszkańcy piją więcej alkoholu, a przyczyny takiego stanu rzeczy są różne i jest ich wiele. Jest to związane między innymi z dostępnością alkoholu. Wpływ na to może mieć rynek pracy i fakt, że nie wszyscy nadążają za dzisiejszym pędem życia. Jeśli nie można wszystkiemu sprostać, pojawia się frustracja, konflikty rodzinne i – często – ucieczka w alkohol. Alarmująco rośnie liczba trafiających do nas pacjentów w wieku dwadzieścia pięć lat i trochę więcej. Przez nasz ośrodek przewija się jednak najwięcej osób w wieku czterdzieści plus. Na szczęście, niewielu mamy pacjentów w bardzo młodym wieku czy nieletnich. W tym przypadku zawsze powtarzam, jak ważna jest profilaktyka wśród młodzieży i tłumaczenie, że nie na każdej domówce musi pojawić się alkohol. W uzależnienie łatwo wpaść, ale trudno się z niego wydostać.

Statystyki izby wytrzeźwień poszybowałyby w górę jeszcze bardziej, gdyby przyjmowano do niej także kobiety. Od lat jest taka potrzeba, ale ośrodek nie ma takich możliwości – nie ma tu dla nich wydzielonych sal, ani personelu żeńskiego, który w takiej sytuacji jest niezbędny. Kobiety „po spożyciu” trafiają więc na komendę policji.

Rośnie liczba trzeźwiejących na izbie „pacjentów” i to niekorzystny trend, ale – co ciekawe – rośnie też ściągalność należności za pobyt w niej. Na mocy uchwały chełmskich radnych z 2022 r. pobyt w izbie wytrzeźwień kosztuje 340 zł (wcześniej przez 8 lat było to 250 zł).

W ostatnim roku wzrosła też liczba sprawców przemocy domowej, korzystających z pomocy terapeutycznej Ośrodka Pomocy Osobom Uzależnionym w Chełmie. Wsparcie takie prowadzone jest od kilku lat. O ile wcześniej, prowadzono je w grupach dziesięcioosobowych, to ostatnio był „nadkomplet” chętnych do tej formy pomocy i powstała grupa piętnastoosobowa. Z jednej strony to znak, że ten problem nie jest rzadki, a z drugiej – że więcej sprawców przemocy chce naprawić swoje błędy i wyrządzone bliskim zło. (mo)

News will be here