W jaki sposób e-sport stał się tak popularny (a nawet bardziej) jak niektóre tradycyjne dyscypliny sportowe?

fot. archiwum

Gdyby ktoś dwadzieścia lat temu powiedział, że dziesiątki tysięcy ludzi wypełnią katowicki Spodek, by z zapartym tchem oglądać kilkudziesięciu mężczyzn siedzących przed komputerami, którzy próbują podłożyć wirtualną bombę, zostałby prawdopodobnie wyśmiany. Dzisiaj widok ten nie tylko nikogo nie dziwi. Ba, uważa się go za symbol potęgi globalnego fenomenu, jakim stał się e-sport.

Rozgrywki e-sportowe dawno wyszły z niszy dla „nerdów” zamkniętych w piwnicach. To generujący miliardy dolarów przychodu przemysł. Pod względem oglądalności i zaangażowania fanów zostawia w tyle wiele dyscyplin, które trenowaliśmy z mozołem na lekcjach WF-u. Jak doszło do tej rewolucji? Odpowiedź jest bardziej złożona i fascynująca niż strategia najlepszych drużyn w League of Legends.

Początki były skromne

Space Invaders Championship z 1980 roku według kronikarzy stanowi raczej ciekawostkę, przymiarkę do tego, co miało się wkrótce wydarzyć. Przełom nastąpił niespełna 20 lat później wraz z upowszechnieniem się internetu i premierami gier stworzonych do rywalizacji: Quake, StarCraft, a przede wszystkim Counter-Strike. Pierwsi e-sportowi idole mieli na koncie sukcesy właśnie w tej grze.

Co ciekawe, nad Wisłą dość szybko pojawili się pierwsi herosi. Mowa o „złotej piątce”. Nazwiska takie jak Filip „NEO” Kubski czy Wiktor „TaZ” Wojtas dla całego pokolenia stały się synonimami sukcesu na arenie międzynarodowej. Ich zwycięstwa w barwach Pentagramu, a później Virtus.pro, na najważniejszych światowych turniejach udowodniły, że z Polakami w cyfrowej rywalizacji trzeba się liczyć.

To oni, na długo przed Robertem Lewandowskim w Monachium, dawali nam poczucie dumy z globalnych osiągnięć w sporcie.

Przyczyny sukcesu e-sportu

W przeciwieństwie do tradycyjnych dyscyplin e-sport był od początku egalitarny. Bariera wejścia? Komputer i dostęp do internetu. Jeśli chciałeś dołączyć do teamu, nikt nie pytał cię o wzrost, wagę czy osiągi na bieżni.  Liczył się refleks, strategia, komunikacja i wyniki. A te były rezultatem setek godzin treningu. To otworzyło drzwi milionom młodych ludzi, którzy w tradycyjnym sporcie nie widzieli dla siebie miejsca. Tak oto od podstaw zrodziła się cała e-sportowa kultura.

Kolejnym powodem jest aspekt rozrywkowy i jego łatwa dostępność. Piłka nożna ma swoje stadiony, a e-sport ma Twitcha i YouTube’a. Platformy streamingowe zdemokratyzowały transmisje sportowe. Nagle każdy mógł nie tylko oglądać za darmo najlepszych graczy na świecie, ale także wejść z nimi w interakcję, uczyć się od nich i czuć się częścią globalnej społeczności. Podobnie jak inne nowoczesne formy aktywności, nowe sporty oparte na technologii również zyskują popularność, co pokazuje, jak bardzo zmieniają się oczekiwania i przyzwyczajenia widzów.

Bodźcami był powszechny dostęp do internetu, rozwój darmowych platform streamingowych jak Twitch oraz model gier free to play wraz z tym, że wydawcy nauczyli się robić coraz lepsze gry dedykowane pod multiplayer. Wszystkie te elementy niemal jednocześnie stworzyły idealne warunki pod ten boom, który trwa do dziś.

Elementem, który przypieczętował sukces e-sportu i wciągnął do niego zupełnie nową publiczność, były zakłady bukmacherskie. Nie trzeba było długo czekać, aby uznane domy bukmacherskie włączyły CS:GO czy LoL do swoich ofert na równi z Ligą Mistrzów czy NBA. Był to dla branży jasny sygnał: to jest poważna, przewidywalna dyscyplina, która generuje tyle samo, o ile nie więcej adrenaliny, niż MMA, sporty motorowe, piłka ręczna czy mecze Ekstraklasy.

Możliwość obstawienia wyniku meczu ulubionej drużyny zwielokrotniła emocje towarzyszące oglądaniu. Nagle każdy frag, każda rotacja i każda decyzja taktyczna nabrały nowego znaczenia. Zakłady bukmacherskie nie tylko stały się źródłem dodatkowych przychodów (sponsoring), ale przede wszystkim zwiększyły zaangażowanie widza, który z pasywnego obserwatora stawał się aktywnym uczestnikiem widowiska. Wzmocniło to pojawienie się zakładów live. Dziś każdy szanujący się bukmacher ma w ofercie zakłady na żywo na najważniejsze e-sportowe turnieje.

Równolegle w pulach nagród pojawiły się miliony dolarów, a na koszulkach graczy logotypy takich marek jak Mercedes-Benz czy Gillette. Wtedy to narracja o „graniu w gry” ostatecznie upadła. Powstały profesjonalne organizacje z trenerami, analitykami, psychologami sportowymi i dietetykami. Gwiazdy e-sportu zaczęły zarabiać krocie.

Wnioski końcowe

Podsumowując, eksplozja popularności e-sportu to wynik kilku nakładających się na siebie czynników:

  • egalitarnej technologii, która umożliwia rywalizację niemal każdemu,
  • siły mediów społecznościowych i streamingu, które zbudowały globalną, zaangażowaną społeczność,
  • profesjonalizacji, która nadała mu prestiż,
  • komercyjnego „dopalacza” w postaci zakładów bukmacherskich, które podniosły stawkę emocjonalną.

E-sport nie tylko wyprzedził niektóre tradycyjne dyscypliny pod względem oglądalności, co po prostu lepiej zrozumiał i zaadaptował się do reguł rozrywki w XXI wieku. Dyskusja o tym, czy e-sport to „prawdziwy sport”, już dawno za nami. To po prostu nowa, cyfrowa forma rywalizacji sportowej, w której wielu upatruje przyszłość rozrywki w ogóle.

Artykuł sponsorowany