W niebieskim nie każdej do twarzy

Gdyby nie dzielnicowa Anna Mielniczuk, to chełmska policja chyba już całkiem straciłaby w oczach mieszkańców os. Słoneczne. Można powiedzieć, że swoją przykładną postawą „wybieliła” policyjny mundur, który splamiła jej koleżankę po fachu.

(27 listopada) Podczas drugiej tury debaty o bezpieczeństwie na osiedlu Słonecznym, zastępca komendanta miejskiego Policji w Chełmie, mł. insp. Paweł Łuka, musiał świecić oczami przed mieszkańcami za swoją podwładną. Policjantka o której mowa, popisała się niebywałą wręcz impertynencją wobec ludzi, którym ma przecież obowiązek służyć. Interwencja, w której brała udział, dotyczyła spożywania alkoholu w miejscu publicznym.

– Dopiero co razem z sąsiadami posprzątaliśmy szkło z pobitych butelek i szyb z poprzedniego dnia, gdy koło godziny dziesiątej rano, „towarzystwo” znowu się zebrało. Wtedy postanowiliśmy wezwać policję. Patrol przyjechał, ale większość zdążyła uciec. Wtedy sąsiadka zwróciła się do interweniujących funkcjonariuszy: „Zróbcie coś, bo tu nie da się mieszkać”. A policjantka odpowiedziała: „To trzeba się wyprowadzić.” I na koniec dodała: „Siedzą na tych balkonach i wymyślają” – relacjonowała przebieg wydarzeń jedna z mieszkanek os. Słoneczne.

Przytoczona sytuacja tym bardziej odbija się na wizerunku chełmskiej policji, bo miała miejsce tuż po pierwszej turze debaty o bezpieczeństwie w czerwcu b.r., na której zwracano uwagę na problem z notorycznym pijaństwem na os. Słonecznym. Zastępca komendanta znał tę sprawę. Przyznał, że to niedopuszczalne i żaden funkcjonariusz nie może się tak zachowywać. Wobec „wyszczekanej policjantki” nie zostały jednak wyciągnięte konsekwencje, bo nikt nie złożył oficjalnej skargi. – Bardzo mi przykro, że zdarzają się takie sytuacje. Ale, by kogoś ukarać, musimy mieć to na piśmie. Apeluję, aby na przyszłość zgłaszać nam wszelkie wybryki policjantów – mówił P. Łuka.

Zbulwersowana zachowaniem policjantki kobieta nie chciała wrzucać wszystkich mundurowych do jednego worka. Dlatego jako przykład wzorowej i nieskazitelnej postawy funkcjonariusza publicznego wskazała dzielnicową st. post. Annę Mielniczuk. – Pani Ania to, można powiedzieć, przeciwny biegun, bo wyrabia dobrą opinię policji. Jestem pełna podziwu dla jej zaangażowania w służbę. Zawsze możemy na nią liczyć i bardzo się cieszymy, że trafiła się nam na dzielnicową tak dobra policjantka – mówiła mieszkanka os. Słoneczne.

Do wychwalania dzielnicowej dołączył przewodniczący Rady Osiedla Słoneczne Wiesław Wróblewski oraz kierownik administracji Janusz Trochim. Zastępca prezesa do spraw technicznych Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Maciej Cieślak podziękował policjantce za działania, podkreślając, że chuligani dewastujący bloki nie dają się już tak we znaki jak kiedyś.

Ten obraz dzielnicowej, odmalowany przez zgromadzonych, przynajmniej trochę osłodził gorzką pigułkę, którą musiał na początku przełknąć zastępca komendanta. Sam P. Łuka dał się chyba ponieść peanom na cześć swojej podwładnej, bo przyznał, że nie wie, jak A. Mielniczuk to robi, ale zawsze znajduje się tam, gdzie jest potrzebna. (sr)

News will be here