W sobotę Chełmianka wraca na ligowe boiska. Sparingi nie wypadły najlepiej

zdjęcie ilustracyjne, fot. FB Chełmianka

Bez pauzujących za żółte kartki napastnika Krystiana Mroczka i solidnego defensora Kacpra Wiatrak do rundy rewanżowej w trzeciej lidze grupie czwartej przystąpi Chełmianka. Na tydzień przed inauguracyjnym meczem z Unią Tarnów podopieczni Grzegorza Bonina ulegli w sparingu z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 0:2 (0:0). Choć wyniki spotkań kontrolnych nie napawają optymizmem i martwią kibiców, w klubie wszyscy są dobrej myśli…

W sobotę 2 marca br. w samo południe po ponad trzymiesięcznej przerwie podopieczni Grzegorza Bonina rozegrają pierwszy w tym roku mecz o ligowe punkty. Ich rywalem będzie Unia Tarnów, z którą dwa ostanie pojedynki chełmianie przegrali. Rok temu na wiosnę ulegli u siebie 0:1, a w sierpniu na wyjeździe 0:3, choć z przebiegu meczu wynik mógłby być zupełnie inny. Spotkanie Chełmianka – Unia odbędzie się w… Lubartowie, na sztucznej nawierzchni. Dlaczego nie w Chełmie przy ul. I Pułku Szwoleżerów 15A? Rozegranie meczu o tej porze roku na stadionie miejskim spowodowałoby ogromne zniszczenia na płycie boiska. MOSiR potrzebowałby miesiąca, a może nawet i dwóch na doprowadzenie murawy do odpowiedniego stanu, pod warunkiem, że nikt by z niej nie korzystał. A przecież Chełmianka mecze w roli gospodarza rozgrywa co dwa tygodnie i kolejny – atrakcyjnie zapowiadając się pojedynek z Wieczystą Kraków – stanąłby pod znakiem zapytania. Ten mecz zapewne zechce obejrzeć rekordowa liczba widzów, stąd też decyzja o przeniesieniu pojedynku z Unią na sztuczną nawierzchnię do Lubartowa. Chełm takiego obiektu na razie nie posiada. Ma powstać w ciągu najbliższego roku, najdalej dwóch lat. Z kolei Lubartów dysponuje chyba najlepszym sztucznym boiskiem w województwie i co ważne, jest ono zweryfikowane do gry na poziomie trzeciej ligi. Szkoda tylko, że mecz w Lubartowie odbędzie się bez udziału publiczności…

Biało-zieloni, co już było wiadome po ostatnim jesiennym meczu z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski wygranym przez Chełmiankę 3:0, w pojedynku z Unią będą musieli poradzić sobie bez bramkostrzelnego napastnika Krystiana Mroczka. Nie zagra też filar obrony Kacper Wiatrak. Obaj w meczu z KSZO obejrzeli czwartą w sezonie żółtą kartkę i zgodnie z regulaminem będą musieli pauzować. Oprócz tej dwójki trener Grzegorz Bonin, porównując do jesiennego spotkania z KSZO, nie będzie mógł też skorzystać z czterech innych zawodników. Piotr Piekarski i Oliwier Konojacki leczą kontuzję, Vladyslaw Bobrow rozwiązał kontrakt, a poza zespołem jest Piotr Groborz. Wrócił natomiast Michał Kobiałka, który wiosną może okazać się niekwestionowanym liderem zespołu.

W ubiegły piątek Chełmianka rozegrała ostatni w okresie przygotowawczym mecz kontrolny i pierwszy w tym roku na naturalnej murawie. Jej rywalem było KSZO 1929. Przeciwnik zwyciężył 2:0 (0:0). To czwarta przegrana biało-zielonych w spotkaniach sparingowych. I choć wyniki nie napawają optymizmem na przyszłość, w klubie wszyscy są dobrej myśli. W meczu z KSZO gra Chełmianki nie wyglądała źle. W pierwszej połowie zespół trenera Bonina dobrze operował piłką, stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji, ale był nieskuteczny. Po zmianie stron lepiej zagrał KSZO, zdobył dwa gole po strzałach zza pola karnego, ale biało-zieloni też mieli swoje sytuacje. Znów jednak zawiodła skuteczność. Chełmianka zagrała w składzie: Grzywaczewski – Nowak, Stępień, Pendel (65 Cris), Płocki (50 Ofiara), Pek, Bednara, Kobiałka (60 Złomańczuk), Korbecki, Karbownik (70 Perdun), Knap (65 Boczuliński).

Przypomnijmy, w zimowym oknie transferowym Chełmianka pozyskała dwóch zawodników defensywnych Jakuba Peka i Cristana Santanę. Pierwszy z nich może grać na pozycji sześć i środku obrony, drugi zaś jest stoperem. Ponadto przyszli dwaj młodzieżowcy, 19-letni Marcel Złomańczuk – środkowy pomocnik i Mateusz Boczuliński – skrzydłowy.

Po rundzie jesiennej Chełmianka zajmuje piąte miejsce, choć ma tyle samo punktów, co trzecia w tabeli Siarka Tarnobrzeg i czwarte – KSZO. Co ciekawe, zespół z Chełma wygrał wszystkie mecze z tymi rywalami. Na dobrą sprawę biało-zieloni jesienią zdobyli tyle punktów, że nie muszą obawiać się spadku z trzeciej ligi. Chełmianka wiosną zapewne będzie starała się zająć jak najwyższe miejsce, swoją grą cieszyć kibiców, a trener Bonin zechce wykorzystać ten czas na dalszą budowę drużyny, która być może już w następnym sezonie, albo w kolejnym powalczy o coś więcej niż czołowe lokaty w trzeciej lidze. (rt, fot. FB Chełmianka)

News will be here