Więcej kontrolujących, lepiej rozliczą

Miasto dokładniej sprawdzi, w jaki sposób szkoły niepubliczne, głównie ponadpodstawowe i ponadlicealne, wykorzystują dotacje z miasta. W myśl nowych rozwiązań, przyjętych przez radnych na ostatniej sesji, ratusz będzie mógł zatrudnić dodatkowe osoby do kontroli. Urzędnicy tłumaczą, że dwóm pracownikom magistratu brakuje „mocy przerobowych” do wystarczająco częstego przeprowadzania kontroli.

Na komisji oświaty, kultury i sportu Rady Miasta Chełm radni opiniowali projekt uchwały zmieniający uchwałę w sprawie ustalenia trybu udzielania i rozliczania dotacji dla publicznych i niepublicznych podmiotów oświatowych oraz trybu przeprowadzania kontroli prawidłowości ich pobierania i wykorzystania. Miasto argumentuje, że nowe zapisy i wprowadzane zmiany mają uszczegółowić i uszczelnić tryb przeprowadzania kontroli prawidłowości pobrania i wykorzystania dotacji. Mają też usprawnić nadzór i proces kontroli nad prawidłowością wydatkowania środków z miejskiego budżetu. Nowe zapisy omówiła Aneta Szostak, dyrektor Departamentu Oświaty UM Chełm, tłumacząc, że zmiany wprowadzane są w oparciu o dotychczasowe doświadczenia osób przeprowadzających kontrole. Wątpliwości radnego Mariusza Kowalczuka wzbudził zapis mówiący o tym, że nowe rozwiązania zakładają, że kontrole w placówkach oświatowych mogą dokonywać nie tylko pracownicy chełmskiego ratusza, ale też osoby z zewnątrz.

Dyrektor Szostak wyjaśniała, że taki audyt zewnętrzny pozwoli mieć inne spojrzenie na zagadnienie. Dorota Cieślik, zastępca prezydenta Chełma, stwierdziła wprost, że w ratuszu są obecnie tylko dwie osoby, które przeprowadzają kontrole, podczas gdy jednostek oświatowych jest około 40. Zwróciła uwagę, że w tym przypadku chodzi jednak głównie o kontrole wydatków dotacji przekazywanych szkołom ponadpodstawowym i ponadlicealnym. Wyjaśniła, że dodatkowe zatrudnianie osób z zewnątrz umożliwi częstsze kontrole, a to potrzebne, bo w niektórych jednostkach nie przeprowadzano ich od ponad 5 lat. Tłumaczyła też, że chodzi przede wszystkim o kwestie dotyczące sprawdzenia frekwencji na zajęciach weekendowych. Radny Kowalczuk zwrócił uwagę, że pracownicy miasta są przecież kompetentni, a zatrudnianie dodatkowych osób to dodatkowe koszty dla miasta.

– Chcę uspokoić radnego i państwa, że dopuszczenie możliwości nie oznacza, że będziemy w nadmiarze z niej korzystać – mówiła wiceprezydent Cieślik.

Projekt uchwały w tej sprawie zaopiniowano pozytywnie. „Za” głosowało 6 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu, nie było sprzeciwu. Tego samego dnia, podczas sesji Rada Miasta Chełm przyjęła tę uchwałę 15 głosami „za”. Sprzeciwów nie było, tylko radny Kowalczuk wstrzymał się od głosu w tej sprawie. (mo)

News will be here