Wilcza pozostanie bez pasów

Mieszkańcy chcieliby, by jedno z przejść dla pieszych wyznaczyć w pobliżu wejścia do ROD „Maki”

Najpierw radny Piotr Choduń, a niedługo później radny Leszek Daniewski zwrócili się do miasta o wykonania dwóch przejść dla pieszych przez ulicę Wilczą. O taką interwencję prosili ich okoliczni mieszkańcy i działkowcy z ROD „Maki”. Obaj otrzymali z Ratusza tę samą odpowiedź: Nie da się.


O wymalowanie i oznakowanie pasów, które poprawiłyby bezpieczeństwo osób chcących przejść przez ulicę Wilczą do położonego po drugiej stronie jezdni Rodzinnego Ogródka Działkowego „Maki” okoliczni mieszkańcy i działkowcy zabiegają od lat. Bezskutecznie. Na początku tego roku poprosili o wsparcie w realizacji ich postulatów wiceprzewodniczącego rady miasta Leszka Daniewskiego i radnego Piotra Chodunia (obaj reprezentują klub prezydenta Żuka). W piśmie do radnych wskazali, że ulica Wilcza stała się bardzo ruchliwym skrótem prowadzącym z ulicy Droga Męczenników Majdanka przez ulicę Długą do ulicy Kunickiego, a nie ma wyznaczonych przez nią żadnych przejść dla pieszych. Takie – ich zdaniem – powinny powstać na wysokości skrzyżowania z ul. Grochowskiego i ul. Asnyka.

– W tych miejscach przez ulicę przechodzą setki osób, w tym działkowcy, czyli w większości ludzie starsi, ale również rodzice z małymi dziećmi. Brak wyznaczonych przejść dla pieszych naraża ich bezpieczeństwo – opisują problem mieszkańcy. – Co prawda na ul. Wilczej, po stronie ogródków działkowych, nie ma chodnika, ale to nie może być argumentem do odmowy wyznaczenia przejścia, bo znajduje się tam szeroki pas drogowy, a w miejscu postulowanych przejść są utwardzone tłuczniem dojazdy do parkingów ROD „Maki”.

Autorzy petycji przypominają, że parę lat temu działkowcy z ROD „Maki” złożyli projekt w ramach Budżetu Obywatelskiego z propozycją wykonania przejść w tych miejscach. Projekt pozytywnie przeszedł oceną merytoryczną, ale jako lokalna inicjatywa, nie otrzymał w głosowaniu wystarczającego poparcia, by trafić na listę projektów do realizacji. Przypominają również, że parę lat temu starali się za pośrednictwem ówczesnej radnej, a dziś wiceprezydent, Beaty Stepaniuk – Kuśmierzak o instalację na tym odcinku ul. Wilczej progów zwalniających, takich jak położono na ul. Wilczej w pobliżu z ul. Robotniczą, ale też nic nie wskórali. – Czujemy się bezradni i zostawieni na pastwę losu, a jest to bardzo istotna sprawa dla zapewnienia bezpieczeństwa przechodniów – poskarżyli się radnym mieszkańcy.

Radni Choduń i Daniewski nie mają wątpliwości, że wykonanie przejść dla pieszych, o które proszą mieszkańcy, jest jak najbardziej zasadne i skierowali w tej sprawie interpelacje do Ratusza. Podkreślają, że skoro już kiedyś zgłoszony w tej sprawie projekt do Budżetu Obywatelskiego przeszedł pozytywnie ocenę merytoryczną, to znaczy, że urząd nie widział formalno-prawnych przeciwwskazań do jego zrealizowania. Przeszkodą nie powinny być również finanse, bo wymalowanie pasów i postawienie kilku znaków wiele nie kosztuje. Z obszernej, przytaczającej wiele przepisów prawa o ruch drogowym odpowiedzi, dowiedzieli się jednak, że przeszkody formalno-prawne są i przejść dla pieszych na ul. Wilczej, we wskazanych lokalizacjach, Ratusz wykonać nie może.

Jednym z głównych argumentów jest brak po drugiej stronie ulicy Wilczej chodnika i wykonanie przejścia wiązałoby się z koniecznością jego budowy. Dlaczego? Akurat tego już odpowiedź przekonująco nie wyjaśnia. Urzędnicy odmowę wykonania przejść uzasadniają również planowaną przez LPEC w tym miejscu, jesienią tego roku, budową sieci ciepłowniczej więc podejmowanie jakichkolwiek działań w ul. Wilczej do tego czasu jest niewskazane. Wiceprezydent Artur Szymczyk deklaruje jednak, że Wydział Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością Urzędu Miasta Lublin przeprowadzi analizę możliwości wprowadzenia dla całego obszaru między ul. Wilczą, ul. Długą, ul Kosmonautów i ul. Sulisławicką strefy ograniczonej prędkości do 30 km/h.

Do sprawy więc wrócimy.ZM

News will be here