Włodawianka była bez szans

WŁODAWIANKA WŁODAWA – LUBLINIANKA LUBLIN 0:5 (0:3)


0:1 – Ptaszyński (25), 0:2 – Futa (31), 0:3 – Kalita (39), 0:4 – Paluch (66), 0:5 – Kalita (86).

WŁODAWIANKA: Paszkiewicz – Bartnik (46 Marczuk), Czarnota, Naumiuk, Chrześcijanek, Sowisz (53 Mileszczyk), Nielipiuk (48 Musz), Gołąb, Magdysh, Kołaczkowski (59 Misiura), Szady (76 Panecki).

Mecz miał zdecydowanego faworyta – piłkarzy Lublinianki, którzy w tym sezonie celują w awans do trzeciej ligi. Goście od pierwszych minut, zgodnie z oczekiwaniami, przejęli kontrolę na boisku. Włodawianka dopiero po 20 minutach przeprowadziła pierwszą akcję, zakończoną strzałem Łukasza Kołaczkowskiego, ale piłkę w ostatniej chwili zablokował Dominik Ptaszyński.

Później przyszły trzy stałe fragmenty gry, po których podopieczni Mirosława Kosowskiego tracili gole. W 25 min. po dośrodkowaniu Tomasza Brzyskiego z rzutu rożnego głową strzelał Ptaszyński i piłka wylądowała w siatce. W 31 min. Lublinianka znów egzekwowała rzut rożny. Brzyski wrzucił piłkę, obrońcy niedokładnie ją wybili, dopadł do niej Karol Futa i strzałem z woleja nie dał szans Maciejowi Paszkiewiczowi. W 39 min. po kolejnym dośrodkowaniu z rogu w wykonaniu Brzyskiego, Karol Kalita trącił piłkę, a ta wpadła do bramki gospodarzy.

Po zmianie stron Włodawianka ruszyła na rywala i nawet zdobyła gola. Niestety, sędzia nie uznał trafienia Jakuba Gołąba, sygnalizując, że zawodnik gospodarzy był na spalonym. Po krótkim okresie przewagi miejscowych do głosu znów doszła Lublinianka, którą nie zadowalało trzybramkowe prowadzenie. Goście stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, ale byli nieskuteczni. W końcu w 66 min.

Michał Paluch dostał podanie od Grzegorza Fularskiego, zwodem oszukał obrońcę i huknął pod poprzeczkę nie do obrony. W 75 min. Włodawianka oddała pierwszy w tym spotkaniu celny strzał na bramkę przeciwnika. Uderzał Kacper Czarnota, ale nie zaskoczył bramkarza gości. W końcówce za to dużo pracy miał Paszkiewicz, który obronił strzały Fularskiego, Kality i Palucha. Wynik spotkania w 86 min. ustalił Kalita, który wykorzystał sprytne zagranie od Brzyskiego i posłał piłkę pod poprzeczkę. (d)

News will be here