Włodawianka potrzebuje zwycięstw

1:0 – Gawron (30), 2:0 – Rodewicz (44), 3:0 – Rodewicz (47), 4:0 – Gawron (49), 5:0 – Rodewicz (60).
WŁODAWIANKA: Polak – Drachanczuk, Więcaszek, Kopczewski (70 Sidoruk), Leszczyński (60 Siegieda), Borodijuk (15 Gawroński), Bartnik, Nielipiuk, Bober, Kuczyński, Budzyński (75 Kędzierski).
Sytuacja Włodawianki w tabeli czwartej ligi robi się coraz bardziej skomplikowana. Po kilku dobrych meczach na wiosnę wydawało się, że włodawscy piłkarze złapali właściwy rytm i będą regularnie punktować. Tymczasem ostatnie pięć spotkań przyniosły Włodawiance zaledwie jeden punkt. Nic dziwnego, że zespół trenera Marka Droba znalazł się znów w strefie spadkowej. Przed nim pięć spotkań z: Kryształem, Lutnią, Orionem, Hetmanem i Granicą, i jeśli we Włodawie myślą o pozostaniu w IV lidze, drużyna musi zacząć punktować już od najbliższego meczu.
Mecz w Opolu Lubelskim od pierwszej do ostatniej minuty toczył się pod dyktando miejscowych. Włodawiance nic nie wychodziło, a na domiar złego już w 15 min. boisko z powodu urazu musiał opuścić Borodijuk, który co ciekawe kilka tygodni temu wrócił do zespołu po kontuzji. Goście, których w tym meczu prowadził prezes Ryszard Nilipiuk, bo Marek Drob miał ważne sprawy rodzinne, nie bardzo mogli przeciwstawić się składnie grającym gospodarzom. Między 30 a 60 minutą Opolanin strzelił pięć goli, a mógł zdobyć ich nieco więcej. Zawodnicy z Włodawy o spotkaniu w Opolu Lubelskim jednym słowem chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Oby zapomnieli do najbliższego starcia z drużyną z Werbkowic, które odbędzie się w niedzielę 15 maja o 16.00. (red)