Wojenny dramat trwa

Interwencyjny Punkt Noclegowy w lubelskiej hali MOSiR

Barbarzyńska agresja Rosji na Ukrainę trwa już piąty tydzień. Ukraińcy zadają potężnemu napastnikowi dotkliwe ciosy, ale ten nie licząc się z ludzkim życiem, ani cywilów, ani własnych żołnierzy, nie odpuszcza, obracając w perzynę, ostrzałem i bombardowaniami, kolejne ukraińskie miejscowości. Ale tak, jak nie słabnie odwaga i wiara w zwycięstwo ukraińskich obrońców, tak w Polakach nie gaśnie potrzeba pomagania wojennym uchodźcom.

Od 24 lutego, czyli początku wojny, z Ukrainy zmuszonych zostało uciec już ponad 3 mln kobiet, dzieci i seniorów. Prawie 2,3 mln dotarło do Polski. Tysiące znalazło schronienie w Lublinie i Świdniku. Wielu przyjęli pod swój dach sami mieszkańcy, ale ponad 2 tys. osób przebywa w interwencyjnych punktach noclegowych, z których największy, dla kilkuset osób urządzono w lubelskiej hali MOSiR. W pomoc uchodźcom w Lublinie i Świdniku zaangażowanych jest ponad 2 tys. wolontariuszy. Pełne ręce pracy mają również urzędnicy. Od ponad tygodnia wojennym uciekinierom wydawane są numery PESEL. W Lublinie i Świdniku otrzymało je już ponad 2 tysiące osób, a do lubelskich i świdnickich szkół i przedszkoli przyjęto już ponad 1500 ukraińskich dzieci. Od soboty ukraińscy uchodźcy mogą składać wnioski o 500+. Specjalnie dla nich w sobotę i niedzielę otwarte były placówki ZUS, które tylko w województwie lubelskim przyjęły kilkaset wniosków o wypłatę tego świadczenia.

– Poza funduszem alimentacyjnym, uchodźcy z Ukrainy mogą w zasadzie starać się o wszystkie świadczenia, które otrzymują Polacy. Przysługuje im również jednorazowe świadczenie w wysokości 300 zł. Otrzymujemy już wnioski w tej sprawie – mówi Andrzej Mańka, dyrektor Centrum Usług Społecznych w Świdniku.

Z kolei obywatele polscy, którzy zakwaterowali u siebie uchodźców już mogą składać w swoich gminach wnioski o wypłatę świadczenia pieniężnego w wysokości 40 zł dziennie na osobę za faktyczny okres pobytu, ale nie dłuższy niż 60 dni. Ich wypłata nastąpi po weryfikacji prawdziwości przedstawionych we wniosku danych.

To, jak Polska i Polacy przyjęli szukających schronienia przed wojną Ukraińców jest budujące. Słowa uznania płyną z całego świata, a największe należą się zwykłym obywatelom i wolontariuszom. Ogrom ich zaangażowania i pracy najlepiej pokazują liczby, jakie można znaleźć w podsumowaniu pierwszego miesiąca działalności Lubelskiego Społecznego Komitetu Pomocy Ukrainie, wspieranego przez miasto i miejskie jednostki, ale głównie opierającego się na działaniach kilkunastu organizacji pozarządowych.

Wolontariusze oraz wolontariuszki zaangażowani w LSKPU w ciągu miesiąca między innymi odbyli 7 148 godzin dyżurów w punktach noclegowych i 348 godzin w Centrum Kultury, znaleźli bezpieczne miejsce tymczasowego zamieszkania dla 1270 osób, odebrali ponad 12 000 telefonów w sprawach związanych z pomocą uchodźcom, udzielili 1500 porad prawnych, przygotowali transport 72 tirów z pomocą humanitarną do Ukrainy, 30 tirów i 6 busów z pomocą rzeczową, wyprawili 60 busów z transportem humanitarnym do różnych miejsc w Polsce.

Imponujące pod względem udzielonego wsparcia, głównie psychologicznego, terapeutycznego, ale również socjalnego, czy prawniczego są również statystyki pierwszego miesiąca funkcjonowania Centrum Interwencji Kryzysowej, działającego we wszystkich zorganizowanych przez lubelski Ratusz Interwencyjnych Punktach Noclegowych. W działalność CIK, funkcjonującego 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, zaangażowany jest 24-osobowy zespół interwentów. Liczby zebranych, wydanych i wysłanych na Ukrainę darów nie jest już w stanie policzyć lubelski PCK, który również przez cały czas wspierają wolontariusze. Pod wrażeniem skali niesionej pomocy i sprawności organizacyjnej lubelskiego PCK byli przedstawiciele stowarzyszeń Czerwonego Krzyża z 12 krajów, w tym Japonii i Korei Płd., którzy w ubiegły wtorek odwiedzili Lublin.

RD

News will be here