Wójt nabrała pokory?

Wójt Wierzbicy Zdzisława Deniszczuk przyznała w końcu, że milionowe dotacje, które gmina dostała m.in. w ramach programu rewitalizacji, to zasługa jej poprzednika i poprzedniej rady gminy. Wcześniej zarzucano jej, że chwaliła się pozyskaniem ogromnych pieniędzy, zapominając, kto się o nie postarał.

W kwietniu pisaliśmy, że wójt Z. Deniszczuk pochwaliła się w internecie podpisaniem umowy na rewitalizację, dzięki której gmina Wierzbica dostanie 4,7 mln zł na budowę przedszkola ze żłobkiem i na remont świetlicy w Ochoży. Znajomi wójt rozpływali się w pochwałach jak to dba ona o gminę, jak to w końcu coś się w niej dzieje i jak inne samorządy mogą pozazdrościć takiego gospodarza.

Wójt zapomniała wspomnieć, że to poprzednicy przez dwa lata pracowali nad wnioskiem o rewitalizację i do końca poprzedniej kadencji pilotowali go nanosząc na bieżąco poprawki. To, że nowa władza przyszła niemalże na gotowe, mogło umknąć znajomym wójt komentującym w internecie, którzy nie muszą się znać na procedurach unijnego dofinanasowania, ale że umknęło też wójt to szybko popłynęły negatywne komentarze.

Zarówno część dawnej rady gminy, urzędnicy pracujący nad wnioskiem i były wójt poczuli niesmak, że odbiera im się tyle włożonej we wniosek pracy. Ale i ich „dosięgła” sprawiedliwość.

Ku zaskoczeniu wszystkich podczas ostatniej sesji rady gminy (11 czerwca) wójt, podsumowując swoją pracę, wyraźnie powiedziała, że dofinansowanie w ramach rewitalizacji, ale także kolejny milion zł, który gmina dostała z urzędu marszałkowskiego na remonty świetlic w Wólce Tarnowskiej i Wierzbicy Osiedlu było możliwe dzięki pracy poprzednika i rady poprzedniej kadencji. – Oczywiście nie wszyscy nowi wójtowie dopilnowali wniosków swoich poprzedników, nam się udało – mówiła Z. Deniszczuk. (bf)

News will be here