Wyburzenie nadal możliwe

Nie kończy się prawna epopeja z przebudową domku myśliwskiego w Józefowie (gm. Wola Uhruska). Niedawno wojewódzki inspektor nadzoru po raz kolejny cofnął pozytywną dla władz koła myśliwskiego Szpak decyzję swojego odpowiednika przy włodawskim starostwie. Nie wiadomo więc, czy remont był przeprowadzony zgodnie z przepisami.

Chodzi o „ocieplenie” drewnianego domku myśliwskiego w Józefowie, który jest siedzibą koła PZŁ Szpak. Jeszcze trzy lata temu była to piękna, stylowa drewniana konstrukcja z gankiem, wykuszem w dachu, która idealnie komponowała się z otoczeniem. Dzisiaj tego domku już nie ma. Jest zwykły murowany dom pokryty blachą. Ma nie tylko zupełnie inny styl, ale też kształt i konstrukcję. Przystępując do przebudowy, zarząd koła Szpak zgłosił jedynie remont budynku, a nie zupełną jego przebudowę, którą podpisał inspektor budowlany.

Nieprawidłowości przy inwestycji zgłosił do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego we Włodawie Stanisław Pawluk, autor internetowego dziennika „Łowiecki” i działacz stowarzyszenia Euroregion. Urzędnik, czyli Krzysztof Wojtal, najpierw sprawy nie chciał badać, a w końcu stwierdził, że do samowoli budowlanej nie doszło. Tę decyzję zaskarżył Pawluk i pod koniec września 2019 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że Wojtal dopuścił się bezczynności z rażącym naruszeniem prawa i ukarał inspektora grzywną w wysokości 500 zł.

20 stycznia 2020 roku Lubelski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uchylił pierwotne postanowienie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dotyczące przebudowy siedziby koła Szpak i nakazał mu ponowne rozpatrzenie sprawy. Powiatowy inspektor zastosował się do polecenia i sprawę jeszcze raz rozpatrzył, kończąc ją wydaniem decyzji, z której wynikało, że do naruszeń nie doszło. W tzw. międzyczasie S. Pawluk wystąpił do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o rozbiórkę domku w Józefowie jako samowoli budowlanej.

Po kolejnej serii badań i przesłuchań członków koła Szpak Wojtal odmówił Pawlukowi rozbiórki. Ten ostatni z decyzją się nie zgodził i zaskarżył ją do inspektora wojewódzkiego. Ten 16 listopada br. ponownie uchylił decyzję wydaną przez Wojtala i przekazał ją do ponownego rozpatrzenia. Tym samym formalna przepychanka potrwa kolejne kilka miesięcy.

Obie strony konfliktu są zdesperowane i twardo obstają przy swoich racjach. Prawda zapewne leży gdzieś po środku. Faktem jest, że przy remoncie całkowicie zmieniono kształt i technologię budynku, ale myśliwi ze Szpaka podkreślają także, że remont ich siedziby był konieczny, bo stara drewniana konstrukcja była wiekowa i znajdowała się w fatalnym stanie. (bm)

News will be here