Wypalał trawę. Omal nie zginął

Pijany 59-latek wypalający trawy w gminie Siedliszcze ledwie uszedł z życiem. Z poważnymi poparzeniami do szpitala przetransportowało go Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

26 marca, dyspozytor pogotowia odebrał pilne zgłoszenie do Chojna Nowego. Pomocy potrzebował pijany 59-latek, który – jak podają ratownicy – został poparzony podczas wypalania traw. Z uwagi na stan poszkodowanego zapadła decyzja o natychmiastowym zadysponowaniu na miejsce śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który miał przetransportować rannego do Wschodniego Centrum Oparzeń w Łęcznej.

Strażacy apelują o opamiętanie się. Zamiast pomagać ludziom, od miesiąca skupiają się na gaszeniu traw i nieużytków. Tylko w środę odnotowali 16 tego typu interwencji. Przykładowo, w Majdanie Zahorodyńskim spaliło się ok. 0,4 ha suchych traw, w Siedliszczu – 2ha, w Stasinie Dolnym – ok. 70 arów, a w Romanówce za pierwszym razem – 0,5 ha, a za drugim – 10a. (p, fot. SRM Chełm)