Zabiła dziecko z zimną krwią

Urodziła żywą, zdrową córeczkę, ale pozwoliła jej żyć zaledwie chwilę. Po odbytym w tajemnicy porodzie 23-letnia Aneta P. utopiła dziecko w rzece pod Lublinem. Teraz wyrodna matka usłyszała wyrok. Lubelski Sąd Okręgowy skazał ją na 12 lat więzienia.


To była zimna, wyrachowana zbrodnia. Kobieta wszystko dokładnie zaplanowała. Podczas procesu nie przyznała się do winy. – Przyznaję się tylko do samego faktu – stwierdziła krótko.

Sędzia Barbara Markowska uzasadniając wyrok, stwierdziła, że Aneta P. działała z pełną świadomością i brak jest podstaw, by przypuszczać, że wpływ na jej postępowanie miał jakiś wyjątkowy stan.

Do zbrodni doszło w październiku ubiegłego roku. 23-latka mieszkała razem z rodzicami w gminie Mełgiew. O tym, że jest w ciąży, nikomu nic nie powiedziała. Domownicy nawet nie wiedzieli, że w nocy za ścianą odbywa się poród. Trwał trzy godziny. Nikt nie usłyszał wtedy cichego popłakiwania maleństwa, a jego matka była niewzruszona. Zamiast przytulić do piersi dzieciątko, postępowała według swojego okrutnego planu. Zawinęła córeczkę w koszulę i wymknęła się na zewnątrz.

Przeszła przez pole kukurydzy, minęła cmentarz i dotarła nad brzeg rzeki Sawka, gdzie wrzuciła do wody niemowlę. Dziecko nie miało żadnych szans i utonęło. Kobieta wróciła do swojego pokoju, aby pozacierać wszystkie ślady i spalić koszulę, w której niosła dziecko. Następnego dnia zgłosiła się do lekarza, aby uzyskać zaświadczenie, że nie jest w ciąży. Z takim dokumentem zgłosiła się na policję w Świdniku.

Zgłosiła wtedy, że jest pomawiana o to, że spodziewa się dziecka i chce w ten sposób przedstawić dowód. Kobieta wcześniej spotykała się z 43-letnim mężczyzną. Zgłoszenie zdziwiło mundurowych. Kiedy jeden z przychodniów tego samego dnia znalazł zwłoki noworodka, śledczy szybko powiązali obie sprawy. Aneta P. została zatrzymana i trafiła do aresztu. Wyrok nie jest prawomocny. LL

News will be here