Zastrzelił się ze sztucera

Tragedia w gminie Dubienka. 25-letni myśliwy chwycił sztucer, przyłożył go do brody i pociągnął za spust. Zginął na miejscu. Wcześniej doprowadził do kolizji na drodze.

– Gdy usłyszałem o jego śmierci, nogi się pode mną ugięły. Nie wierzyłem, że mogło dojść do tak niewyobrażalnej tragedii – mówi jeden z mieszkańców gminy Dubienka, z której pochodził 25-latek. – Tak ogromnie żal chłopaka, który miał przed sobą całe życie. Tak bardzo kochał las i naturę. Od małego wiązał z tym swoją przyszłość, ukończył Zespół Szkół Leśnych w Biłgoraju i od jakiegoś czasu pracował w wyuczonym zawodzie. Brakuje słów, aby opisać to, co się stało. Jak straszny musi być taki cios dla rodziny…

Ludzie są wstrząśnięci tym, co wydarzyło się w środę, 13 czerwca. Tego dnia 25-latek miał jechał odwiedzić leżącego w zamojskim szpitalu ojca. W drodze do lecznicy spowodował kolizję. Na terenie powiatu hrubieszowskiego wbił się w tył poprzedzającego go nissana. Przybyli na miejsce funkcjonariusze przebadali mieszkańca gminy Dubienka alkomatem. Jak ustaliliśmy w Komendzie Powiatowej Policji w Hrubieszowie, mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Stracił prawo jazdy. Jeszcze tego samego dnia strzelił sobie w głowę ze sztucera. Zginął na miejscu.

– W środę około godziny piętnastej otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie – informuje podkom. Ewa Czyż, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

W chełmskim zarządzie okręgowym Polskiego Związku Łowieckiego przyznają, że zdarzały się dramatyczne wypadki z bronią podczas polowań. Bywało, że myśliwi przypadkiem postrzelili siebie czy kolegę. Ale nikt nie przypomina sobie, aby myśliwy pociągnął za spust, aby się zabić.

Uroczystość pogrzebowa 25-latka odbyła się w sobotę w Dubience. Pozostawił w rozpaczy rodziców i rodzeństwo. (mo, mg)

News will be here