91-latek uciekł od opiekunki

fot. poglądowe

Młodsza o 24 lata kobieta była jego opiekunką i pełnomocnikiem. Czuwała nad wszystkim, włącznie z emeryturą starszego pana. Do czasu, aż w dniu umówionego przepisania domu 91-latek uciekł. Wyziębiony błąkał się po Chełmie, ale za żadne skarby nie zamierzał wracać do swojej „przyjaciółki”.

We wtorek (7 lutego) straż miejska odebrała zgłoszenie od pasażera autobusu CLA, że tą samą linią jedzie starszy mężczyzna, który zachowuje się w sposób nienaturalny – jest zagubiony, nie ma z nim logicznego kontaktu. Skierowany w rejon przystanku przy Dworcu Głównym PKP patrol SM przejął starszego pana i wezwał pogotowie, bo senior był mocno zmarznięty.

Okazało się, że 91-latek jest dość majętnym człowiekiem. Ma trzy nieruchomości: w Chełmie, Hrubieszowie i Sopocie. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, wiele lat temu porzucił żonę i sprowadził do domu swoją o 24 lata młodszą opiekunkę (zameldował ją w Chełmie, a w Sopocie zamieszkali razem). Kilka lat temu ustanowił kobietę swoim pełnomocnikiem, czego chyba teraz zaczął żałować. Okazuje się bowiem, że emeryturę starszego pana listonosz cały czas dostarcza na adres jego nieruchomości w Hrubieszowie. Ponieważ dom stoi pusty, awizo trafia do skrzynki, a opiekunka 91-latka systematycznie przyjeżdża i odbiera pieniądze na tamtejszej poczcie.

Starszy pan nie ma do nich dostępu. Mało tego, kobieta miała namówić 91-latka na sprzedaż (za śmieszne pieniądze) części domu w Chełmie. Nabywcą miał być podstawiony przez nią mężczyzna, a w ubiegły wtorek mieli właśnie umówioną wizytę u notariusza. Tyle że senior uciekł i błąkał się po Chełmie. Gdy znaleźli go strażnicy miejscy, cały czas powtarzał, że chce tylko jechać do Sopotu. Tymczasem jego „opiekunka” cały czas wydzwaniała (w końcu mieli iść do notariusza…). Strażnicy odebrali telefon starszego pana, a następnie zawieźli go do domu, gdzie czekała na niego kobieta. 91-latek nie zamierzał jednak wysiąść z samochodu…

Sytuacja stała się patowa. Mundurowi skontaktowali się z synem starszego pana, ale ten rozłożył ręce, bo od lat nie utrzymuje kontaktów z ojcem, który porzucił rodzinę i związał się z opiekunką. O sprawie powiadomiono zatem Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Chełmie. 91-latek, który uciekł od swojej opiekunki, trafił pod opiekę pracowników socjalnych do mieszkania chronionego. Został nakarmiony, ubrany i dostał tymczasowy dach nad głową. Jest bezpieczny, a to najważniejsze. Teraz pracownicy MOPR mają działać, by pomóc starszemu człowiekowi odzyskać dostęp do własnej emerytury i nieruchomości.

– Zwracajmy uwagę na zachowanie starszych osób, które mogą być zagubione, mieć problemy z pamięcią, świadomością. Nie bądźmy obojętni na krzywdę innych. Takie osoby wymagają naszej pomocy i zainteresowania. Reagujmy, powiadamiając odpowiednie służby. Numer alarmowy do Straży Miejskiej to 986 – apelują strażnicy miejscy. (pc)

News will be here