Będzie balon nad Batorego? Najpierw potrzebna zgoda konserwatora

Ratusz zmienił koncepcję w kwestii nowego boiska przy ul. Batorego (przy Zespole Szkół Budowalnych i Geodezyjnych). To ten obiekt ma zostać przykryty tzw. balonem, a nie jak pierwotnie zakładano boisko przy ul. Ceramicznej.

Trwa realizacja projektu pn. „Budowa Lubelskiego Centrum Piłki Nożnej”. Jego koszt to ponad 94 mln zł, z czego 44 mln zł pokryje dofinansowanie ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki. Projekt oprócz powstania nowego Stadionu Miejskiego przy ul. I Pułku Szwoleżerów (trwają intensywne prace) zakłada budowę przy nim boiska treningowego, a także boisk treningowych ze sztuczną nawierzchnią przy ulicach Batorego (chodzi o boisko szkoły Budowlanki, a nie „stadion na Batorego” przy hali MOSiR – wyj. aut.)  i Ceramicznej. Ten ostatni obiekt jest już gotowy i oddany do użytku, choć pierwotnie zakładano, że to boisko zostanie przykryte tzw. balonem.

Miasto zmieniło jednak koncepcję i balonem chce przykryć boisko przy Batorego, czyli Budowlanki. To będzie wymagało jednak zgody konserwatora zabytków, bo zespół urbanistyczny w granicach obejmujących osiedle Dyrekcja i tereny przylegające do al. Piłsudskiego jest wpisany do rejestru zabytków (nie dotyczy to już ani terenu Dworca Głównego PKP, ani stadionu przy ul. I Pułku Szwoleżerów).

– W związku z powyższym trwa obecnie korekta projektu – mówi Damian Zieliński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Chełm. – Po zakończeniu prac ponownie musi zostać wydana zgoda konserwatora, która będzie podstawą do wydania pozwolenia na budowę. Wykonawca ma czas na realizację całego projektu do końca roku więc termin nie jest zagrożony.

Miasto jest przekonane, że konserwator zgodzi się na balon i projekt zostanie zrealizowany i terminowo, i w całości.

Tymczasem rozpoczęte już prace ziemne na boisku Budowlanki zostały jakiś czas temu przerwane i na budowie nic się nie działo. Jak zapewnia Ratusz przestój był chwilowy i nie ma związku ze zmianą koncepcji i projektem przykrycia boiska, bo tego typu prace uznawane są jako „odwracalne” i mają zgodę konserwatora, a nie wymagają pozwolenia na budowę. W tym tygodniu roboty, o czym przekonaliśmy się na własne oczy, zostały wznowione. Pracowała koparką i wywożono wierzchnią warstwę ziemi. (mo)