„Bitwa pod Grunwaldem” ponownie w Lublinie

Wernisaż wystawy w WBP im. Henryka Łopacińskiego, otworzył jej dyrektor Tadeusz Sławecki

W Lublinie można oglądać kopię obrazu Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”. Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego zaprasza na wystawę w 612. rocznicę słynnej bitwy. W dniu wernisażu, 15 lipca, w mieście otwarto również skwer imienia Franciszka Galery, lubelskiego urzędnika, który w czasie wojny, skrył przed Niemcami oryginalny obraz Matejki.


Kopię w skali 1:1 wykonał Ireneusz Rolewski, 28-latek ze Skierniewic, prace przy niej zajęły artyście 6 lat. Chęć wystawienia tego dzieła zgłosiło szereg instytucji w kraju, jednak pierwszą podróż „jego Grunwald” odbył do Lublina.

– Mój obraz składa się z dużych 11 części, które łączy misterne szycie. Każdy z elementów zajął mi mnóstwo pracy. Najdłużej malowałem jeden fragment, bo ponad 170 dni. Praca odbywała się na rusztowaniu, na drabinie, na leżąco, siedząc i klęcząc. Do łączenia wszystkich elementów trzeba było zbudować specjalne platformy i wynająć dźwig, by obraz z oprzyrządowaniem transportować – opowiada absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, autor kopii „Bitwy pod Grunwaldem”. Podkreśla, że wyzwaniem była jego podróż z tym płótnem na lubelską ekspozycję. Dzieło ma prawie 10 metrów szerokości i blisko 4,5 metra wysokości.

Znawcy są zgodni, że jest to znakomite dzieło młodego malarza, dla laików nie do odróżnienia od oryginału.

– To wierna kopia obrazu Jana Matejki, o zbliżonych rozmiarach. Nie ma takiej drugiej pracy w Polsce – mówi Tadeusz Sławecki, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego w Lublinie. – Ten „Grunwald” przypomina o trudnych stosunkach z sąsiadami. Obraz daje wiarę Polakom w siebie. Pokazuje, że w obliczu pewnego nieszczęścia można się zbratać, zgromadzić – bowiem Litwini czy Tatarzy także brali udział w tej bitwie.

– W ciągu 140 lat istnienia obrazu Matejki, stał się on narodową relikwią. To dzieło, którego znaczenie dalece przekracza sam wymiar artystyczny – mówi dr Marcin Gapski, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Lublinie ds. Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej. I akcentuje kontekst jego powstania. W wieku XIX, kiedy państwowość polska nie istniała, Matejko podejmuje temat jednego z największych zwycięstw w dziejach kraju. I ten tryumf nad Zakonem Krzyżackim, który oddalił niemieckie zagrożenie, stał się niejako mitem założycielskim państwa Jagiellonów. – Matejko stworzył ten obraz, by Polacy wierzyli, że kiedyś znów zaistnieje ich państwo. Miał on służyć zachowaniu ducha narodowego. Jego obraz „mówił” nam, że warto być Polakiem – mówił na wernisażu dr Gapski.

Oryginalny „Matejko” był eksponowany w wielu europejskich miastach. Decyzją jego autora został sprzedany do Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie i tam był eksponowany aż do wybuchu wojny.

9 września 1939 roku dzieło Matejki przywieziono wozem konnym z warszawskiej Zachęty do siedziby Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Lublinie przy ul. Narutowicza 4. Obraz jechał do teoretycznie bezpiecznego Lublina. Tymczasem tego samego dnia Lublin przeżył największy hitlerowski nalot. Podczas bombardowania zginęło dwóch pracowników Zachęty.

1,5-tonowa skrzynia z „Grunwaldem” została zakonspirowana w gmachu biblioteki tak dobrze, że Niemcy, mimo usilnych poszukiwań i wielkiej nagrody, nie zdołali go znaleźć.

W ukrywaniu dzieła wydatnie pomógł Franciszek Galera, pracownik ówczesnego magistratu. Wiosną 1941 roku, gdy okazało się, że okupant chce przebudowywać bibliotekę, za staraniem tego urzędnika skrzynię z obrazem ewakuowano na teren bazy transportowej przy ul. Elektrycznej. Tam wykopano dół i schowek odpowiednio zabezpieczono. Na terenie Taborów Lubelskich oryginalne dzieło doczekało końca wojny.

15 lipca br. w tym samym dniu, kiedy do Lublina, zawitała kopia „Bitwy pod Grunwaldem”, w tym miejscu, u zbiegu ulic Lotniczej, Elektrycznej i Pawiej na Kośminku otwarto skwer imienia Franciszka Galery.

Kopia obrazu w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Lublinie będzie eksponowana do końca września. Już wiadomo, że dzieło Rolewskiego będzie wystawiane na całym świecie. Marek Rybołowicz

News will be here