Brud płynął z kranów

Co jakiś czas mieszkańcy Włodawy „chwalą się” jakością wody w swoich kranach. W poniedziałek (11 października) w mieszkaniach i domach w północnej części miasta z zaworów leciała ciecz w kolorze brązowym. Niestety, nie była to ani cola, ani tym bardziej whisky.

Sokołowskiego, Cicha, Wojska Polskiego, Sybiraków, Koszarowa – mieszkańcy m.in. tych ulic musieli sobie radzić bez wody, albo używać cuchnącej brązowej cieczy, która leciała z ich kranów na początku ubiegłego tygodnia. Anomalia była spowodowana awarią sieci wodociągowej pod ulicą Targową. – Została ona usunięta jeszcze tego samego dnia, ale na czas naprawy musieliśmy zakręcić wodę – mówi Hubert Ratkiewicz, prezes MPGK.

Po jej odkręceniu dochodzi do uderzenia w sieć, więc woda pod ciśnieniem wypłukuje osady z rur i by móc korzystać z czystej kranówki, trzeba nieco wody spuścić. Nie jest to w żaden sposób groźne dla zdrowia. Zazwyczaj winę za taki stan rzeczy ponoszą stare przyłącza i piony w blokach, ale ten problem powinny już rozwiązywać władze spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych – wyjaśnia prezes. (bm, Fot. Spotted Włodawa)

News will be here