Cały Chełm zasypany

Zaskoczenia nie ma. Zima znów zaskoczyła. MPGK i MPRD zręcznie się tłumaczą, a kierowcy klną, że w XXI wieku miasto nie może sobie poradzić z prostą sprawą. Przewodniczący rady miasta Longin Bożeński znalazł winnych tej sytuacji. To chełmianie! Powinni kupić lepsze opony i chwycić za łopaty. „Nagle okaże się, że mamy odśnieżone całe miasto” – przekonuje. Zapewne problem zna od podszewki, bo przecież pracuje w MPGK.

Przetarg na odśnieżanie Chełma wygrały Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych. Za usługę miasto zapłaci prawie 2,3 mln zł. Rozliczenie jest ryczałtowe i już dziś wiadomo, że obie spółki do interesu najprawdopodobniej dołożą. Ale po to są m.in. powołane, by w newralgicznych sytuacjach pomóc miastu.

Koszty zimowego utrzymania miasta tylko za pierwsze dziesięć dni lutego pochłonęły 175 tys. zł, przy czym najwięcej pracy spółki miały do wykonania od 8 do 10 lutego. W poprzednich latach, kiedy śniegu było jak na lekarstwo, a dni z wysokimi minusowymi temperaturami można było policzyć na palcach obu rąk, pieniędzy na odśnieżanie spółkom wystarczało.

Prawdziwy atak zimy w całej Polsce nastąpił w nocy z niedzieli na poniedziałek (7/8 lutego) i od razu sparaliżował wiele miast. Chełm również, bo choć służby drogowe za odśnieżanie wzięły się już o godz. 3.00, nie dały rady do rana zebrać śniegu ze wszystkich ulic w mieście. Główne arterie komunikacyjne, mimo zalegającego na nich białego puchu, były jednak przejezdne.

– Dokładnie monitorujemy prognozę pogody i niedzielno-poniedziałkowy atak zimy nie zaskoczył nas. Byliśmy na to przygotowani, lecz skala opadów spowodowała, że nie byliśmy w stanie w jednym czasie odśnieżyć całego miasta. Ciągle pracujemy na pełnych obrotach przez 24 godziny na dobę. Do akcji odśnieżania zaangażowaliśmy cały sprzęt, jaki posiada spółka. Naszym głównym celem jest zachowanie przejezdności miejskich dróg, ale śniegu jest tak dużo, że nie jesteśmy w stanie na raz wszystkiego uprzątnąć. Jednocześnie usuwamy też śnieg z chodników, by piesi mogli bezpiecznie się poruszać – mówi Marcin Czarnecki, prezes MPGK.

Mieszkańcy w każdej chwili mogą sprawdzić, gdzie znajdują się pługi MPGK czy MPRD. Wystarczy, że uruchomią stronę internetową miejskiej spółki, www.mpgk.chelm.pl i klikną w zakładkę „sprawdź, gdzie odśnieżamy”, a następnie otworzą mapkę. Spółki nie odśnieżają jedynie znajdującej się w przebudowie krajowej „Dwunastki”. Zgodnie z umową z miastem to zadanie spoczywa na barkach generalnego wykonawcy inwestycji, firmy „Budimex”.

Wszystkie ręce na pokład

Jak zapewniają urzędnicy chełmskiego magistratu, odśnieżanie ulic i chodników na terenie miasta odbywa się zgodnie z ustalonym wcześniej harmonogramem. W pierwszej kolejności odśnieżane są kluczowe ciągi komunikacyjne, czyli drogi krajowe, wojewódzkie i powiatowe, a następnie chodniki, drogi wewnętrzne i m.in. wiaty przystankowe.

– Oczyszczanie jest prowadzone zarówno mechanicznie, jak i ręcznie w systemie patrolowo-interwencyjnym zapewniając przejezdność dróg, przejście po chodnikach i przejściach dla pieszych z wywozem nadmiaru śniegu z jezdni, chodników i parkingów – wyjaśnia Biuro Prasowe Prezydenta. – Co do chodników, w pierwszej kolejności odśnieżane są te przy budynkach użyteczności publicznej, np. przy szpitalach, przychodniach, wzdłuż głównych ciągów komunikacyjnych, a także tam gdzie przemieszcza się i gromadzi najwięcej osób. Kryterium kolejności odśnieżania chodnika jest jego wielkość oraz jego znaczenie w systemie komunikacyjnym miasta. Po odśnieżeniu najczęściej uczęszczanych chodników śnieg jest usuwany z kolejnych, mniejszych. Pojazdy na bieżąco patrolują miasto, pracownicy reagują również na zgłoszenia mieszkańców – dodają urzędnicy.

Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej dysponuje dwoma lekkimi ciągnikami do odśnieżania chodników, trzema ciężkimi ciągnikami, pięcioma pługami oraz dwoma koparkami. Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych z kolei dysponuje jednym lekkim ciągnikiem, trzema ciężkimi pługami, dwoma dużymi ciągnikami oraz dwoma koparkami.

– W ostatnich dniach na ulice miasta zostało skierowanych 18 dostępnych pojazdów. Tylko w poniedziałek 8 lutego we wczesnych godzinach porannych w akcji odśnieżania miasta brało udział siedem samochodów i 25 osób z MPGK, cztery pojazdy i 10 pracowników z MPRD oraz dodatkowo 22 osoby z Przedsiębiorstwa Usług Mieszkaniowych – podkreśla Biuro Prasowe Prezydenta. – Sukcesywnie dołączały do nich kolejne maszyny, w związku z czym w następnych godzinach na ulicach miasta pracował cały dostępny i sprawny sprzęt.

Ostatni tak duży atak zimy miał miejsce w połowie marca 2015 roku. Przez weekend spadło tyle śniegu, że całe miasto było sparaliżowane. W kolejnych latach zima nie była aż tak dotkliwa.

Problemy na osiedlach

W tym roku opady śniegu, minusowe temperatury i silny wiatr spowodowały, że największe problemy są na osiedlowych uliczkach.

– Dojazd do bloku przy ul. Szymanowskiego 8 nie jest odśnieżony, a od pierwszych opadów śniegu mija piąty dzień – skarżył się nasz czytelnik, dzwoniąc do redakcji w miniony piątek. – Nie mogę wyjechać z parkingu, bo zalega na nim śnieg, a sam nie jestem w stanie go usunąć.

Ewa Jaszczuk, prezes Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, zapewnia, że pracownicy odpowiedzialni za odśnieżanie osiedla robią, co mogą, by usunąć śnieg z dróg i chodników. – Każda uliczka, każdy chodnik został co najmniej raz odśnieżony. Nasze ekipy reagują na bieżąco i pracują w pocie czoła. Priorytetem jest odśnieżenie chodników, dopiero potem dróg i parkingów. Wielu mieszkańców patrzy na to ze zrozumieniem, bo widzi, jak dużo spadło śniegu. Ale są też tacy, którzy uważają inaczej i twierdzą, że nic nie robimy. Takie opinie są dla naszych pracowników krzywdzące, bo wiem, jak ciężko pracują, by mieszkańcy mogli bezpiecznie przejść po chodnikach, czy przejechać osiedlowymi uliczkami – twierdzi Ewa Jaszczuk.

Wiceprezes ChSM Maciej Cieślak tłumaczy, że przy tak niskich temperaturach bardzo trudno jest usunąć zalegający na drogach zmrożony śnieg. – Tej lodowej pokrywy nie da się skruszyć, dlatego wciąż jest sporo śniegu. To, co możemy zrobić, to robimy. Przeanalizujemy prognozę pogody na najbliższe dni i podejmiemy decyzję, co dalej. Nie wykluczamy zastosowania specjalnego preparatu, który jest dość kosztowny, ale na pewno skuteczny i pomoże nam w usunięciu śnieżno-lodowej pokrywy – przekonuje wiceprezes Cieślak.

– Należy wziąć poprawkę na to, że warunki są ekstremalne, ale naszym obowiązkiem w pierwszej kolejności jest usunięcie śniegu z miejsc, gdzie występuje realne niebezpieczeństwo dla pieszych. Pamiętamy również o usuwaniu śniegu z dachów – dodaje prezes Jaszczuk.

Wspólnoty mają kłopoty

Problemy z przejazdem mają także kierowcy na uliczkach innych chełmskich osiedli. Na Bazylanach, na terenie należącym do wspólnoty, jeszcze w czwartek nie było śladów uprzątnięcia śniegu. Kierowcy mieli wielkie problemy z wyjazdem i wjazdem na osiedlowy parking. Ten, kto nie wymienił na czas opon z letnich na zimowe, mógł zapomnieć o jeździe samochodem.

W piątek 12 lutego nerwy puściły mieszkańcom bloków przy I Pułku Szwoleżerów 17. Jak twierdzą, za zimowe utrzymanie osiedlowych uliczek odpowiada MPGK. – Od niedzielno-poniedziałkowych opadów nie pojawił się u nas żaden pług. Na uliczkach potworzyły się koleiny i przy skręcie w Śląską auta o niskim zawieszeniu szorują podwoziem po zmrożonym śniegu. Niby w czwartek był mały ciągnik, ale efektów pracy nie widać, bo śnieg jest ubity i pług nie da rady go zgarnąć. Tu potrzebny jest bardziej specjalistycznych sprzęt, może nawet koparko-ładowarka, której Zakład Oczyszczania Miasta co prawda nie ma, ale może wypożyczyć od Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. W końcu oba zakłady należą do MPGK. Mamy nadzieję, że w końcu spółka zapewni przejezdność na naszych uliczkach i nie będzie czekała, aż nadejdzie odwilż – twierdzi jeden z mieszkańców.

Atak zimy sparaliżował też wąskie uliczki na osiedlach domków jednorodzinnych. Na ul. Kraszewskiego, na odcinku od wjazdu na teren szpitala aż do Chełmońskiego, mógł przejechać tylko jeden samochód. – Wymijanie się nie wchodzi w grę. Gdy z naprzeciwka nadjeżdża auto, należy poczekać, bo inaczej albo będzie kolizja, albo ktoś musi ustąpić i się wycofać. Po obu stronach uliczki są sterty śniegu, który uniemożliwia wyjazd z posesji – skarży się jeden z mieszkańców.

Przewodniczący wie, dlaczego miasto jest nieodśnieżone

Głos w publicznej dyskusji na portalu społecznościowym w sprawie odśnieżania miasta zabrał przewodniczący rady miasta Longin Bożeński, na co dzień pracownik MPGK. Stwierdził, że mieszkańcy Chełma zupełnie niepotrzebnie przyzwyczaili się, iż drogi w zimie mają być czarne. Dodał, że jest za ograniczeniem stosowania soli drogowej w mieście, bo powoduje ona degradację zieleni, infrastruktury, ale również niekorzystnie działa na samochody. Przewodniczący zachęcił natomiast właścicieli posesji, do których przylegają nieodśnieżone dotąd chodniki, by wzięli łopatę w ręce i usuwali śnieg na bieżąco. – Nagle okaże się, że mamy odśnieżone całe miasto. Zachęcam do takiego działania, wszak nie ma niczyich posesji na terenie miasta. Zima obnażyła też nieprzygotowanie wielu kierowców do okresu zimowego. Daje się zauważyć pojazdy na letnich lub łysych oponach oraz nieznajomość, do czego służy w zimie łopata na parkingu przed blokiem – napisał. (s)

News will be here