Radni z klubów Polska 2050 i Koalicji Obywatelskiej głosowali przeciwko zmianom w uchwale budżetowej. Kontrowersje wywołał zapis upoważniający prezydenta Chełma do zaciągania pożyczek i kredytów do 116 mln zł, tj. prawie trzykrotnie więcej niż dotychczas. – Jako radni pozbywamy się w ten sposób swych uprawnień i kompetencji. Po co jesteśmy, skoro nie będziemy mieć wpływu na to, ile, kiedy i na co zaciąga się pożyczki? – stwierdziła radna Małgorzata Sokół.
Jednym z punktów czwartkowej sesji (30 stycznia) była uchwała w sprawie zmian w budżecie miasta. Zmian tych było mnóstwo, a związane było to z przesunięciami budżetowymi dotyczącymi różnych miejskich przedsięwzięć. Ostatecznie deficyt zwiększył się o 22 965 200 zł i po zmianach wynosi 108 465 200 zł. Na komisji budżetu i rozwoju gospodarczego opozycja zwróciła jednak uwagę na zapis w zmienianej uchwale budżetowej zwiększający wysokość zobowiązań, które może zaciągać prezydent Chełma.
– Do tej pory paragraf 12 brzmiał: upoważnia się prezydenta miasta do zaciągania kredytów i pożyczek na pokrycie występującego w ciągu roku przejściowego deficytu miasta, których maksymalną wysokość ustala się w kwocie 40 mln zł – oznajmił radny Łukasz Krzywicki (Klub Radnych Koalicja Obywatelska). – Po zmianach ciekawa rzecz się wydarzyła: paragraf 12 zmienił brzmienie. Otóż, upoważnia się prezydenta miasta do zaciągania kredytów i pożyczek określonych w załączniku nr 3 do uchwały. Ten załącznik mówi, że przychody z zaciągniętych pożyczek i kredytów na rynku krajowym to 116 138 tys. 550 zł. Czy przegłosowanie takiej uchwały daje prezydentowi pełnię władzy, czyli może bez zgody rady, bez potrzeby podejmowania tego tematu na sesji, zaciągać jednoosobowo pożyczki w wysokości do 116 mln zł? Czy rada miasta powinna pozbywać się w pełni kompetencji nadzoru nad publicznymi pieniędzy?
Marzena Guzowska, skarbnik miasta Chełm, potwierdziła, że na mocy zmienianej uchwały prezydent miasta będzie miał prawo do zaciągania wyższych zobowiązań.
– Uchwała budżetowa ma zapisy odnoszące się do upoważnienia prezydenta dotyczące zaciągania zobowiązań, w tym momencie zwiększa się deficyt i w związku z tym dokonuje się zmian w załączniku nr 3 – stwierdziła skarbnik Guzowska. – W pierwszej uchwale budżetowej państwo już upoważnili prezydenta do zaciągania zobowiązań, a teraz będą one mogły być wyższej wartości. Za każdym razem, gdy rada zmienia budżet, to takowe zapisy dotyczące upoważnienia prezydenta do zaciągania zobowiązań się tam znajdują. Jeśli zmienia się deficyt – czy się zwiększa, czy maleje – zawsze ten zapis znajduje odzwierciedlenie w uchwale. To wynika z przepisów prawa. Jednak, za każdym razem, gdy miało dojść do zaciągnięcia zobowiązań, stawialiśmy ponownie uchwałę o takim zaciągnięciu. Ale w grudniu ubiegłego roku państwo takiej uchwały nie podjęli, a dotyczyło to 20 mln zł pożyczki długoterminowej (uchwałę w tej sprawie uchylono, bo nie została podjęta wymaganą bezwzględną większością głosów, a potem prezydent sam wydał zarządzenie w sprawie zaciągnięcia przez ratusz 20 mln zł pożyczki – przyp. red.). W związku z tym taka możliwość pozostaje w gestii prezydenta.
Radna Małgorzata Sokół (Klub Radnych Koalicja Obywatelska) stwierdziła, że nie zdarzało się dotąd, aby prezydenta miasta upoważniono do zaciągania tak wysokich pożyczek.
– Podejmując tę uchwałę, upoważnimy prezydenta do zaciągania kredytów w tak potężnych kwotach, w zasadzie bez żadnej kontroli rady, czyli pozbywamy się swoich uprawnień i kompetencji. Trzeba się zastanowić, czy należy to robić – oznajmiła radna Sokół. – Bo po co my tutaj jesteśmy potrzebni, jeżeli nie będziemy mieć wpływu na to, gdzie się zaciąga, ile się zaciągania i w którym momencie? Po to zostaliśmy radnymi, by te decyzje były podejmowane na tej sali, w tym gronie. Jestem trzecią kadencję radną, z przerwą, i nie przypominam sobie, by któregokolwiek z prezydentów rada upoważniła do zaciągania kredytów jednoosobowo do tak potężnych kwot. Budżet na ten rok jest rekordowo wysoki, ale niepewny, jeśli chodzi o wykonanie. Mamy serię informacji tydzień w tydzień, że przetarg nie wyszedł, wykonawca wypowiedział umowę i po kolei te wszystkie ogłaszane przez prezydenta inwestycje są wątpliwe, co do ich realizacji. Jeżeli już uchwaliliśmy – to znaczy państwo zdecydowali (radna zwróciła się tu do radnych koalicji – przyp. red.), my byliśmy powściągliwi – na tak potężny, nierealny budżet, to proszę, abyśmy mieli chociaż przez cały rok kontrolę nad jego wykonaniem.
Na sesji radni przyjęli uchwałę w sprawie zmian budżetowych 13 głosami „za” (Kamil Błaszczuk, Longin Bożeński, Mirosław Czech, Katarzyna Janicka, Adam Kister, Tomasz Kociubiński, Mariusz Kowalczuk, Piotr Krawczuk Vel Walczuk, Dorota Rybaczuk, Tomasz Szczepanek, Marek Tomaszewski, Grażyna Wietrzyk-Neckier, Wojciech Wójcik), przy 10 głosach przeciwnych (Sebastian Bielecki, Piotr Jabłoński, Łukasz Krzywicki, Marcin Lipczuk, Stanisław Mościcki, Tomasz Ochera, Tomasz Otkała, Katarzyna Rot, Marek Sikora, Małgorzata Sokół). (mo)