Chełmianka wstydu nie przyniosła

1:1 z Wisłą Puławy i 0:2 z Motorem Lublin. Lider IV ligi – Chełmianka w minionym tygodniu rozegrał dwa mecze sparingowe z wyżej notowanymi rywalami. W obu, zwłaszcza przeciwko zespołowi z Puław, zaprezentował dobrą grę. Jak mówi Artur Bożyk, szkoleniowiec chełmskiej drużyny, były to wartościowe pojedynki.

W Puławach Chełmianka od pierwszych minut nie ustępowała pierwszoligowcom, w barwach których zagrało sześciu zawodników z podstawowej jedenastki. Podopieczni Artura Bożyka długimi fragmentami prowadzili grę, częściej utrzymywali się przy piłce, a środkowi pomocnicy Paweł Jabkowski i Michał Kobiałka w niczym nie ustępowali swoim rywalom. Co ważne, chełmianie mieli sytuacje strzeleckie. Z dystansu uderzali Przemysław Kwiatkowski i Mateusz Kompanicki, ale w obu przypadkach dobrze bronił bramkarz Wisły. Najlepszą okazję miał jednak Oleksiej Prytuliak, lecz z 12 metrów nie trafił w bramkę. Tuż przed przerwą ukraiński pomocnik próbował zdobyć gola z rzutu wolnego, lecz futbolówka o pół metra minęła prawy słupek bramki Wisły. Gospodarze w pierwszej części spotkania tylko raz zagrozili bramce Damiana Drzewieckiego. Mecz rozgrywany był w dobrym tempie i mógł się podobać garstce zziębniętej publiczności.

Drugą połowę lepiej rozpoczęła Chełmianka. W 54 min. po akcji bardzo aktywnego i nieustępliwego Michała Wołosa, i dośrodkowaniu w pole karne, w idealnej sytuacji znalazł się Kompanicki, i goście prowadzili 1:0. Bliski zdobycia drugiego gola był grający bardzo dobre zawody Kobiałka. Piłka po jego strzale z rzutu wolnego z ponad 25 metrów o centymetry minęła prawy słupek bramki Wisły. Gospodarze w drugiej połowie nieco częściej gościli pod bramką Chełmianki, niż w pierwszych 45 minutach, ale obrońcy i Łukasz Kijańczuk byli czujni. Okazję do wyrównania miał były zawodnik Chełmianki, Mateusz Olszak, który minął chełmskiego bramkarza, lecz z kąta nie trafił w światło bramki. W 76 min. goście mogli prowadzić 2:0. Po świetnej akcji Przemysława Banaszaka, który w ładnym stylu ograł doświadczonego rywala, i zagraniu w pole karne przed szansą stanął Prytuliak, lecz piłka po jego mocnym strzale minęła bramkę. W 81 min. po stracie piłki przez Mateusza Filipczuka i szybkiej akcji Wisły w doskonałej sytuacji znalazł się Adrian Dudkowski, który płaskim strzałem doprowadził do wyrównania. W końcówce obie drużyny starały się strzelić zwycięskiego gola, ale linie defensywne zarówno jednych jak i drugich grały niemal bezbłędnie.

Po meczu trener Bożyk nie krył zadowolenia z postawy swoich zawodników. Podkreślił dobrą realizację założeń taktycznych, odpowiednie funkcjonowanie zespołu, gdy nie był w posiadaniu piłki, wysoką koncentrację, coraz lepsze zrozumienie między zawodnikami i formacjami, i ciężką pracę, jaką jego piłkarze wykonali przez 90 minut w Puławach. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że chełmski zespół w tym pojedynku wspiął się na dobry trzecioligowy poziom, co zresztą akcentowali miejscowi kibice.

WISŁA PUŁAWY – ChKS CHEŁMIANKA 1:1 (0:0)

0:1 – Kompanicki (54), 1:1 – Dudkowski (81).
ChKS: Drzewiecki – Wołos (78 Kwiatkowski), Falisiewicz (65 Krupski), Niewęgłowski (46 Maliszewski), Kwiatkowski (65 Krzyżak), Pokrywka (57 Budzyński), Jabkowski (46 Uliczny), Kobiałka, Chariasz (68 Kuśmierz), Prytuliak (78 Filipczuk), Kompanicki (57 Banaszak).
* * *
Trzy dni po dobrym meczu w Puławach, który piłkarzy Chełmianki kosztował sporo zdrowia, lider IV ligi zmierzył się z trzecioligowym Motorem Lublin. Trener Marcin Sasal wystawił najmocniejszą jedenastkę. Dla wypoczętych piłkarzy z Lublina był to pierwszy sparing od ponad dwóch tygodni. W poczynaniach gospodarzy widać było duży głód piłki. Motor od początku zaatakował i uzyskał przewagę. Grał pressingiem już na połowie chełmskiego zespołu i trzeba przyznać, że robił to skutecznie. W 10 min. mógł prowadzić po strzale Majkowskiego. Piłka odbiła się od lewego słupka, potem od prawego, aż w końcu złapał ją Damian Drzewiecki. W 14 min. Mateusz Krzyżak sfaulował w polu karnym szarżującego rywala i sędzia wskazał na jedenasty metr. Majkowski chciał strzelić tzw. „podcinką”, ale Drzewiecki nie dał się zaskoczyć i karnego obronił.
Chełmianka w rewanżu miała rzut wolny z 20 metrów. Michał Kobiałka ładnie przymierzył, lecz piłka poszybowała tuż obok słupka. Motor atakował aż w końcu trafił do siatki. W 34 min. po szybkiej akcji niepilnowany Kaczmarek nie dał szans Drzewieckiemu w sytuacji sam na sam. Chełmska drużyna do przerwy mogła wyrównać. Mateusz Kompanicki wykorzystał błąd przeciwnika i znalazł się oko w oko z bramkarzem Motoru, lecz strzelił prosto w niego.
Choć Motor miał optyczną przewagę, gra Chełmianki mogła się podobać. Była walka, agresja, nieustępliwość, a w kilku dobrze zapowiadających się akcjach zabrakło jedynie ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki. Dobrze w formacji obronnej funkcjonował Damian Falisiewicz, lepiej niż z poprzednich sparingach zagrał Paweł Uliczny.

Po zmianie stron obraz gry wyglądał podobnie. Podopieczni trenera Bożyka nie przestraszyli się wyżej notowanego rywala i stworzyli sobie kilka okazji strzeleckich. Podobnie jak w pierwszej połowie zabrakło dobrego decydującego podania, zwłaszcza przy akcjach Przemysława Banaszaka i Michała Budzyńskiego. Motor strzelił drugiego gola, po dośrodkowaniu piłkę głową do siatki skierował niepilnowany Paluch. Gospodarze oddali też kilka strzałów zza szesnastu metrów, ale nie mogli pokonać Łukasza Kijańczuka. W końcówce spotkania miał miejsce nieprzyjemny incydent. Stoper Motoru Artur Gieraga bez piłki uderzył łokciem Banaszaka, za co dostał czerwoną kartkę.
MOTOR LUBLIN – ChKS CHEŁMIANKA 2:0 (1:0)
1:0 – Kaczmarek (34), 2:0 – Paluch (75).
MOTOR: Socha – Tadrowski, Gieraga, Kursa, Szysz (74 Kowalczyk), Michota, Cholerzyński (52 Tymosiak), Słotwiński (65 Paluch), Kaczmarek, Stachyra (60 Martynek), Majkowski (65 Myśliwiecki).
ChKS: Drzewiecki (46 Kijańczuk) – Wołos, Falisiewicz (60 Krupski), Krzyżak (60 Kwiatkowski), Kwiatkowski (46 Maliszewski), Chariasz (46 Budzyński), Kobiałka (46 Jabkowski, 75 Jodłowski), Uliczny, Banaszak (85 Filipczuk), Prytuliak (60 Pokrywka), Kompanicki (73 Kuśmierz).(s)

News will be here