ChSM dmucha na zimne

Z powodu pandemii Covid-19 nie odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawcze w Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jej członkowie uważają, że w lipcu, kiedy liczba zachorowań na koronawirusa była niewielka, można było zwołać walne z zachowaniem reżimu sanitarnego i zapoznać mieszkańców z sytuacją spółdzielni. Władze spółdzielni, jak tłumaczy jej prezes Ewa Jaszczuk, nie chciały jednak narażać mieszkańców na utratę zdrowia.

Jak już informowaliśmy, z powodu pandemii koronawirusa i wprowadzonych przez rząd przepisów, władze Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zdecydowały się nie zwoływać corocznego Walnego Zebrania Sprawozdawczego, by nie narażać mieszkańców, ale także pracowników spółdzielni, na zachorowania. Ewa Jaszczuk, prezes ChSM, zapewnia, że wszelkie dokumenty finansowe, związane z podsumowaniem 2020 roku, spółdzielnia ma przygotowane. – Czekamy na poluzowanie obostrzeń. Jeśli rząd je wprowadzi, nie będzie przeciwwskazań, by zwołać Walne – mówiła prezes Jaszczuk.

Na poluzowanie obostrzeń raczej się nie zanosi, bo liczba zachorowań na Covid-19 w województwie lubelskim rośnie z dnia na dzień. Członkowie spółdzielni uważają jednak, że w lipcu br., kiedy niewiele osób chorowało na koronawirusa, władze ChSM mogły zwołać walne i przedstawić mieszkańcom sytuację finansową spółdzielni. – Wystarczyło zadbać o dystans społeczny i każdemu rozdać maseczki.

W zebraniach i tak uczestniczy garstka spółdzielców, a co roku są one organizowane w dużych salach gimnastycznych. Zachowując reżim sanitarny można było zorganizować walne i dać członkom spółdzielni możliwość poruszenia ważnych problemów, jak choćby kwestia coraz wyższych opłat za ogrzewanie mieszkań, czy brak miejsc parkingowych na osiedlu. Przed rokiem też była pandemia koronawirusa, ale walne odbyło się i nikt nie zasłaniał się wprowadzonymi przez rząd przepisami – mówi nasza czytelniczka, mieszkanka Słonecznego.

Prezes Ewa Jaszczuk stoi na stanowisku, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. – Nie możemy narażać ludzi na utratę zdrowia – mówi. – Jeżeli ktokolwiek z mieszkańców ma problem i potrzebuje kontaktu z zarządem spółdzielni, jesteśmy do dyspozycji. Każdy może również zwrócić się do nas ze sprawą na piśmie. Nie mamy nic do ukrycia, jesteśmy po to, by pomagać mieszkańcom w rozwiązywaniu problemów – podkreśla E. Jaszczuk. (s)

News will be here