Chwila grozy w oświacie

Przedstawiciel firmy Vulcan przedstawił chełmskim radnym i dyrektorom placówek oświatowych kolejną analizę sieci szkół, na którą z niecierpliwością czekali. Odpalił przy tym przysłowiową bombę, oznajmiając, że wobec niekorzystnych prognoz demograficznych „za kilka lat można byłoby rozważyć likwidację IV LO”. Wiceprezydent Chełma zapewnia jednak, że nie ma planów likwidacji żadnej z placówek, za to wylicza inne sposoby na racjonalizację oświatowych wydatków.

W lutym ub.r. przedstawiciel firmy Vulcan zaprezentował chełmskim radnym na komisji oświaty, kultury i sportu analizę sieci podstawówek, których organem prowadzącym jest miasto Chełm. Wnioski były ponure, bo wskazywały, że z powodu niżu demograficznego szkoły wkrótce będą pustoszeć. Pełna cennych informacji analiza Vulcana miała być wstępem do dyskusji o wdrażaniu rozwiązań ograniczających sieć podstawówek w Chełmie.

Zawarte w niej propozycje wbiły w fotel rodziców uczniów Szkoły Podstawowej nr 2, bo dotyczyły jej wygaszania, a także rodziców dzieci ze szkół nr 3 oraz 7, bo zakładała ich połączenie. Zwłaszcza ten ostatni pomysł wzbudził ogromne emocje oraz rozgoryczenie i wkrótce potem, rodzice uczniów Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3 w Chełmie napisali petycję, pod którą zbierane były podpisy przeciwko połączeniu placówki z „Siódemką”. Formalnie jednak żadne reorganizacje się nie rozpoczęły i na razie się nie rozpoczną. Na ostatniej komisji oświaty, kultury i sportu po raz kolejny omawiano jednak sytuację w chełmskiej oświacie.

Punktem wyjścia była następna analiza przygotowana na zlecenie miasta przez firmę Vulcan. Na to opracowanie z niecierpliwością czekało wielu dyrektorów szkół, nauczycieli, rodziców uczniów, ale też chełmskich radnych. Ci ostatni niejednokrotnie dopytywali, czy dojdzie do reorganizacji chełmskiej oświaty, a jeśli tak, to na czym będzie polegała i jaki będzie jej harmonogram. Na poniedziałkowym posiedzeniu (30 stycznia) Andrzej Rzeszut, przedstawiciel firmy Vulcan, omawiał blisko stustronicową analizę dotyczącą sieci szkół ponadpodstawowych, ale też ogólnej sytuacji chełmskiej edukacji i wydatków na nią.

A. Rzeszut oświadczył, że liczba uczniów przypadających na jeden etat nauczycielski w szkołach średnich w Chełmie jest wyraźnie wyższa niż w podobnych miastach na prawach powiatu, choć jeszcze w roku szkolnym 2017-2018 była zbliżona. Zwracał uwagę, że z ekonomicznego punktu widzenia świadczy to dobrze o organizacji szkół. Podobnie jak to, że liczebność w klasach chełmskich szkół średnich jest większa niż w podobnych miastach na prawach powiatu (to szczególnie widoczne w tym roku szkolnym, po kumulacji dwóch roczników w klasach pierwszych, co jest efektem nieudanej reformy pod hasłem „6-latki w szkołach”).

– Wy już w tym zakresie nie macie, co poprawiać, bo osiągnęliście w tym mistrzostwo – stwierdził A. Rzeszut. – Ale z tego faktu płyną też pewne zagrożenia. Według prognoz demograficznych liczba uczniów będzie się systematycznie zmniejszać. Po tych sensacjach związanych z tym, że w ubiegłym i tym roku mamy do czynienia z naborem półtora rocznika uczniów do klas pierwszych szkół średnich potem gwałtownie zmieni się sytuacja placówek w zakresie rekrutacji. Gdy wraz z demografią spadnie liczebność oddziałów utrzymanie oświaty będzie droższe. To liczba oddziałów decyduje też o tym, ile będzie etatów nauczycielskich.

A. Rzeszut oznajmił, że w najbliższym czasie w związku ze wzrostem liczby uczniów klas pierwszych w najtrudniejszej sytuacji pod względem „pojemności” będzie Zespół Szkół Technicznych, który może borykać się problemem deficytu sal, a w konsekwencji koniecznością wprowadzenia na jakiś czas dwuzmianowości. Z analizy wynika, że najwyższa „nadwyżka pojemności” będzie w II LO. Przysłowiową „bombę” przedstawiciel Vulcana odpalił w odniesieniu do IV LO.

– Nie teraz, ale za kilka lat można byłoby rozważać likwidację IV LO – oznajmił autor analizy. – Doprowadziłoby to do sytuacji, w której uczniowie mieściliby się w I i II LO, przy czym, wtedy w tych szkołach byłoby dość ciasno. Oszczędności przy tego typu zmianie dotyczyłyby wyłącznie utrzymania jednego obiektu. Macie państwo bardzo dobrze zorganizowane oddziały i nie należy się spodziewać, że potencjalna likwidacja IV LO zwiększy średnie liczebności oddziałów, a co za tym idzie zmniejszy liczbę oddziałów, bo to się nie wydarzy. Druga możliwość to zastanowienie się nad wykorzystaniem któregoś z budynków liceów również do innych celów.

Radnego Marka Sikorę zmroziły słowa dotyczące IV LO.

– Gdy pan o tym wspomniał, to spojrzałem na dyrektor IV LO i nie była tym ucieszona – stwierdził M. Sikora. – To bardzo dobre liceum, które wiele lat pracuje na swoją markę, aby teraz rozważać taką kwestię może dla statystyki czy jeszcze większej oszczędności. Ja bym się nawet obawiał, aby to szło w eter, bo takie dywagacje mogą zaszkodzić naborom.

Radny Sikora zwrócił jeszcze uwagę, że od roku szkolnego 2018/2019 „ubyło” w chełmskiej oświacie ponad stu nauczycieli. Z kolei radny Stanisław Mościcki zgodził się, że chełmski system oświaty działa na „piątkę”, ale stwierdził, że proponowane rozwiązania trudno byłoby przeprowadzić biorąc pod uwagę „czynnik ludzki”.

– Mamy rok zapasu czasowego, aby myśleć o rozwiązaniach, ale czy będziemy na tyle odważni, aby takie decyzje podejmować i czy one opłacą się miastu ekonomicznie? – dywagował radny S. Mościcki. – Nie łudźmy się, że to się będzie spotykać z akceptacją społeczeństwa. Działania podejmowane w ostatnich latach przez organ prowadzący szły we właściwym kierunku, ale w związku z sytuacją demograficzną staniemy przed wyzwaniem, co dalej.

Dalsza racjonalizacja, ale bez likwidacji

„Analizę działań podejmowanych przez miasto w celu racjonalizacji wydatkowania finansów na oświatę w latach 2019-2022” omówiła Dorota Cieślik, zastępca prezydenta Chełma. Odnośnie zmniejszenia liczby etatów oraz zatrudnienia pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych zapewniała, że to nie była „redukcja, a racjonalizacja form zatrudnienia”, polegająca na „dopełnianiu etatów dla pracowników i niezatrudnianie w nadmiarze ludzi na niepełnych wymiarach”. Wiceprezydent Chełma przypominała, że dzięki takim działaniom nie trzeba było podejmować tak „drastycznych” kroków, jak likwidacja jakiejś placówki czy zwolnienia grupowe.

– Nie zamierzamy podejmować decyzji o ostrych cięciach czy o likwidacji jakiejś jednostki i takich propozycji państwu nie przedstawimy – zadeklarowała wiceprezydent Chełma.

Obecnym na sali dyrektorom placówek ulżyło, gdy to usłyszeli, ale wiceprezydent wkrótce potem informowała o dalszych racjonalizujących wydatki działaniach, które będą podejmowane. I tak: trwa analiza wykorzystania i zasadność tworzenia miejsc w internatach, a także analizy struktur Zespołu Wychowania i Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1, Młodzieżowego Domu Kultury oraz sieci miejskich przedszkoli.

– W ZWiPP-P nr 1 wciąż działa świetlica środowiskowa, która jest w zadaniach własnych MOPR, więc nie ma potrzeby dublowania tego – stwierdziła wiceprezydent. – Analizujemy strukturę zatrudnienia i potrzeb kadrowych oraz godzinowych Młodzieżowego Domu Kultury. Mamy pewne zamysły, które mogą, ale nie muszą być przedstawione jako projekt, aby na bazie jednego z przedszkoli utworzyć pewien rodzaj pomieszczeń, będących częścią żłobka, a potem sukcesywnie i przedszkolnego działania. (mo)

News will be here