Citroen C3 Aircross 1,2 130 KM

Komfortowe zawieszenie z dużym prześwitem, obszerne wnętrze i, mimo upływu lat, wciąż ciekawie wygladające nadwozie to wyróżniki Citroena C3 Aircross. Choć z zewnątrz auto prezentuje się ładnie, to w środku od razu widać, że konstrukcja ma już swoje lata.


Nadwozie i wnętrze

Citroen od modelu Cactus przyzwyczaił nas do tego, że praktycznie wszystkie kolejne auta miały niekonwencjonalne nadwozia, zdecydowanie wyróżniające się na ulicy. Nie inaczej było z C3. Przed sześciu laty był on jednym z najbardziej krzykliwych miejskich samochodów. Dzisiaj, choć przeszedł mały facelifting, już tak oryginalny nie jest. Owszem, może się podobać, ale już nie urzeka. Co go wyróżnia? Na pewno większy niż w zwykłych miejskich samochodach prześwit i osłony dolnej części nadwozia, dwukolorowe nadwozie, zadziorny przód i „terenowy” zderzak z tyłu.

To wszystko pozwala sądzić, że w tym aucie można wybrać wersję z napędem na cztery koła, ale takiej opcji nie ma. Kabina Aircrossa jest bardzo obszerna (jak na wymiary samochodu) i czwórka dorosłych i rosłych pasażerów na pewno znajdzie dla siebie wygodną pozycję. Siedzenia są wysokie i całkiem wygodne. Trochę kłują w oczy wielkie połacie czarnego plastiku na desce czy boczkach drzwi, ale za to tworzywo to jest łatwe do utrzymania w czystości, a wszystkie elementy kokpitu są dobrze spasowane.

Zarówno wygląd wnętrza oraz jego wyposażenie nie pozostawiają złudzeń, że auto zaprojektowano już ładnych kilka lat temu. Brakuje nowoczesnych systemów, zegary są wciąż klasyczne, system multimedialny działa tak sobie. Nie oznacza to wcale, że ten samochód jest zły, czy przestarzały. Przeciwnie, dostarcza wielu argumentów za tym, że jest warty swojej ceny, o czym piszemy niżej.

Silnik i skrzynia biegów

Pod maską C3 Aircross znalazł się uturbiony benzyniak o pojemności 1,2 litra i mocy 130 KM. Napęd na przednią oś był przenoszony za pośrednictwem automatycznej, 6-biegowej skrzyni, która przy zwykłej albo oszczędnej jeździe pracowała bardzo dobrze. Gorzej sprawdzała się po wciśnięciu w podłogę gazu, bo na zdecydowaną reakcję auta trzeba było chwilkę poczekać. Sprint do setki trwa poniżej 10 sekund, więc Citroen absolutnie nie jest zawalidrogą. Do tego zadowala się niewielkimi ilościami paliwa: na trasie potrafi zejść w okolice 6 litrów, w mieście zużywa niespełna 8.

Zawieszenie i komfort jazdy

To jedna z najmocniejszych stron tego samochodu. Zawieszenie jest miękkie, sprężyste i zapewnia naprawdę wysoki komfort jazdy. Świetnie sprawdza się na nierównościach, a dzięki sporemu prześwitowi i osłonom dolnej części nadwozia można nim bez strachu zjechać na szutrową czy inną luźną nawierzchnię. Oczywiście wygoda podróżowania miała wpływ na prowadzenie auta podczas skręcania, ale mimo wysokiego nadwozia tragedii żadnej nie ma.

Wyposażenie i cena

Do testu dostaliśmy najbogatszą wersję o nazwie Shine Pack, na której pokładzie wylądowało praktycznie wszystko, co Citroen przewidział dla tego modelu. Była klimatyzacja, podgrzewane fotele, 17-calowe koła, system nawigacji, kamera cofania, bezkluczykowy dostęp do auta, wielofunkcyjna skórzana kierownica. Ceny tej wersji Citroena C3 Aircross zaczynają się od 117750 zł.

News will be here