Covid znowu szaleje w Chełmie

Pandemii nie widać na ulicach. Nie ma jej w sklepach, kinach ani centrach handlowych, których klienci zapomnieli już dawno o obowiązku noszenia maseczek. Ale w chełmskim szpitalu znowu zaczyna brakować covidowych łóżek i codziennie ktoś umiera z powodu koronawirusa. W zdecydowanej większości ofiarami są ci, którzy się nie zaszczepili.

– Zapychamy się! – mówi Lech Litwin, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Chełmie. – Mamy zajęte praktycznie wszystkie miejsca covidowe. Codziennie zwalniają się dwa, trzy, bo ktoś umiera. Pacjentów w najcięższym stanie, z powodu braku miejsc na oddziale intensywnej opieki medycznej już musieliśmy odsyłać do Lublina.

Dramatów, które rozgrywają się w szpitalu nie widać na ulicach. Pandemia, która wcale nie ustąpiła, nie jest widoczna w kinach czy sklepach, których klienci dawno zapomnieli nawet o noszeniu maseczek. Na ludzi nie działają już podawane codziennie statystyki. Pomimo tego, że liczba nowych zachorowań i zgonów stale rośnie.

W minioną sobotę w szpitalu w Chełmie było już 90 pacjentów z covidem. Sześciu przebywało na oddziale intensywnej terapii. – Musimy przekształcać kolejne oddziały w covidowe, zgłosiliśmy już część neurologii, na której będzie dodatkowych 16 miejsc dla zakażonych – mówi L. Litwin.

Już w tej chwili pacjenci z koronawirusem poza oddziałem zakaźnym leżą na laryngologii, urologii, dermatologii i od poniedziałku także ginekologii. Jak tak dalej pójdzie, to szpital przestanie normalnie funkcjonować i znowu wstrzyma planowe zabiegi.

Poza rosnącą liczbą zakażonych coraz więcej jest także zgonów. – Niestety nie ma dnia, żeby ktoś nie zmarł. I w zdecydowanej większości są to osoby niezaszczepione – mówi L. Litwin i namawia, aby chociaż w ten sposób chronić się przed ciężkimi objawami choroby. (bf)

News will be here