Cyberoszuści znowu górą

W tym tygodniu chwaliliśmy dwóch starszych mieszkańców naszego regionu, że nie dali się nabrać internetowym oszustom – chcieli podejść mieszkańca Włodawy metodą „na bankowca”, a mieszkańca powiatu krasnostawskiego „na policjanta”. Niestety, koniec tygodnia znów należał do internetowych złodziei – 57-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego uwierzył, że rozmawia z pracowniczką banku i stracił 7 tys. złotych.

– Do mężczyzny zadzwoniła kobieta podająca się za pracownicę banku, w którym pokrzywdzony ma konto. Oszustka powiedziała mężczyźnie, że chce przelać na jego konto pieniądze z inwestycji w akcje. Niestety mężczyzna dał się zmanipulować i wykonał każde polecenie kobiety. W pierwszej kolejności podał login i hasło do swojego konta. Po chwili „pracownica banku” poprosiła o kod autoryzacyjny umożliwiający zalogowanie się na konto, co też mężczyzna uczynił. Kolejne kody autoryzacyjne, o które poprosiła miały służyć zatwierdzaniu przelewów. Kobieta uzyskała kody, o które prosiła. Oszustka poprosiła ponadto o zdjęcia dowodu pokrzywdzonego oraz o zainstalowanie na urządzeniu aplikacji AnyDesk, służącej do zdalnej obsługi pulpitu – mówi starszy sierżant Anna Chuszcza, rzecznik prasowa KPP w Krasnymstawie. – Po czasie mężczyzna zorientował się, że z jego konta zostały wyprowadzone dwa ekspresowe przelewy na łączną kwotę blisko 7000 złotych. 57-latek przyznał policjantowi, że nie korzysta na co dzień z bankowości elektronicznej i Internetu – podkreśla i po raz enty przestrzega. Prawdziwi pracownicy banków nie żądają od klientów podania loginu, hasła do konta, ani tym bardziej kodów autoryzacyjnych. Jeśli dzwoni do nas osoba podająca się za pracownika banku i prosi o wygenerowanie i przekazanie kodów autoryzacyjnych płatności elektronicznych czy zainstalowania oprogramowania na telefonie lub komputerze – z całą pewnością rozmawiamy z oszustem. Rd, źródło KPP w Krasnymstawie