Dramat, katastrofa, beznadzieja – to tylko niektóre z epitetów (tych niecenzuralnych nie przytaczamy), jakie cisną się na usta chełmskim kierowcom. Nie ma tygodnia, aby Czytelnicy, nie prosili nas o interwencję w sprawie „dziurawych” ulic. Lista tych, które potrzebują pilnej naprawy jest coraz dłuższa… Miasto zapowiada, że naprawy ruszą jeszcze w tym miesiącu.
Wieniawskiego, Połaniecka, Hrubieszowska, Sienkiewicza, Obłońska, Wołyńska, Wiejska, Szpitalna, Starościńska, Grunwaldzka – to tylko niektóre z ulic wymienianych przez naszych Czytelników.
– Stan chełmskich ulic to moja codzienna zmora. Wszystkie z wyżej wymienionych wymagają pilnej naprawy. Osobiście nie mogę zrozumieć decyzji o likwidacji MPRD. Uważam, że miasto powinno mieć spółkę, bądź jakąś komórkę odpowiedzialną za łatanie „dziur”, która reagowałaby natychmiast. Miasto ogłosiło przetarg na remonty, ale co z tego, kiedy źle jest tu teraz – mówi nam jeden z chełmskich taksówkarzy i dodaje, że niemal codziennie słyszy o kierowcach, którzy uszkodzili auta na chełmskich ulicach.
– W weekend, kiedy obywały się studniówki tylko na ul. Hrubieszowskiej, zaledwie w jeden wieczór samochody uszkodziło trzech kierowców. W ubiegłym tygodniu jedna za pań urwała zawieszanie na skrzyżowaniu Armii Krajowej i Ogrodowej. Owszem, można wystąpić o odszkodowanie, ale najpierw i tak trzeba naprawić auto „za swoje”, a w dodatku to odszkodowanie najczęściej nie pokrywa całości tych kosztów – denerwuje się chełmianin.
W ubiegłym tygodniu miasto rozstrzygnęło przetarg na remonty bieżące dróg. Wystartowały w nim dwie firmy: Pref-Bet z Pawłowa, proponując cenę ok. 2,4 mln zł i PTHU Jacek Michałek z Lublina – 1,7 mln zł, z którym miasto zmierza zawrzeć umowę.
– Do tygodnia zostanie podpisania umowa z wykonawcą. Standardowo, tak jak w latach ubiegłych, najpierw realizowane będą remonty na głównych ciągach komunikacyjnych, a następnie, sukcesywnie, na bocznych osiedlowych – zapowiada Damian Zieliński z UM Chełm. (w)