Dachowali uciekając przed policją. Młody mężczyzna nie żyje

Z auta został wrak

Kilka obrotów w powietrzu wokół własnej osi wykonało BMW, którego kierowca zamiast zatrzymać się do kontroli drogowej, postanowił uciekać przed policją. Decyzja okazała się fatalna w skutkach, bo już po kilkuset metrach, przy prędkości ponad 150 km/h w terenie zabudowanym, stracił panowanie nad autem, które wylądowało na dachu w głębokim rowie. Kierowca i dwóch pasażerów zostało ciężko rannych. Niestety, jeden z nich zmarł w drodze do szpitala.

We wtorek (22 sierpnia) po godzinie 13 na drodze wojewódzkiej nr 816 w Susznie (gm. Włodawa) doszło do fatalnego w skutkach wypadku spowodowanego przez kierowcę BMW. Mieszkaniec powiatu włodawskiego, widząc usiłujący zatrzymać go do kontroli drogowej radiowóz, zamiast zwolnić i zjechać na pobocze, wcisnął gaz do dechy i zaczął uciekać. Pędząc niemal 160 km/h w terenie zabudowanym wyprzedzał sznur samochodów jadących w stronę Różanki. Szybko stracił kontrolę nad pojazdem i zjechał na pobocze. Następnie jego auto wykonało w powietrzu kilka obrotów wokół własnej osi i wylądowało na dachu w głębokim rowie. Siła uderzenia była tak duża, że jeden z trzech mężczyzn podróżujących autem rodem z Bawarii został wyrzucony przez szybę z auta, a dwaj pozostali uwięzieni w sprasowanym wraku. By się do nich dostać, strażacy musieli użyć specjalistycznego sprzętu. Dwaj poszkodowani trafili do włodawskiego szpitala, trzeci w stanie zagrażającym życiu śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został zabrany do szpitala w Lublinie, jednak zmarł nim helikopter doleciał na miejsce. Droga w miejscu zdarzenia była zablokowana przez kilka godzin.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierowca BMW miał wcześniej kłopoty z prawem. Był między innymi sądzony za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. (bm)

News will be here