Dramat na Maczułach

Wakacyjną sielankę wypoczywających nad zalewem „Maczuły” w Horodysku przerwały dramatyczne chwile i akcja ratowania życia 38-latkowi z powiatu hrubieszowskiego, który nie wypłynął z wody o własnych siłach. Nieprzytomnego wyciągnięto z zalewu. Reanimowali go ratownicy wodni z chełmskiego RWR, którzy do czasu przyjazdu karetki przywrócili 38-latkowi tętno i oddech. To pierwsza w tym roku – i oby ostatnia – tak dramatyczna akcja ratownicza na kąpieliskach powiatu chełmskiego.

Upał mocno daje się we znaki, a mieszkańcy regionu szukają ochłodzenia nad wodą. Malowniczo położony i ładnie zagospodarowany zalew „Maczuły” w Horodysku (gmina Leśniowice) przyciąga wielu plażowiczów. „Maczuły” obok chełmskich „Glinianek” były jednym z pierwszych otwartych kąpielisk w powiecie chełmskim. Sezon kąpielowy zainaugurowano tu 20 czerwca, podczas „Nocy Świętojańskiej”.

Tuż po tym efektownym wydarzeniu kulturalnym dwaj ratownicy wodni z chełmskiego oddziału Ratownictwa Wodnego Rzeczpospolitej, wracając znad „Maczuł”, natknęli się na pożar domu i uczestniczyli w akcji ratowniczej. W środowe popołudnie (7 czerwca) kolejni ratownicy wodni chełmskiego RWR, czuwający nad bezpieczeństwem kąpiących się na „Maczułach”, znowu spieszyli na ratunek człowiekowi. Tym razem – tonącemu. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się tuż przed godziną 18. O tej porze nad „Maczułami” odpoczywało jeszcze wiele osób. Ratownicy, drugi rok z rzędu pracują tu w godz. 11.00 – 19.00, ale dawniej czuwali nad bezpieczeństwem kąpiących do godz. 18.00.

Leśniowiccy urzędnicy widzieli jednak potrzebę wydłużenia o godzinę pracy ratowników, bo plażowiczów o tej porze wciąż jest wielu. Środowe, dramatyczne wydarzenia świadczą o tym, jak ważna jest obecność ratowników i ich profesjonalna pomoc. Ich świadkiem była m.in. Joanna Jabłońska, wójt gminy Leśniowice, która akurat również wypoczywała na „Maczułach”. To ona zadzwoniła po pogotowie. Z relacji świadków wynika, że 38-latek z powiatu hrubieszowskiego wszedł do wody z pomostu, aby podać piłkę jednemu z plażowiczów. Podał ją i zaczął się topić. Zniknął plażowiczom z pola widzenia.

Ludzie zaczęli wołać ratowników, ale sami też ruszyli z pomocą. Do akcji wkroczyli Lechosław Pastuszak, prezes chełmskiego oddziału RWR i inny ratownik. Obaj wskoczyli do wody, a świadkowie wskazywali, w którym miejscu widziano mężczyznę po raz ostatni. L. Pastuszak zwraca uwagę na odpowiedzialne zachowanie plażowiczów. To właśnie jedna z postronnych osób ostatecznie natrafiła w wodzie na tonącego. 38-latek z powiatu hrubieszowskiego – znajdował się na głębokości ok. 1,60 m. Wyciągnięto go z wody szybko, po paru minutach, a mimo to był nieprzytomny, nie oddychał i nie miał wyczuwalnego tętna.

– Wraz z drugim ratownikiem natychmiast przystąpiliśmy do reanimacji – relacjonuje L. Pastuszak. – Po sześciu-siedmiu minutach udało nam się przywrócić mężczyźnie tętno i oddech. Ułożyliśmy go w bezpiecznej pozycji bocznej ustalonej i czekaliśmy do przyjazdu karetki, monitorując cały czas jego stan. Wspierała nas w tym między innymi pielęgniarka, która była w gronie plażowiczów. Osoby, które wypoczywały nad zalewem, zachowały się bardzo odpowiedzialnie. Dobrze spisał się także mój młodszy kolega, który za swoją postawę zostanie wyróżniony. Załodze pogotowia przekazaliśmy mężczyznę z głębokim oddechem i wyczuwalnym tętnem.

Plażowicze nagrodzili ratowników wodnych brawami. Gdy karetka zabierała 38-latka do szpitala, cały czas był on jednak nieprzytomny.

– Szczęście, że do zdarzenia doszło w godzinach pracy ratowników – mówi wójt Jabłońska. – Jestem pełna uznania nie tylko dla ratowników, ale też osób wypoczywających w tym czasie nad zalewem.

Okoliczności tej sprawy wyjaśniają policjanci.

– Apelujemy o zachowanie ostrożności i rozsądku nad wodą – mówi kom. Ewa Czyż, oficer prasowy KMP w Chełmie. – Przede wszystkim wybierajmy te kąpieliska, które strzeżone są przez ratowników wodnych. W takich miejscach, w razie konieczności, zawsze możemy liczyć na natychmiastową pomoc. Nigdy nie przeceniajmy swoich umiejętności pływackich i nie wchodźmy do wody po spożyciu alkoholu. Miejmy też na oku najmłodszych, którzy bawią się w wodzie, gdyż chwila nieuwagi może doprowadzić do nieszczęścia.

To była pierwsza w tym roku tak dramatyczna sytuacja na kąpieliskach powiatu chełmskiego. Była to też pierwsza tak poważna akcja ratownicza prowadzona przez chełmski oddział RWR, który od 4 lat czuwa nad bezpieczeństwem plażowiczów większości kąpielisk w powiecie chełmskim, ale nie tylko. Pod ich nadzorem są obecnie następujące kąpieliska: w Woli Uhruskiej („Pompka”), Natalinie, Wołkowianach („Dębowy Las”, gmina Żmudź), Horodysku („Maczuły”), Żółtańcach i Stawie (gmina Chełm), Rejowcu („Biały Rów), Zalew Zahorodyński (Majdan Zahorodyński, gmina Siedliszcze). Wspólnie z OSP „Stołpno” w Międzyrzecu Podlaskim ratownicy z chełmskiego oddziału RWR czuwają też nad bezpieczeństwem kąpiących się nad Jeziorem Białym. (mo, fot. KMP Chełm)

News will be here