Pracownicy urzędu gminy dostali zgłoszenie o bezpańskiej suczce ze szczeniakami, ale psów – jak mówią – nie udało się złapać. Po nagłym ataku zimy jedno ze szczeniąt zmarło. Mieszkańcy obwiniają za to urzędników i straszą prokuraturą.
„Po 30 dniach od zawiadomienia gminy Dubienka o bezpańskich szczeniętach, jedno z nich straciło szansę na życie. Nie miało by to miejsca, gdyby zostały zabezpieczone po pierwszym (z czterech) zawiadomieniu urzędu” – pisze w mediach społecznościowych rozżalona mieszkanka gminy, która zamieściła informację również na naszym profilu na FB.
Wójt gminy Dubienka Krystyna Deniusz-Rosiak tłumaczy, że odłowienie psów wcale nie jest takie łatwe. Zwierzęta są dokarmiane przez grupkę mieszkanek, a na widok pracowników schroniska czy urzędu – uciekają. Na dodatek przeniosły się na prywatną posesję, która obecnie stoi pusta, bo jej właściciel przebywa w sanatorium. Jednak, aby legalnie wejść na podwórze – jak mówi wójt – potrzebna jest zgoda mężczyzny. Deniusz-Rosiak dodaje przy tym, że udało jej się już zdobyć kontakt do właściciela posesji i sprawa powinna zostać jak najszybciej rozwiązana.
Temat psów został poruszony na ostatnim posiedzeniu rady gminy, podczas którego jedna z mieszkanek – jak mówi wójt – poinformowała o zgłoszeniu sprawy do prokuratury. (pc, fot. profil p. Magdaleny Zawiślak na FB)