Dużo przekroczeń, więcej prowokacji

Trwa wojna hybrydowa na granicy polsko-białoruskiej. Presja migrantów na włodawskim odcinku jest mniejsza niż na Podlasiu, ale to szybko może się zmienić, bowiem eksperci przewidują, że teraz będą oni szukać nowych szlaków do UE np. przez Ukrainę. Tymczasem białoruskie służby uciekają się do kolejnych prowokacji. W piątek (29 października) rano niedaleko Włodawy rozwyły się syreny, za Bugiem słychać było też jakieś dziwne odgłosy puszczane z głośników.

Toczy się gra nerwów na styku Polski i Białorusi. Straż Graniczna informuje, że pod koniec ubiegłego tygodnia po granicy jeździł samochód z zamontowanymi głośnikami. Dobiegał z nich płacz oraz krzyki małych dzieci. Te materiały nagrały najpewniej białoruskie służby. Być może takie auto pojawiło się również w okolicach Włodawy, bo w piątek (29 października) słychać było na prawym brzegu Bugu dziwne odgłosy, potem rozwyły się syreny, a na niebie szybko pojawił się wojskowy śmigłowiec.

W czwartek (28 października) w kierunku polskich żołnierzy został oddany strzał z pistoletu sygnałowego. Tego dnia odnotowano niemal 600 prób nielegalnego przekroczenia granicy, zatrzymano 7 migrantów i 9 przemytników, którzy busami czy ciężarówkami usiłowali wywieźć ich dalej na zachód. Wokół przygranicznych miejscowości tuż poza strefą wyjątkową pojawia się coraz więcej samochodów, głównie na numerach rejestracyjnych z województw zachodniej Polski, ale też z Mazowsza. Często są to pobratymcy migrantów z Bliskiego Wschodu osiadli w Niemczech, którzy wypożyczają lub kupują auta w Wielkopolsce czy na Śląsku i przyjeżdżają nad Bug i na Podlasie po swoich znajomych czy rodziny.

Oprócz nich pojawiają się też zorganizowane grupy przestępcze, które zarabiają ogromne pieniądze na szmuglowaniu tych ludzi. Gdyby nie wprowadzenie stanu wyjątkowego, mieliby oni o wiele bardziej ułatwione zadanie. Obecnie policyjne posterunki ustawione na wszystkich wjazdach do strefy praktycznie eliminują możliwość jej opuszczenia bez skontrolowania samochodu i jego przestrzeni bagażowej.

Konieczność wprowadzenia strefy wyjątkowej doceniają zarówno eksperci, jak i władze Unii Europejskiej. Ci pierwsi ostrzegają, że zima nie zakończy wojny hybrydowej, a przeniesie ją na inny front, czyli tam, gdzie granica jest pilnowana słabiej np. na pogranicze polsko-ukraińskie. (bm, Fot. WOT, SG)

News will be here