Fałszywe zezwolenia ze Wschodu

Tylko w ciągu 10 dni celnicy z Dorohusku wychwycili kilkadziesiąt podrobionych zezwoleń na międzynarodowy transport drogowy na terytorium Polski. W ramach kary przewoźnicy zapłacili blisko pół miliona złotych.

Aby móc legalnie przewozić towary na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, przewoźnik z Ukrainy musi mieć zezwolenie od polskiego Ministra Infrastruktury.

– Pula wydanych w danym roku zezwoleń ustalana jest na podstawie ustaleń komisji dwustronnych z poszczególnych krajów. Dla przykładu w bieżącym roku liczba wydanych zezwoleń z Ukrainą wyniosła sto sześćdziesiąt tysięcy – mówi kom. Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.

Często jednak, wraz ze zbliżającym się końcem roku, przewoźnicy muszą zawiesić transporty z uwagi na wyczerpaną liczbę jednorazowych zezwoleń. Bywają jednak tacy, którzy próbują obejść przepisy.

Zaledwie w ciągu 10 dni (od 10 do 21 października) funkcjonariusze Oddziału Celnego Drogowego w Dorohusku zakwestionowali oryginalność aż 39 przedstawionych do kontroli zezwoleń uprawniających do wykonywania międzynarodowego transportu drogowego na terytorium Rzeczypospolitej Polski.

– Zweryfikowanie nieoryginalności dokumentów wymagało wnikliwej analizy. Wykorzystując specjalistyczne metody badawcze, funkcjonariusze ustalili, że jednorazowe zezwolenia były tak przerobione, by można było wykorzystać je ponownie, co z kolei jest niezgodne z przepisami – tłumaczy kom. Siemieniuk.

W związku ze stwierdzonymi naruszeniami od przewoźników pobrano kaucje na poczet kar na łączną kwotę blisko pół miliona zł. Kierowców natomiast funkcjonariusze ukarali mandatami na 7,2 tys. zł. (pc)

News will be here