Grała V Liga

Łopiennik rozbity w Żółkiewce

HETMAN ŻÓŁKIEWKA – GKS ŁOPIENNIK 6:2 (2:1)

1:0 – Małek (24), 1:1 – Kamil Sawa (21 karny), 2:1 – Amerla (42), 3:1 – Małek (57), 4:1 – Sawicki (67), 4:2 – Kamil Sawa (78), 5:2 – Sawicki (76), 6:2 – Grzegórski (82).

HETMAN: Mariusz Pobiega – Maciej Pobiega, Wikira, K. Prus, Amerla (70 Warda), Żyśko (60 Puchala), Koprucha, Zając (46 P. Prus), Sawicki, Bara (77 Grzegórski), Małek. Trener – Damian Koprucha.

GKS: Kostka – P. Ruszkiewicz, Krystian Sawa, Kamil Sawa, Lipiński (55 Apostoluk), Niedźwiedzki, Patyra (65 Chochołowski), Olęder (70 Śliwiński), Podlipny, Suszek, Wojciechowski. Trener – Sebastian Kowiński.

GKS Łopiennik bardzo dobrze rozpoczął rundę wiosenną. Zremisował z Unią Rejowiec, a tydzień temu sensacyjnie pokonał Spartę Rejowiec Fabryczny. W niedzielę, w derbach powiatu krasnostawskiego, do których doszło w Żółkiewce, górą lepsi byli jednak gospodarze. – Pierwsza połowa była jeszcze dość wyrównana, co prawda prowadziliśmy, ale tylko jedną bramką, za to druga odsłona przebiegała już pod nasze dyktando – mówi Andrzej Koprucha, kierownik drużyny Hetman Żółkiewka. Bardzo dobre spotkanie w szeregach gospodarzy rozgrywał Rafał Małek, który dwa razy strzałami z ok. 10 m pokonywał Radosława Kostkę.

Najładniejsza była jednak akcja z 67 minuty. Damian Koprucha, grający trener gospodarzy, zagrał w tzw. klepkę z Łukaszem Sawickim, po czym ten drugi z bliska nie dał szans bramkarzowi GKS. Sawicki po raz drugi do siatki rywala trafił zaledwie 8 minut później, tym razem wykańczając oskrzydlającą akcję Hetmana. Podopiecznych Sebastiana Kowińskiego, dobił Damian Grzegórski, który na murawie pojawił się zaledwie pięć minut wcześniej. – Fajnie to dziś wyglądało, zagraliśmy skutecznie – podsumowuje A. Koprucha. (kg)

Kłos się męczył, ale wygrał

BRAT CUKROWNIK SIENNICA NADOLNA – KŁOS GMINA CHEŁM 1:4 (1:1)

0:1 – Żwirbla (12 karny), 1:1 – Ignaciuk (30 karny), 1:2 – Mazur (72), 1:3 – P. Wójcicki (78), 1:4 – Gierczak (90).

BRAT: Lubaś – Antoniak (82 Grzesiak), Malinowski, Pachuta, Aleksander Urbański, Kniażuk, Ignaciuk (78 K. Szadura), Arnold Kister, Płatek (80 Adam Urbański), Suduł, P. Szadura (88 M. Wójcik). Trener – Andrzej Ignaciuk.

KŁOS: Wojtiuk – Świderski, Flis, Mazur, Gierczak, Żwirbla, P. Wójcicki, Ł. Wójcicki (65 Flis), Poznański, Trubacz (55 Kuśmierz), K. Rak. Trener – Tomasz Hawryluk.

Kłos był faworytem i dość szybko wyszedł na prowadzenie, w 12 minucie Paweł Żwirbla wykorzystał „jedenastkę”. – Zamiast pójść za ciosem trochę dopasowaliśmy się do gry Brata, cofnęliśmy się i w efekcie sami straciliśmy gola po rzucie karnym podyktowanym za faul naszego bramkarza na jednym z zawodników gospodarzy – relacjonuje Tomasz Hawryluk, trener zespołu z gminy Chełm. Gola na 1:1 strzelił grający trener Brata Andrzej Ignaciuk. Poza obiema bramkami w pierwszej połowie na boisku w Siennicy Nadolnej nie działo się za wiele ciekawego. Po zmianie stron Brat wciąż mądrze się bronił, nastawił na rozbijanie ataków lidera okręgówki i taktyka ta długo się sprawdzała.

– Męczyliśmy się – przyznaje Hawryluk. – Dopiero bramka Pawła Mazura w 70 minucie pozwoliła się nam przełamać – dodaje. W końcówce gospodarze nie mający już nic do stracenia, nieco się odsłonili, co Kłos wykorzystał. Wynik na 1:3 podwyższył Paweł Wójcicki po ciekawie wykonanym rzucie wolnym, a w 90 minucie podopiecznych trenera Ignaciuka dobił Patryk Gierczak. – Cieszymy się z trzech punktów bo nie zagraliśmy najlepiej. Brat postawił nam naprawdę ciężkie warunku do gry – podsumowuje trener gości. Zespół z Siennicy Nadolnej dobrze zaczął rundę wiosenną, wygrał z Orłem, ale już w dwóch kolejnych spotkaniach nie zdobył ani jednego punktu. (kg)

Nieskuteczni, a i tak wygrani

BUG HANNA – SPÓŁDZIELCA SIEDLISZCZE 4:2 (3:0)

1:0 – Forane (25), 2:0 – Lewczuk (31), 3:0 – Lewczuk (45), 3:1 – Dziewulski (56 karny), 4:1 – Daniłosio (70 karny), 4:2 – Mazurek (80).

BUG: Perdun – Gajkoś, Malichani, Daniłosio (70 K. Stolarczuk), Forane, Sawicki, Szyszłow, Lewczuk, Oniszczuk, Naumiuk (62 Fabrika), Barchuk. Trener – Michał Gromysz.

SPÓŁDZIELCA: Zagraba – Orłowski, Jędruszak, Grzesiuk, Czerniak, Dziewulski, Poliszuk, Osoba, Mazurek, Pawlak, Pechenyi. Trener – Dariusz Kuchta.

Po wygranej tydzień temu z Hetmanem Żółkiewka, zawodnicy Spółdzielcy liczyli na korzystny rezultat w starciu z Bugiem. Tyle, że podopieczni Michała Gromysza grając u siebie nie zwykli gubić punktów. W tym sezonie w Hannie przegrali tylko raz, 1:2 ze Spartą Rejowiec Fabryczny. W sobotę dominowali od początku. Wynik w 25 minucie otworzył Evans Forane, z bliska finalizując składną akcję całego zespołu. – Podobnie wyglądały dwa kolejne trafienia, oba autorstwa Pawła Lewczuka – relacjonuje Hubert Kowalik z Bugu Hanna.

– Wymienialiśmy w tym spotkaniu sporo podań i stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji, w tym kilka „sam na sam”, a raz zdarzyło się nawet, że dwóch naszych zawodników było samych przed bramkarzem gości, a i tak nie zdołali go pokonać. Wygraliśmy dziś, strzeliliśmy cztery gole, ale w sumie zagraliśmy bardzo nieskutecznie. Nad tym musimy popracować – ocenia. Spółdzielca po słabej pierwszej połowie w drugiej zagrał nieco lepiej i ambitniej. Do siatki z rzutu karnego trafił niezawodny Damian Dziewulski, a w końcówce rozmiary porażki ładnym strzałem zmniejszył Bartłomiej Mazurek. Bug potwierdził, że będzie się liczyć w walce o IV ligę, zespołowi z Siedliszcza pozostaje walka o utrzymanie w lidze okręgowej. (kg)

Bez bramek w Białopolu

UNIA BIAŁOPOLE – RUCH IZBICA 0:0

UNIA: Wójtowicz – Piekaruk, Bureć, Gąsiorowski, Ostrowski (83 Wilgos), Krasnowski, Zdybel, Derkacz, Sarzyński (80 Pawluczuk), Domińczuk (46 Tutis), Śmiech (60 Maliszewski). Trener – Waldemar Kogut.

RUCH: Sasim – Bożko, Kaszak, Kić, Białobocki (46 Wlizło), P. Lewandowski, Gałka (36 G. Lewandowski), Śliwa (65 Binek), Kliszcz (60 Kiszczak), Jasiński, B. Jaremek (75 Babiarz). Trener – Roman Blonka.

Mecz Unii Białopole z Ruchem Izbica zakończył się dość rzadkim, jak na okręgówkę wynikiem, kibice nie zobaczyli bowiem ani jednej bramki. A szanse były i to po obu stronach. – Spotkanie było dość wyrównane – ocenia Mariusz Sroka, prezes Unii. – Kilka razy przed utratą gola ratował nas bramkarz, raz wybiliśmy piłkę z linii bramkowej – dodaje. Równie dobrze gospodarze mogli też wygrać. W końcówce pierwszej połowy w doskonałej sytuacji znalazł się Adrian Zdybel, ale jego strzał instynktownie obronił Piotr Sasim.

– Adrian miał też dobrą okazję w 78 minucie, ale źle ułożył nogę do strzału i ponownie bramkarz gości nie dał się zaskoczyć – relacjonuje Sroka. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów, który nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Zespół z Białopola, choć zagrał jedno z lepszych spotkań w sezonie, znów nie wygrał i jego sytuacja w tabeli robi się naprawdę nieciekawa. Ruch z kolei jechał na starcie z Unią jako zdecydowany faworyt, a do Izbicy wrócił z zaledwie jednym punktem. (kg)

Rozsypana Granica

UNIA REJOWIEC – GRANICA DOROHUSK 4:0 (3:0)

1:0 – A. Czerwiński (5), 2:0 – W. Rossa (12), 3:0 – Kwiatosz (41 karny), 4:0 – Kwiatosz (67 karny).

UNIA: Maciejewski (60 Pastuszak) – Karauda (75 Brzezicki), Huk, Klos, Paśnik (84 Jersak), Górny (78 J. Czerwiński), R. Rossa, Nowaczek (60 Chybiak), Kwiatosz, A. Czerwiński, W. Rossa. Trener – Kamil Góra.

GRANICA: Kopeć – Swatek, Kogut, Piotrowski, Poznański, Kamola, M. Antoniak, Kulbicki (65 Macegoniuk), D. Sąsiadek, Alikowski, T. Sąsiadek. Trener – Tomasz Sąsiadek.

Dwa mecze, 10 strzelonych, 0 straconych bramek. Bilans Unii Rejowiec w dwóch ostatnich spotkaniach wygląda imponująco. W 16. kolejce do Rejowca przyjechała Granica Dorohusk prowadzona przez byłego trenera Unii – Tomasza Sąsiadka. I za wiele do powiedzenia goście nie mieli. Wystarczyło 12 minut by podopieczni Kamila Górny wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Już w 5 minucie silnym strzałem z kilku metrów Piotra Kopcia pokonał Adrian Czerwiński, a siedem minut później, po kolejnej koronkowej akcji na listę strzelców wpisał się Wojciech Rossa.

Gdy tuż przed przerwą Kornel Kwiatosz pewnie wykonał rzut karny wiadomo było, że Unia punktów w tym spotkaniu raczej nie straci. – Wygraliśmy pewnie i zasłużenie, mogliśmy strzelić nawet ze trzy bramki więcej. Granica stworzyła sobie za to tylko dwie dobre sytuacje – opowiada Kamil Góra, trener zespołu z Rejowca. Tomasz Sąsiadek, trener Granicy, zauważa z kolei, że z powodu urazów i spraw zawodowych w sobotnim meczu nie mógł skorzystać z aż siedmiu kluczowych zawodników (Michała Jabłońskiego, Michała Kociuby, Bartłomieja Gregorczuka, Bartłomieja Gorzały, Łukasza Ruszkiewicza, Adama Józaczuka oraz Victora Tsevukha.

– Ponadto jeden nasz stoper pauzował za żółte kartki. Natomiast ci co zagrali spisali się poniżej moich i zapewne swoich oczekiwań. Mam tu na myśli cały zespół – ocenia Sąsiadek. – Trzeba wyciągnąć wnioski i walczyć o punkty w kolejnych meczach. W tej lidze, co pokazał m.in. mecz GKS Łopiennik ze Spartą, każdy może wygrać z każdym. Obecnie jedynie Kłos Gmina Chełm, choćby ze względu na swoje wieloletnie czwarto ligowe doświadczenie, wydaje się być poza zasięgiem – dodaje. (kg)

Czerwono w Fajsławicach

FRASSATI FAJSŁAWICE – WŁODAWIANKA WŁODAWA 0:1 (0:0)

0:1 – B. Staszewski (77).

FRASSATI: A. Kulesza – Gęca, Kudlai, Robak, Korchut, Gieracz (78 B. Suszek), Matycz (60 Leszcz), Dunda (70 Dołhan), D. Baran, Młynarczyk (60 Shtekh), Stefaniak (80 Papuha). Trener – Rafał Robak.

WŁODAWIANKA: Polak – B. Staszewski, K. Staszewski, Kawiak, Madejczyk, Nielipiuk, Soroka, Malyshew (73 Jankowski), Pogonowski (80 Kępiński), Andrzej Gaj, Węgliński (63 Więcawszek). Trener – Arkadiusz Gaj. Czerwone kartki: Madejczyk (W) w 12 minucie za drugą żółtą oraz Robak (F) w 44 minucie za faul.

Mecz z Frassati dla zespołu z Włodawy, który wydawał się być faworytem, zaczął się bardzo źle. Patryk Madejczyk szybko złapał dwie żółte kartki i już w 12 minucie wyleciał z boiska. Niestety, nie ostudziło to zapędów piłkarzy i gra momentami była dość ostra. W efekcie tuż przed przerwą murawę musiał też opuścić gracz gospodarzy, i to nie byle kto, bo sam trener Frassati Rafał Robak, który, w ocenie sędziego, zbyt brutalnie potraktował jednego z zawodników gości. Po zmianie stron spotkanie było nadal wyrównane.

– To był typowy mecz walki – mówi Antoni Kruk, kierownik Włodawianki. Z czasem goście pozwalali sobie na częstsze wypady, wiadomo było, że wygra ten kto pierwszy strzeli gola. Ostatecznie jedyny cios zadali podopieczni Arkadiusza Gaja. W 77 minucie Jankowski podał piłkę do ustawionego w polu karnym Frassati Bartosza Staszewskiego, a ten silnym strzałem w długu róg nie dał szans Kuleszy. Mimo, że gospodarze ambitnie walczyli o wyrównanie wynik już się nie zmienił i trzy punkty pojechały do Włodawy. (kg)

Rehabilitacja Sparty

SPARTA REJOWIEC FABRYCZNY – ORZEŁ SREBRZYSZCZE 5:0 (2:0)

1:0 – Grzegorczyk (36 karny), 2:0 – Rutkowski (45), 3:0 – Martyn (55), 4:0 – Grzegorczyk (70 karny), 5:0 – Adamiec (82).

SPARTA: Kurzępa – Grzegorczyk, Małocha, Wójcik, Strug, Rutkowski, Głowacki, Świeca, Martyn, Krystjańczuk, Sikorski. Trener – Bartosz Bodys.

ORZEŁ: Kuryś – Ł. Tatysiak (65 Dyszewski). D. Trusiuk, Bazela, A. Olender, M. Olender, S. Tatysiak (70 Sieniawski), Czapla, Marchuk (75 Betiuk), Halchun (75 Kościuk), E. Krzyżanowski (60 Rzeszut). Trener – Dominik Drewiecki.

Po wpadce sprzed tygodnia (porażka w Olszance z GKS Łopiennik), Sparta musiała wygrać u siebie z Orłem by nie stracić kontaktu z liderem Kłosem Gmina Chełm. Podopieczni Bartosza Bodysa dość długo męczyli się z mądrze broniącym się zespołem ze Srebrzyszcza. Przełamanie nastąpiło w 36 minucie, kiedy za faul jednego z zawodników gości we własnym polu karnym, sędzia wskazał na wapno.

„Jedenastkę” wykorzystał Patryk Grzegorczyk. Gospodarze mieli przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Dopiero w ostatniej minucie pierwszej połowy goście stracili piłkę w środku boiska, a zespół z Rejowca Fabrycznego wyprowadził szybką kontrę zakończoną trafieniem kapitana Kamila Rutkowskiego. Po zmianie stron Sparta dominowała i spokojnie punktowała rywala rehabilitując się za wpadkę z GKS. (kg)

Tabela V Liga Okręgowa

1. Kłos 16 39 49-18
2. Sparta 16 37 51-14
3. Włodawianka 16 34 34-20
4. Bug 16 32 42-32
5. Ruch 16 29 26-17
6. Unia R. 16 29 42-22
7. Łopiennik 16 25 37-42
8. Hetman 16 21 54-34
9. Brat 16 16 36-41
10. Granica 16 16 21-39
11. Orzeł 16 12 21-53
12. Frassati 16 12 22-41
13. Spółdzielca 16 11 29-57
14. Unia B. 16 6 24-58

News will be here