Hejt, atak, pouczanie

W Rejowcu Fabrycznym wyraźnie czuć, że wybory coraz bliżej. Ostatnią sesję rady miasta zdominowała dość ostra wymiana zdań między radnymi, a Gabrielem Adamcem, kandydatem na burmistrza. Jego zdaniem był to zaplanowany atak na niego. Przewodniczący Robert Szwed tłumaczy, że starał się jedynie sprostować nieprawdziwe informacje, jakie pojawiają się w przestrzeni publicznej.

W minionym tygodniu radni miasta Rejowiec Fabryczny spotkali się na sesji. W porządku obrad znalazły się uchwały m.in. w sprawie przystąpienia do sporządzenia planu ogólnego miasta i programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi; rozpatrzono też sprawy z zakresu pomocy społecznej, która stanowi 36 proc. wszystkich wydatków budżetu i po oświacie (do której w skali roku miasto musi dokładać już ponad 4 mln zł, przy dochodach własnych na poziomie ok. 9 mln zł) jest drugą pozycją w wydatkach.

Jednak najbardziej emocjonującą częścią posiedzenia była dyskusja pomiędzy przewodniczącym rady miasta Robertem Szwedem a kandydatem na burmistrza Gabrielem Adamcem. Ten pierwszy odniósł się do wypowiedzi Adamca, który w jednym z wywiadów miał powiedzieć, że mieszkańcy informują go o niepokojących wskaźnikach demograficznych, malejącej liczbie przedsiębiorców i skarżą się na wysokie opłaty lokalne.

– Mówi pan, że słyszy od mieszkańców o niepokojącej demografii. Pan to usłyszał ode mnie. Co prawda jestem mieszkańcem Rejowca Fabrycznego od urodzenia, ale w żaden sposób nie utożsamiam się z pana komitetem – mówił przewodniczący.

Bardzo szczegółowo R. Szwed odniósł się do zarzutów dotyczących wysokich podatków i opłat. Przygotował prezentację z danymi, które dowodziły, że na tle sąsiednich samorządów stawki np. podatku od nieruchomości, obowiązujące w Rejowcu Fabrycznym, są na raczej średnim poziomie. Taniej jest m.in. w Chełmie, Sawinie czy Siedliszczu, drożej np. w Dubience, Żmudzi, Kamieniu czy Dorohusku.

– Czy naprawdę uważacie, że w Rejowcu jest tak drogo? Czy jeśli mamy 90 gr od mkw. i ktoś od 60-metrowego mieszkania zapłaci w skali roku 54 zł, to jest to nie wiadomo co? Czy podwyżka o 6 groszy rok do roku, to jest waszym zdaniem dużo? Trzeba zacząć pewne rzeczy odkłamywać – mówił R. Szwed.

Przewodniczący zarzucił kontrkandydatowi burmistrza Bodysa, że informacje, które zamieszcza w swoich mediach społecznościowych nijak mają się do prawdy, są populistyczne i ukierunkowane na grę na emocjach mieszkańców oraz negowanie wszystkiego, co dzieje się w mieście.

– Bardzo dziękuję, że nabija pan oglądalność moich materiałów. Reprezentuję głos mieszkańców i jeżeli mieszkańcy, a trzeba szanować ich nastroje, o czymś mnie informują, skarżą się na coś i słyszę to z kilkudziesięciu ust, to o tym piszę. Nie ważę się niczego sobie wymyślać. A pan neguje przed kamerą głos mieszkańców. Oczywiście może pan mieć swoje zdanie, ale przez takie działanie strzela pan panu burmistrzowi w kolano – ocenił G. Adamiec.

Dodał także, że od kilku miesięcy jest ofiarą hejtu. Pod jego adresem padają różne oskarżenia, atakowani są także jego najbliżsi, w tym żona, którą na jednej z komisji RM określono mianem „niedouczonej”. Zasugerował Szwedowi także, by skupił się na prowadzeniu sesji, a nie kampanii wyborczej.

– Proszę mnie nie pouczać. Jak będzie pan u władzy, to wtedy będzie mnie pan pouczał. Ja nie startuję, tylko prostuję przekłamania, które pan prezentuje. To, co mówię, jest poparte faktami, dokumentami i danymi źródłowymi – odpowiadał R. Szwed.

Na to Adamiec przypomniał, że już trzeci raz wystąpił do urzędu miasta o pewne dane źródłowe i nadal nie może się o nie doprosić. Podkreślał także, że nieprawdą jest, iż jego komitet neguje wszystkie działania miasta.

– Zapowiedzieliśmy, że wszystko, co jest rozpoczęte, dokończymy, bo to są udane pomysły – stwierdził Adamiec.

Głos w tej dyskusji zabrali także inni radni.

– Jeżeli mieszkańcy będą panu sto razy mówić nieprawdę, to pan to napisze? Pisząc coś, powinien pan najpierw to sprawdzić, a nie mówić, że głos mieszkańców jest najważniejszy – komentował radny Krzysztof Kister.

Wiceprzewodniczący Mariusz Grams zarzucił Adamcowi m.in., że przekazywał nieprawdziwe informacje, iż ciepłownia miejska produkuje ciepło po niższej cenie, niż sprzedaje mieszkańcom, a zadłużenie miasta sięga 12 mln zł.

Adamiec tłumaczył, że nie podawał takich informacji, że zrobił to ktoś inny, na co Grams odpowiadał, że powinien je prostować.

– Ludzie będą pisać na twoim profilu, ty powiesz, że tego nie pisałeś, ale to ty na to pozwalasz i ty to aprobujesz. Nie reagujesz, gdy obrażają burmistrza – mówił Grams.

Na koniec wiceprzewodniczący zaapelował, aby skończyć z „hejtem” i personalnymi atakami, w tym na przewodniczącego Szweda, któremu w internecie zarzucono m.in. że obraża, mieszkańców, „czaruje” i pokazuje wyrwane z kontekstu dane. Grams zasugerował także, że przez „żółć, hejt i nienawiść” przewodniczący, który na czele rady miasta stoi od 25 lat, podjął decyzję o zakończeniu pracy w samorządzie, co dla Rejowca Fabrycznego będzie dużą stratą.

– Tracimy samorządowca oddanego nie na 100, 200 a na 300 procent. Jego pracę doceniają w całej Polsce, prezydent dwukrotnie odznaczył go za pracę na rzecz samorządu, ale dla was to nic nie znaczy… Tylko hejt i nienawiść. (…) Zastanówmy się nad tym, co robimy, żeby nie było za późno – skwitował Grams.

G. Adamiec zapewniał, że nie powie złego słowa na człowieka pracy, jakim jest R. Szwed. Zarzucił też M. Gramsowi, że prowadzi dyskusję tak, żeby on nie mógł się wypowiedzieć.

– Nigdy takich hejterskich metod nie doświadczyłem – mówił Adamiec.

W jego ocenie sesja była przygotowanym atakiem na kontrkandydatów i wykorzystaniem czasu na wizji.

– Na sesji towarzyszył mi Renaldo Ostrowski kandydat do rady powiatu chełmskiego, radny lzby Rolnej oraz Angelika Biela, kandydatka do rady miasta i pracownica wydziału geodezji i kartografii powiatu. Zostaliśmy przedstawieni jako mieszkańcy, a nie tak, jak nakazywałaby grzeczność. Prawie dwie godziny ludzie zmuszeni byli oglądać wątpliwej wartości merytorycznej przedstawienie przewodniczącego Rady Miasta oraz burmistrza, w którym próżno było szukać pokory, spokoju oraz szacunku do mieszkańców. Świadczy o tym wypowiedź jednego z radnych, że „zdanie mieszkańców nie jest najważniejsze”. Uważam że postawą ataku pan przewodniczący wystawił złą laurkę burmistrzowi – mówi Adamiec.

Robert Szwed zapewnia z kolei, że jego celem nie był atak na konkurenta S. Bodysa, a jedynie obiektywne odniesienie się do zarzutów kandydata pod adresem miasta. (w)

News will be here