Inna plaga naciągania

Epidemia zmieniła wszystko, nawet tematykę skarg kierowanych do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów w Chełmie. Akwizytorom już nie tak łatwo naciągnąć seniorów, bo z powodu zarazy nie wpuszczają oni „obcych” do domu. Nowością są skargi dotyczące napraw aut i ich zakupu w komisach. Gorzej mają się też organizatorzy pokazów, wciskający sprzęt niewarty swojej ceny. Ostatnio jednak nabrał się na to jeden z chełmian, kupując sprzęt za ponad 12 tys. zł.

Przed epidemią było tak, że petentami Krzysztofa Nadolskiego, Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów, najczęściej byli seniorzy, padający ofiarami nieuczciwych akwizytorów, dostawców gazu, usług telekomunikacyjnych. Oszuści bezczelnie wyłudzali od nich ostatnie pieniądze, nie mając skrupułów. Rzecznik Nadolski mówił wówczas, że nigdy wcześniej nie naciągano ludzi na taką skalę. Zajmował się (i nadal zajmuje, gdy jest taka potrzeba, ale tych przypadków jest mniej) kwestią odstąpienia od umów sprzedaży energii elektrycznej oraz świadczenia usług telekomunikacyjnych.

Przedstawiciele firm świadomie wprowadzają w błąd konsumentów, podając się za operatora, z którym abonenci aktualnie mieli zawarte umowy. Konsekwencją zawarcia nowej umowy z inną firmą było naliczanie kar umownych przez dotychczasowego operatora (za wcześniejsze rozwiązanie umów). W ostatnim czasie ilość skarg w tego typu sprawach znacznie spadła. Akwizytorzy oszukują dużo rzadziej. Pewnie dlatego, że podczas epidemii ludzie odwykli od wpuszczania „obcych” do domu.

To znak czasu, bo teraz więcej jest internetowych naciągaczy, ale tu pole do popisu ma policja. Za to rzecznik Nadolski zauważył nowy trend w przychodzących do niego skargach, którego przed epidemią nie było. Coraz więcej skarg dotyczy napraw samochodów w warsztatach oraz zakupu aut w komisach. Chodzi o sytuacje, w których klient zakupił auto, a wkrótce potem zwrócił uwagę, że stan techniczny pojazdu nie jest taki, jak opisano w ofercie.

– Tego typu zgłoszenia wcześniej się nie zdarzały, a teraz tak i być może wynika to z tego, że kupowanych czy naprawianych jest więcej pojazdów – mówi rzecznik Nadolski. – W tym roku duży nacisk stawiałem też na wyeliminowanie pokazów urządzanych przez nieuczciwych przedsiębiorców, podczas których oferowane są ludziom produkty niewarte swojej ceny. W czasie, gdy jeszcze obowiązywały obostrzenia dotyczące zgromadzeń planowano w naszym mieście takie pokazy. Informowałem o tym służby sanepidu i policję, prosząc o sprawdzenie, czy dana firma przestrzega obowiązujących zaleceń sanitarnych. Zdarzało się, że potem takie pokazy były jednak odwoływane.

Jednak po ostatnim pokazie znowu otrzymałem zgłoszenia od osób, które chcą jednak wycofać się zakupu towaru. Jedna osoba nabyła sprzęt kuchenny za ponad dwanaście tysięcy złotych, a po przemyśleniu chciała go zwrócić. Na szczęście zgłosiła się do mnie w odpowiednim terminie i mogliśmy sporządzić odstąpienie od umowy. Druga z osób, która zadzwoniła do mnie po poradę po tym pokazie też poradziła już sobie z tym problemem. Zdarza się jednak, że starsi ludzie takie zakupy trzymają w tajemnicy przed rodziną, dziećmi i długo spłacają potem raty za takie drogie sprzęty. (mo)

News will be here