Jak żyć bez środków do życia, czyli długie czekanie na rentę

– Zostałam bez środków do życia – pożaliła się nam Czytelniczka z Rejowca Fabrycznego. Jedynym źródłem jej utrzymania była renta, ale w lutym się skończyła i zanosiło się na to, że na rozpatrzenie nowego wniosku i komisję lekarską przyjdzie jej poczekać przynajmniej kilka miesięcy. Dzięki naszej interwencji udało się te sprawę załatwić szybciej.

– Jestem osobą samotną z orzeczeniem o lekkim stopniu niepełnosprawności. W lutym tego roku skończył się okres, na który miałam przyznane świadczenie rentowe. 2 lutego złożyłam w ZUS w Chełmie wniosek w sprawie kolejnego świadczenia. Przy okazji dowiedziałam się, że nie mam co liczyć na szybkie załatwienie sprawy, bo obecnie rozpatrywane są dokumenty z listopada ubiegłego roku, więc najprawdopodobniej będę musiała poczekać kilka miesięcy. Do dziś nie dostałam żadnej informacji w sprawie komisji – opowiadała kobieta.

Jak tłumaczy mieszkanka Rejowca Fabrycznego, renta to jej jedyne źródło utrzymania, więc od marca została praktycznie bez środków do życia.

– Byłam w ośrodku pomocy społecznej w sprawie zasiłku. Dowiedziałam się, że mogę liczyć na 380 zł. To nie wystarczy nawet na opłaty… Za co kupić leki, jedzenie? W ZUS-ie polecono mi, abym napisała pismo do głównego orzecznika w swojej sprawie. Napisałam, ale póki co nie mam na nie żadnej odpowiedzi. Nie wiem, z czego będę żyć – martwi się nasza rozmówczyni.

Jak informuje Maciej Raszewski, p.o. regionalnego rzecznika prasowego ZUS, w Oddziale ZUS w Biłgoraju (w tym w podlegającym mu Inspektoracie w Chełmie) występują kilkumiesięczne opóźnienia w wydawaniu orzeczeń o niezdolności do pracy.

– Wynika to z sytuacji braku wystarczającej liczby lekarzy orzeczników oraz kłopotów z pozyskaniem do pracy nowych lekarzy. Oddział prowadzi starania o pozyskanie nowej kadry lekarzy i uzupełnienie stanu zatrudnienia personelu medycznego, zarówno w oddziale jak i podległych placówkach – mówi rzecznik.

O tym, że w inspektoracie ZUS w Chełmie pozostał tylko jeden lekarz orzecznik, który choć staje na głowie i pracuje ponad siły, to nie jest w stanie obsłużyć na bieżąco wszystkich pacjentów oczekujących na decyzje o niezdolności do pracy, pisaliśmy na początku stycznia br. Kolejne próby zatrudnienia dodatkowych lekarzy kończą się fiaskiem i trudno oczekiwać, by coś się zmieniło, kiedy praca na stanowisku orzecznika jest gorzej płatna niż choćby w szpitalu, a na dodatek stanowiska nie można łączyć z prowadzeniem prywatnej praktyki.

Rzecznik przekazał nam, iż z uwagi na trudne położenie mieszkanki Rejowca Fabrycznego postępowanie w jej sprawie może da się nieco przyspieszyć. I jak się okazuje, udało się. W ubiegłym tygodniu kobieta otrzymała z ZUS decyzje na mocy, której będzie otrzymywać świadczenie przez kolejne 3 lata.

– Nie dostałam jeszcze pieniędzy, ale jestem szczęśliwa, że udało się tę sprawę załatwić. Wreszcie mogę spać spokojnie – cieszy się kobieta. (w)

News will be here