Jestem mocno rozdarty

W piątek, 2 lutego w związku z rezygnacją dotychczasowego starosty Andrzeja Romańczuka, Rada Powiatu Włodawskiego na sesji nadzwyczajnej wybrała nowy zarząd powiatu. Nowym starostą został dotychczasowy członek zarządu – Adam Panasiuk.

Nowy Tydzień: – Objęcie urzędu starosty to ukoronowanie prawie 20-letniej pracy samorządowej, czy może jako 44-latek stawia Pan sobie jeszcze inne, wyższe cele?

Adam Panasiuk: – Jako samorządowiec nigdy nie stawiałem za cel, że muszę być kimś, że muszę zajmować określone stanowisko. Zawsze starałem się jednak jak najlepiej zaspokajać potrzeby lokalne i ogólnie myślę, że to się udawało, czego potwierdzeniem mogą być moje wyniki wyborcze.

W związku z rezygnacją Andrzeja Romańczuka otrzymałem pytanie, czy jestem gotowy dokończyć obecną kadencję. Lubię wyzwania i, nie zastanawiając się długo, zgodziłem się. Większość mojego życia związana jest z pracą w samorządzie, również ukończyłem studia w tym kierunku, więc uznałem, że z pełną odpowiedzialnością mogę dokończyć kierowanie powiatem tej kadencji.

– Kadencja kończy się już za niespełna trzy miesiące. Czy w tak krótkim czasie można wprowadzić jakieś nowe pomysły na powiat, odcisnąć swoje piętno na jego funkcjonowaniu?

– Na nowe, wiekopomne przedsięwzięcia na pewno nie starczy już czasu, ale musimy pomyślnie dokończyć te, które rozpoczęliśmy. Pracy na pewno nie zabraknie. Jako radny i dotychczasowy członek zarządu mogę się tym zająć dosłownie z marszu.

– Jak Pan widzi przyszłość powiatu włodawskiego? Jakie są największe bolączki i zagrożenia oraz szanse na rozwój?

– To wszystko zależy od poziomu finansowania powiatów. Powiat utrzymuje się niemal całkowicie z subwencji i dotacji z budżetu państwa, więc można powiedzieć, że nie jesteśmy „kowalem własnego losu”. Inaczej jest w gminach, gdzie lwią część dochodów stanowią podatki i opłaty lokalne, więc łatwiej na tym poziomie o zarządzanie i planowanie rozwoju. I takim klasycznym przykładem uzależnienia od poziomu finansowania jest ochrona zdrowia, co jest największą bolączką powiatu.

Bez naprawy systemu finansowania ochrony zdrowia na szczeblu powiatowym nie jesteśmy w stanie sami rozwiązać problemu zadłużenia naszego szpitala, co wywołuje tak wiele emocji w naszej społeczności lokalnej. Mamy nowy rząd i pokładamy głęboką nadzieję, że wycena świadczeń będzie w końcu pokrywała przynajmniej koszty zatrudnienia personelu medycznego.

– Z wykształcenia jest Pan politologiem, a w powiecie nadzorował Pan głównie sprawy inwestycji i scaleń. Zna się Pan ma tym?

– Jestem politologiem i prawnikiem, co niewątpliwie bardzo ułatwia funkcjonowanie również na tej płaszczyźnie. Pierwsze kilka lat mojej aktywności zawodowej było związane z pozyskiwaniem środków unijnych. Gdy w grudniu 2014 r. zostałem wicestarostą, to już chyba trzeciego czy czwartego dnia dostałem telefon z wydziału płatności urzędu marszałkowskiego z prośbą o pilne spotkanie. Panie znały mnie doskonale z programu LEADER. Wtedy nad powiatem wisiała groźba nierozliczenia pięciu projektów scaleniowych o wartości ponad 20 mln zł.

W przeciągu 9 miesięcy udało się w pełni zrealizować wymagane wskaźniki i rozliczyć wszystkie projekty. Od tamtej pory, choć formalnie podlegała mi organizacyjnie oświata i sprawy kulturalne, to de facto pełniłem nadzór nad scaleniami i projektami drogowymi. Wiedzę techniczno-budowlaną nabyłem w trakcie, bo starałem się być obecnym na realizowanych inwestycjach. Od 2018 r. scalenia i nadzór nad inwestycjami drogowymi wpisany był już w mój zakres kompetencyjny.

– Czy w najbliższym roku można się spodziewać nowych inwestycji?

– Tak, jak najbardziej. Obecnie zgłosiliśmy 3 duże obiekty scaleniowe do wpisania na listę podstawową scaleń w naszym województwie. Wpisanie na taką listę daje pewność, że scalenia te ruszą może już w przyszłym roku. Mam świadomość, że nie wszystkie 3 obiekty zostaną wpisane, bo to wyczerpałoby ponad połowę puli na całe województwo, ale lobbujemy, by wpisano przynajmniej 2 obiekty. Ten rok będzie też rekordowy w historii powiatu pod względem inwestycji drogowych.

Już kilka przetargów mamy pozytywnie rozstrzygniętych i wszystkie postępowania zakończyły się poniżej wartości kosztorysowej, a więc powiat nie musi dokładać dodatkowo ze środków własnych. W najbliższym czasie przeprowadzimy jeszcze 4 postępowania przetargowe. Jednocześnie rozpoczęliśmy już pracę nad przygotowaniem projektów drogowych z Funduszu Leśnego, prowadzimy też postępowania środowiskowe tam, gdzie mamy wstępną dokumentację. O szczegółach będziemy na bieżąco informować.

– Ruszyła kampania wyborcza. Czy ma już Pan plany dotyczące startu w wyborach?

– Nie. Pierwszy raz jestem tak mocno rozdarty między sprawami powiatowymi a gminnymi. Chciałbym kontynuować moją służbę w powiecie, ale z drugiej strony odczuwam olbrzymią presję ze strony mieszkańców, by kandydować na wójta gminy Urszulin. Myślę, że w przeciągu dwóch tygodni ostatecznie podejmę decyzję, która, nie ukrywam, jest dla mnie bardzo trudna, chyba najtrudniejsza w mojej dwudziestoletniej aktywności samorządowej.

– Dziękujemy za rozmowę.

News will be here