Jeszcze godzina i by nie żył

Ratownicy odnotowali pierwszy przypadek hipotermii w tym sezonie. Temperatura ciała mężczyzny, który leżał na łóżku w samych majtkach, wynosiła 27,6 stopni Celsjusza. Jeszcze godzina i już by nie żył, w porę został ogrzany i przewieziony do szpitala.

Około godz. 10, w piątek (1 listopada), ratownicy zostali wezwani do miejscowości Staw w gminie Chełm. Dzwonił brat gospodarza, który tego ranka przyszedł odwiedzić mężczyznę. Zastał 52-latka leżącego w samej bieliźnie na łóżku, przy otwartym oknie. Dom był wyziębiony, a z gospodarzem nie dało się nawiązać kontaktu logicznego.

52-latek miał głębokie zaburzenia świadomości, jego tętno było ledwo odczuwalne, a temperatura ciała sięgała 27,6 stopni Celsjusza. Ratownicy trafnie rozpoznali u mężczyzny hipotermię i rozpoczęli ogrzewanie, a następnie przetransportowali go do chełmskiego szpitala. Przy pomocy ciepłych okładów i płynów oraz koca termicznego, po około 2 godz., udało się podnieść temperaturę mężczyzny do 34 stopni C.

– Udało się dzięki prawidłowej diagnozie. By określić, jak bardzo wychłodzony jest pacjent, konieczne jest zmierzenie temperatury głębokiej ciała (mierzonej np. z błony bębenkowej ucha) przy użyciu specjalnego termometru. Zwykły termometr – taki, których używamy w domu – okazałby się nieprzydatny w przypadku pacjenta z hipotermią, bo dałby niemiarodajny wynik – wyjaśnia Anetta Szepel, pielęgniarka koordynująca w Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie.

Podobno jeszcze dzień wcześniej 52-latek był sprawny, chodził po wsi. Medycy podkreślają jednak, że hipotermia to podstępny zabójca. Mężczyzna był w „ciągu” od kilku dni, a spożywanie alkoholu jest czynnikiem predysponującym do wychłodzenia (alkohol rozszerza naczynia krwionośne, przyspiesza utratę ciepła, a przy tym zaburza logiczne myślenie oraz prowadzi do utraty przytomności i zdolności poruszania się). Pomoc przyszła w ostatniej chwili.

Hipotermia

Definiuje się ją jako stan obniżenia temperatury głębokiej ciała poniżej 35 st. C. Może nastąpić u osób przebywających zbyt długo w niskiej temperaturze otoczenia i warunkach silnego wiatru, na skutek wpadnięcia do zimnej wody, przebywania pod śniegiem. Niebezpieczeństwo szybkiego wychłodzenia jest szczególnie wysokie u osób bez odzieży ochronnej lub po alkoholu.

W zależności od wyniku pomiaru temperatury głębokiej ciała hipotermię dzielimy na: łagodną (między 35 a 32 st. C, pacjent jest przytomny, świadomy, ma dreszcze), umiarkowaną (32-28 st. C, zaburzenia świadomości, brak dreszczy) i ciężką (28-24 st. C, utrata przytomności, zaburzenia tętna i oddechu). Objawy przy temp. poniżej 24 st. C to brak oznak życia i zatrzymanie krążenia.

Jak postępować z pacjentem wychłodzonym przed przybyciem służb ratunkowych? Osoby przytomne, mające drżenia mięśni, powinny zostać przebrane w suchą odzież i przeniesione do ciepłego otoczenia. Należy im podać do wypicia ciepłe i osłodzone napoje. Osoby z zaburzeniami lub utratą świadomości i bez dreszczy powinny zostać unieruchomione w pozycji leżącej z zapewnioną termoizolacją całego ciała i ogrzewane ciepłymi okładami. Należy też zwrócić uwagę na utrzymanie drożności dróg oddechowych.

Prawdziwe przymrozki dopiero przed nami. Służby apelują, by nie przechodzić obojętnie obok ludzi leżących na ulicy, także tych po alkoholu. Każdy niepokojący przypadek zgłaszać pod numer alarmowy. (pc)

News will be here