Karetki znów jeżdżą

Zdecydowana większość ratowników wróciła do pracy. Oferty w konkursie złożyli też nowi. Wszystkie karetki w chełmskiej stacji pogotowia mają na powrót pełną obsadę, ale negocjacje płacowe cały czas trwają.

O nieformalnym proteście ratowników medycznych z chełmskiego pogotowia pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Domagający się wzrostu wynagrodzeń oraz przywrócenia dodatku wyjazdowego i za dyżurowanie w nocy i święta nie zgodzili się z zaproponowaną przez dyrekcję podwyżką o 4 zł/godz. stawki bazowej. Chcą 5400 zł brutto dla zatrudnionych na umowę o pracę oraz podwyżki z 36 do 53,80 zł/godz. w przypadku zatrudnienia na kontrakt. W ramach sprzeciwu – podobnie jak ich koledzy w całym kraju – ratownicy masowo zaczęli brać zwolnienia lekarskie. Tymczasem dyrektor SRM w Chełmie ogłosił konkurs na udzielanie świadczeń zdrowotnych. Sytuacja była prawie że kryzysowa, bo przez brak obsady 5 na 13 karetek nie jeździło do pacjentów. Nieznacznie unormowała się dopiero po kilku dniach. Dla przykładu, w piątek (27 sierpnia) nieobsadzone zostały już tylko 2 karetki: w Żółkiewce i Urszulinie.

Wygląda na to, że protestującym i dyrekcji udało się w końcu wypracować kompromis (w próby załagodzenia sporu włączył się nawet wojewoda). Choć negocjacje na temat wynagrodzeń z wojewodą lubelskim i ministerstwem nadal trwają, zdecydowana większość ratowników już „ozdrowiała”, przyjęła proponowaną podwyżkę i wróciła do pracy. Na L4 pozostali nieliczni. Jak mówi dyrektor Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie, Tomasz Kazimierczak, w poniedziałek (30 sierpnia) wszystkie karetki miały już obsadę. Zakończony został też konkurs – oferty złożyło ok. 70 osób, z czego 11 to nowi, niezwiązani ze stacją ratownicy. (pc)

News will be here