Kazimierczak obroniony

Sprzeciw miejskich radnych wystarczył do utrzymania stołka dyrektora chełmskiego pogotowia przez Tomasza Kazimierczaka? Marszałek nie podejmuje dalszych prób zmiany dyrektora – dowiedzieliśmy się w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie. A potencjalnych następców podobno nie brakowało…

W lutym marszałek województwa złożył do przewodniczącego Rady Miasta Chełm wniosek o wyrażenie zgody na odwołanie Tomasza Kazimierczaka ze stanowiska dyrektora Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie. Ten ruch zaskoczył nie tylko samego dyrektora, ale pracowników pogotowia i pozostałych radnych.

Kazimierczak został przecież niedawno powołany na kolejną kadencję po wygraniu konkursu organizowanego właśnie przez marszałka województwa. Przez chwilę spekulowano, że powodem odwołania mogą być zbyt dociekliwe pytania radnego podczas sesji, ale potem mówiono, że stanowisko dyrektora mogło zostać komuś obiecane. – Władze miasta i województwa nie mają już co dzielić, a pogotowie to ostatnia placówka po zmianie władzy, w której dyrektorem jest osoba związana jeszcze z poprzednią ekipą z PO – mówili.

Jako oficjalny powód odwołania marszałek podawał utratę zaufania. Ale nie przekonał tym miejskich radnych. Chociaż Zjednoczona Prawica ma w radzie większość, to najpierw komisja skarg i wniosków odrzuciła wniosek marszałka a potem na sesji wniosek nie uzyskał poparcia. I chociaż pozytywną decyzję o odwołaniu dyrektora wydała Rada Społeczna, to marszałek nie zdecydował się na zwolnienie T. Kazimierczaka.

Sprawa przycichła do minionego tygodnia, kiedy pojawiła się pogłoska, że w Stacji coś może się wydarzyć. W Urzędzie Marszałkowskim zaprzeczają. – Nie ma żadnych nowych decyzji w sprawie dyrektora pogotowia – mówi Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka województwa lubelskiego. – Po uchwale rady miasta w sprawie wniosku marszałka nie ma dalszych prób odwołania dyrektora. (bf)

News will be here