Konflikt między wójtem a radnym

Znów wrze między wójtem gminy Sawin Dariuszem Ćwirem a radnym Wojciechem Adamowiczem. Na ostatniej sesji wzajemnie zarzucili sobie naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

Do starcia między wójtem Dariuszem Ćwirem a radnym Wojciechem Adamowiczem doszło przy okazji głosowania rady gminy nad nowym wynagrodzeniem wójta. Okazało się bowiem, że nowe przepisy ustawy o pracownikach samorządowych wymusiły na radzie dwukrotne podniesienie pensji Ćwira. Adamowicz stwierdził, że rada gminy nie ma wyjścia i musi dać wójtowi podwyżkę, ale podkreślił, że będzie głosował przeciw takiej uchwale. – Czytałem protokół pokontrolny Regionalnej Izby Obrachunkowej i jest tam mowa o wielu naruszeniach dyscypliny finansów publicznych. Wójt odpowiada też za utratę sołectwa Jagodne i ponad 200 hektarów terenu naszej gminy. Ile stracimy przez to podatku? Ile stracimy subwencji? To są zaniedbania wójta – atakował Adamowicz.

W odpowiedzi Ćwir zaapelował do radnego, by najpierw zajrzał we własne sumienie, zasugerował też, że Adamowicz, jako były prezes Saweny Sawin, jej księgowy i menadżer, być może odpowiada za pewne nieprawidłowości finansowe, jakie miały miejsce w klubie. – Lubi pan pouczać i krytykować innych, ale żeby mieć do tego prawo, najpierw samemu trzeba być przejrzystym i czystym – stwierdził wójt. Gmina miała przeprowadzić kontrolę, która wykazała nieprawidłowości w prowadzeniu Saweny.

– Z tego, co wiem, wójt złożył na mnie jakieś doniesienie do prokuratury. Co tam jest w szczegółach, to nie wiem – komentował Adamowicz. Radnego

zirytował fakt, że do złożenia doniesienia wójt miał wykorzystać prawnika zatrudnionego w gminie.

– Jak wójt chce na mnie składać jakieś donosy, to niech wynajmie jakiegoś mecenasa i zapłaci za to z prywatnej kieszeni – rzucił. Adamowicz poinformował też na sesji, że wkrótce wyjeżdża w półroczną delegację służbową. – Wiem, że co niektórzy się bardzo z tego cieszą. W jednym z wydziałów urzędu gminy ponoć odprawiali różaniec żebym szybciej pojechał – stwierdził radny, czym wywołał salwę śmiechu na sali. Zaapelował też, by nie powielać plotek, które pojawiły się przy okazji jego ostatniego wyjazdu służbowego, że przebywa w więzieniu lub zakładzie psychiatrycznym z powodu uzależnienia od alkoholu.

Co do kontroli w Sawenie radny podkreślił, że poświęcił jej ponad 15 lat życia, prywatny czas i własne pieniądze.

– Dobrze, że żona nie wie, ile było tych pieniędzy, bo już bym się musiał pakować – stwierdził. Wspomnianą kontrolę Adamowicz uznał za kuriozalną. – Taką kontrolę może przeprowadzić starostwo albo Najwyższa Izba Kontroli, a nie gmina – stwierdził. – Pani, która podpisała się pod kontrolą, chyba pomyliły się role. Myśli, że jest ZUS-em, zarzuca zatrudnianie trenera bez opłacenia składki na ZUS. Tyle, że trener jest nauczycielem, w szkole ma płacone składki i klub nie musiał ich już płacić – tłumaczył. (kg)

News will be here