Kosztowna lekcja religii

Rzeszowski aktywista przepytał wszystkie chełmskie samorządy o wydatki na lekcje religii w szkołach. Dzięki temu można sprawdzić, która gmina dokłada do religii najwięcej, a w której subwencja pokrywa koszty zatrudnienia katechetów. Wydatki Chełma są najwyższe, bo miasto prowadzi najwięcej szkół i przedszkoli. Najmniej lekcje religii kosztowały w gminie Dubienka. – Rzetelna dyskusja o tych kosztach jest konieczna – uważa inicjator akcji.

– Chcę zwrócić uwagę opinii publicznej na skalę wydatków samorządów oraz ministerstwa edukacji na wynagrodzenia dla katechetów. Ministerstwo oficjalnie nie zna informacji o wydatkach na katechetów, bo do samorządów przesyła tylko ogólną subwencję oświatową. Z niej wypłaty dla katechetów są wydzielane dopiero na poziomie samorządów i szkół. Dlatego też trzeba samodzielnie za pomocą setek zapytań przeliczyć, ile polskie państwo wydało z naszych podatków na katolicką indoktrynację – wyjaśnia Jakub Gawron, rzeszowski aktywista. Gawron dał się już poznać niektórym naszym samorządom, m.in. powiatowi krasnostawskiemu i świdnickiemu. Po tym, gdy przyjęły one stanowiska anty-LGBT, wysyłał do nich petycję z żądaniem wycofania się z tych deklaracji.

Teraz „przepytał” wszystkie miasteczka i gminy z wydatków na katechezy w roku szkolnym 2019/20. W każdym samorządzie zapytał o wydatki na lekcje religii i o to, jaka ich część pokrywana jest z subwencji a jaka z własnego budżetu oraz liczbę etatów i osób fizycznie uczących katechezy.

Spośród chełmskich samorządów najwięcej, bo ponad 2 mln zł, na lekcje religii wydało miasto Chełm. Większość tych wydatków pokryła ministerialna subwencja. Z własnego budżetu miasto dołożyło ok. 34 tys. zł. W miejskich przedszkolach i szkołach katechezy uczą 42 osoby, które są zatrudnione na 30,27 etatach. W Chełmie jest oczywiście więcej katechetów i wydatki na lekcje religii są wyższe, bo w mieście obok publicznych funkcjonują od lat niepubliczne placówki oświatowe. Te również otrzymują subwencję z ministerstwa.

Wśród gmin największe koszty religii ponosi gmina Chełm. – Łączny koszt na wypłatę wynagrodzeń katechetów oraz księży zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez gminę wyniósł ponad 480 tys. zł (brutto ze wszystkimi składkami). Całość pokryła subwencja oświatowa. W gminie lekcji religii uczy 8 osób zatrudnionych na 6,41 etatach.

182 tys. zł na 3,2 etaty religii (pięciu katechetów) wydała w minionym roku szkolnym gmina Dorohusk. Całość musiała pokryć z własnego budżetu. Jedną trzecią tej kwoty (ok. 63 tys. zł) wydała z kolei gmina Dubienka na 1 etat katechety. 42 tys. zł otrzymała z subwencji, pozostałą część pokryła z własnego budżetu.

Do pensji czterech katechetów, zatrudnionych na 2,29 etatu, dołożyła także gmina Kamień. Łączny koszty pensji nauczycieli religii to ponad 157 tys. zł, z czego tylko 87 tys. zł przelano w ramach subwencji oświatowej. Leśniowskie Stowarzyszenie Oświatowo-Samorządowe, które prowadzi przedszkole i szkołę na terenie gminy Leśniowice wydało na lekcje religii 60 tys. zł (4 osoby w ramach 1,45 etatu). Gmina dołożyła do tego ok. 18 tys. zł.

104 tys. zł kosztowały lekcje religii miasto Rejowiec Fabryczny. I tylko połowę tej kwoty pokryła subwencja. W miasteczku było raptem dwóch katechetów zatrudnionych na 1,64 etatach. Więcej, bo 130 tys. zł na 2 etaty katechetów (3 zatrudnione osoby) wydano w gminie Rejowiec Fabryczny. Subwencja nie pokryła tych wydatków, ale gmina nie była w stanie wyliczyć ile dołożyła z własnego budżetu. Podobnie rozdzielić wydatków nie potrafili urzędnicy z gminy Wierzbica i powiatu chełmskiego. Gmina Wierzbica na zatrudnienie 6 nauczycieli religii (na 2,76 etatu) wydała niecałe 200 tys. zł a powiat na zatrudnienie 4 katechetów (2,04 etatu) wydał 111 tys. zł.

Gmina Ruda-Huta do lekcji religii dołożyła z własnego budżetu aż 125 tys. zł (łączne wydatki to niecałe 170 tys. zł). A zatrudnia 4 osoby na zaledwie 2,16 etatach.

Sześciu katechetów, zatrudnionych w ramach 3,51 etatu pracowało w poprzednim roku szkolnym w gminie Sawin. Urzędnicy szacują, że subwencja pokrywała tylko połowę wydatków na oświatę, więc można przyjąć, że z kwoty 228 tys. zł, którą wydano na lekcje religii połowa pochodziła z własnego budżetu. Ok. 230 tys. zł na wynagrodzenia nauczycieli religii (4 osoby na 2,55 etatach) wydała gmina Siedliszcze. 150 tys. zł pochodziło z subwencji, pozostała kwota z budżetu miasteczka. Koszt zatrudnienia 3 nauczycieli religii (na 1,74 etatu) w gminie Wojsławice wyniósł 167 tys. zł. Do subwencji za miniony rok szkolny, która wyniosła ponad 3,2 mln zł gmina dołożyła ponad 650 tys. zł. W odpowiedzi na pismo aktywisty urzędnicy nie wskazali, jaka część tej kwoty poszła na lekcje religii. Problemu z wyliczeniem nie mieli urzędnicy ze Żmudzi. Gmina otrzymała 77 tys. zł subwencji i dołożyła 15 tys. zł do zatrudnienia 2 katechetów na 1,35 etatach.

Zdaniem J. Gawrona skala wydatków na lekcje religii jest duża. – Za te kwoty można kupić wiele szkolnych pomocy naukowych, zorganizować dodatkowe zajęcia z uczniami, kursy podnoszące kwalifikacje nauczycieli, kampanie społeczne, warsztaty z psychologiem itp. – uważa aktywista i dodaje, że tylko w skali województwa lubelskiego państwo wydaje z podatków kilkadziesiąt milionów złotych rocznie na lekcje religii i płace księży i katechetów. – Według danych zebranych z 40 proc. samorządów województwa to 28,5 mln zł. Za taką kwotę można kupić pół miliona popularnonaukowych książek do szkolnych bibliotek oraz urządzić ok. 500 nowoczesnych szkolnych pracowni fizycznych, biologicznych i chemicznych. Dlatego rzetelna dyskusja o finansach Kościoła jest konieczna. (bf)

News will be here