Plaga krwiopijców. Chełm do odkomarzania nieskory

Meszki i komary dają się we znaki mieszkańcom Chełma i regionu, uprzykrzając odpoczynek czy pracę na świeżym powietrzu. Wiele samorządów od lat prowadzi akcje odkomarzania, a chełmski ratusz póki co tylko szacuje koszty takiego przedsięwzięcia.

W pierwsze dni maja pogoda nas rozpieszcza, ale utrapieniem pozostaje plaga meszek i komarów. Preparaty odstraszające owady i łagodzące skutki ich ukąszeń to obecnie jedne z najczęściej poszukiwanych towarów w chełmskich aptekach i nie tylko. Mieszkańcy Chełma i regionu wykupują je masowo, ale krwiopijców w tym roku jest wyjątkowo dużo. Meszki kąsają tak dotkliwie, że niektórzy pogryzieni przez nie mieszkańcy, zwłaszcza ci „uczuleni” ze spuchniętymi kostkami czy nadgarstkami szukają ratunku u lekarzy. Medycy z kolei radzą, aby miejsce ugryzienia spryskać „Octeniseptem”, a przy bardziej dotkliwych objawach sięgnąć po maść z antybiotykiem, na przykład popularny i wydawany bez recepty „Tribiotic”. W przypadku uczulenia stosuje się „Calcium” z witaminą C. Są też dostępne leki przeciwalergiczne, które można w takich sytuacjach stosować.

Rozwiązaniem, stosowanym np. przez władze Lublina czy Zamościa są akcje odkomarzania skwerów, parków czy ścieżek rowerowych. Takich akcji w Chełmie nie ma, a pieniędzy na ten cel nie przewidziano ani w ubiegłorocznym, ani w tegorocznym budżecie. W chełmskim ratuszu przyznają jednak, że akcje odkomarzania brane są pod uwagę i obecnie trwa szacowanie kosztów takiego przedsięwzięcia. Ewentualne przesunięcia budżetowe i przeznaczenie pieniędzy na cel musieliby zatwierdzić chełmscy radni. (mo)

 

 

News will be here